Do porwania prezesa jednej z rzeszowskich spółek doszło na początku września. Jak ustalili tamtejsi śledczy, był to skutek "problemów w rozliczeniach" biznesmena i dwóch innych lokalnych przedsiębiorców. Aspirant z Tczewa i oficer Komendy Stołecznej Policji mieli "przekonywać" uprowadzonego, by - pod groźbą odpowiedzialności karnej - zdecydował się współpracować. Sam Leszek Z., według ustaleń prokuratorów, dodatkowo towarzyszył biznesmenowi u notariusza i kiedy na miejsce przybyli policjanci z rzeszowskiej jednostki, zbiegł z miejsca zdarzenia, zasłaniając się odznaką.
- Leszek Z. usłyszał zarzut zatrzymania i pozbawienia wolności pokrzywdzonego, usiłowania wymuszenia rozbójniczego i kradzieży, które potraktowane zostaną jako jedno przestępstwo - mówi "Dziennikowi Bałtyckiemu" prok. Renata Krut-Wojnarowska, szefowa prowadzącej sprawę Prokuratury Rejonowej dla miasta Rzeszowa.
Łącznie śledczy w stan oskarżenia postawili osiem osób. Jak wyjaśnili, spółka, której prezesem jest uprowadzony rzeszowski biznesmen Daniel S., jest powiązana z dwoma innymi przedsiębiorcami - Mirosławem M. i Ryszardem P. Jak tłumaczyli M. i P., firma Daniela S. miała być im dłużna 41 mln zł. To właśnie chęcią egzekucji długu dwaj mężczyźni - oskarżeni o to, że byli zleceniodawcami porwania - tłumaczyć mieli swoje działania.
Według śledczych, w przygotowanie porwania, oprócz zleceniodawców, zaangażowani byli: działacz patriotycznego stowarzyszenia z Warszawy, biznesmen z Żyrardowa, przedsiębiorca z Wołomina i jego wspólniczka oraz dwaj funkcjonariusze policji - oficer Komendy Stołecznej Policji i aspirant Leszek Z. z Komendy Powiatowej Policji w Tczewie.
CAŁY ARTYKUŁ PRZECZYTASZ W PAPIEROWYM WYDANIU "DZIENNIKA BAŁTYCKIEGO" (25 KWIETNIA)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?