Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Janusz Palikot w Gliwicach. "Zakłócił naszą szkolną uroczystość" [ZDJĘCIA + WIDEO]

Bartosz Pudełko
Janusz Palikot w Gliwicach
Janusz Palikot w Gliwicach Bartosz Pudełko/Dziennik Zachodni
Palikot w Gliwicach: Kandydat na prezydenta RP, Janusz Palikot, odwiedził we wtorek, 28 kwietnia, Gliwice. Wizyta była to jednak nietypowa, bo bez zapowiedzi przyjechał do Szkoły Podstawowej nr 11 oskarżając ją o łamanie zasad świeckości i "kult jednostki podobny do Stalina". Dyrekcja szkoły nie kryła zaskoczenia i zapewnia, że oskarżenia te są bezpodstawne.

Janusz Palikot w Gliwicach

- Co to za hałas słychać na sali?
- To serduszka przedszkolaków, każde jak młot wali.
- Oj, nie dziw, że tak głośno uderzają,
wszak to jego Ekscelencję dzisiaj witać mają!

To fragment wierszyka, który we wtorek przed Szkołą Podstawową nr 11 w Gliwicach, odczytał Janusz Palikot, kandydat na prezydenta RP. Ten i inne fragmenty pochodzić mają ze scenariusza akademii, którą w szkole rzekomo przygotowano na przywitanie biskupa. Palikot i jego zwolennicy protestowali przeciwko naruszeniu ich zdaniem zasad świeckości szkoły.

- Tego typu teksty przypominają kult jednostki Stalina, lata 50-te, czyli najgorsze, co przeżywaliśmy w Polsce. Trudno sobie w ogóle wyobrazić, że dzieci są zmuszane do takiej podległości. Wbrew współczesnej kulturze, obowiązkom szkoły. Żaden biskup czy inny ksiądz nie może się w ten sposób wywyższać - mówi Janusz Palikot.

Kandydat na prezydenta stwierdził iż o owym scenariuszu dowiedział się z informacji mediów, powołał się na portal radia TOK FM. Zapewnił również, że jeszcze tego samego dnia złoży zawiadomienie w śląskim kuratorium oświaty, które powinno jego zdaniem całą sprawę wyjaśnić.

Tymczasem cała wizyta kandydata na prezydenta w gliwickiej szkole, a właściwie przed jej budynkiem, przebiegła w klimacie niemalże małego skandalu. Dyrekcja szkoły nie została uprzedzona o planowanym przyjeździe Janusza Palikota. Pojawił się on z zaskoczenia w trakcie trwania corocznej imprezy propagującej gwarę i kulturę śląską - VII konkursu "Beroć kożdy może", w który zaangażowane są różne gliwickie szkoły i instytucje. Najpierw spytał o to czy w szkole znajduje się biskup, później oskarżył szkołę przed kamerami nie zwracając uwagi na tłumaczenia dyrekcji, a następnie odjechał z zapowiadaną skargą do kuratorium w Katowicach zostawiając pracowników szkoły w osłupieniu.

- Pan Palikot pojawił się całkowicie bez uprzedzenia. Dowiedzieliśmy się o tym gdy już był na terenie szkoły. Zakłócił w ten sposób naszą szkolną uroczystość. Rozumiem, że trwa kampania wyborcza, ale szkoła nie jest miejscem walki politycznej tylko edukacji dzieci - mówi Iwona Hrycyna-Mutz, dyrektor SP nr 11.
Janusz Palikot w Gliwicach

- Co do jego oskarżeń i tych wierszyków przygotowanych rzekomo w naszej szkole, to są one wyssane z palca. Nie odwiedza nas biskup i nigdy nie przygotowywaliśmy takich wystąpień. Trwa u nas konkurs gwary, którego regulamin jest ogólnodostępny na naszej stronie internetowej. Nie rozumiem jak można rzucać pod czyimś adresem oskarżenia opierając się o niesprawdzone informacje w internecie. Poza tym o istnieniu takiego scenariusza dowiedziałam się dziś od pana Palikota. Niestety nie był łaskaw wyjaśnić mi natury swoich oskarżeń, odczytał tylko fragmenty i odjechał. Nie zostawił mi nawet kopii tych wierszy, mimo iż obiecał to zrobić. Nie potrafię zrozumieć dlaczego ta sytuacja odbyła się w ten sposób. Gdyby panu Palikotowi zależało na rzeczowej dyskusji i wyjaśnieniu wątpliwości jakie ma, to poinformowałby o nich wcześniej i moglibyśmy o tym porozmawiać - dodaje.

Podczas krótkiego spotkania przed szkołą Janusz Palikot krytykował dyrekcję szkoły również w innych sferach.

- Dlaczego w szkole nie są realizowane lekcje etyki tylko religii? Dlaczego na dzisiejszej uroczystości, mimo iż nie ma biskupa, znajduje się inny ksiądz katolicki? - dopytywał kandydat na prezydenta.

- Co do lekcji etyki, to pan Palikot z pewnością zna przepisy i wie, że ich wprowadzenie zależy od woli rodziców. Jeśli takiej woli nie ma, to nie wprowadza się tych lekcji. Działamy w naszej szkole zgodnie z wolą rodziców i programem nauczania, a skoro pan Palikot się z nim nie zgadza, to powinien swoje pretensje kierować pod inny adres. Co zaś do obecności księdza proboszcza, to uczy on w naszej szkole religii. Poza tym przy organizacji konkursu współpracujemy z wieloma instytucjami: ośrodkami kultury, radami osiedlowymi i również parafią - wyjaśnia Iwona Hrycyna-Mutz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!