Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hall: Kolaboracja Pétaina z Niemcami była ograniczona. Chciał uchronić Francję przed losem Polski

Rozmawiał Paweł Stachnik
Spotkanie Philippe’a Pétaina z Adolfem Hitlerem w Montoire-sur-le-Loir, 24 października 1940
Spotkanie Philippe’a Pétaina z Adolfem Hitlerem w Montoire-sur-le-Loir, 24 października 1940 Bundesarchiv/Domena publiczna
Rozmowa z prof. Aleksandrem Hallem, znawcą historii Francji. 24 kwietnia 1856. Rodzi się Philippe Pétain, przyszły marszałek Francji. Bohater I Wojny światowej. Podczas następnej wojny szef kolaborującego z Niemcami państwa francuskiego

Do 1914 r. Philippe Pétain był jednym z wielu francuskich dowódców wojskowych. Jego gwiazda zabłysła dopiero po wybuchu Wielkiej Wojny. W jaki sposób się wykazał?
W 1914 r. był w stopniu pułkownika, a w dodatku wkrótce miał przejść na emeryturę. Okazał się jednak dobrym dowódcą i podczas wojny zrobił karierę, ku czemu zresztą były podstawy. Najpierw wyróżnił się w bitwie nad Marną, a potem zasłynął jako dowódca grupy armii broniących twierdzy Verdun.

Wyrobił sobie też opinię wodza, który wbrew dominującej we francuskiej armii koncepcji ofensywy oszczędzał życie żołnierzy. Był uważany za dowódcę humanitarnego. Wojnę zakończył jako bohater narodowy i jeden z trzech, obok Ferdynanda Focha i Josepha Joffre’a, najważniejszych marszałków Francji, a od 1917 r. głównodowodzący armii francuskiej.

W 20-leciu międzywojennym Pétain pełnił rozmaite funkcje w armii i dyplomacji. Do pierwszoplanowej polityki wrócił po ataku Niemiec na Francję w 1940 r., w krytycznych dla kraju chwilach obejmując funkcję premiera. Dlaczego sięgnięto wtedy po starego marszałka?
Najpierw został wicepremierem, a na stanowisko to powołał go premier Paul Reynaud, który był zresztą zwolennikiem prowadzenia walki do końca. Reynaud wziął go do rządu właśnie dlatego, że Pétain symbolizował chwałę francuskiego oręża i miał status bohatera I wojny, a to wzmacniało wizerunek gabinetu. Natomiast w miarę sukcesów ofensywy niemieckiej i w miarę jak stawało się oczywiste, że kampania jest już przegrana, w rządzie zarysowały się dwa stanowiska.

Premier Reynaud dążył do kontynuowania wojny poprzez przeniesienie wojsk i rządu do Afryki Północnej. Z kolei Pétain i jego zwolennicy uważali, że trzeba uznać rzeczywistość, czyli poprosić o zawieszenie broni. W wyniku tego 16 czerwca 1940 r. Reynaud ustąpił, a prezydent Albert Lebrun powołał na stanowisko szefa rządu sędziwego – miał wtedy 84 lata – Pétaina. Nowy premier zwrócił się do Hitlera o zawieszenie broni, uznając, że w historii konfliktów francusko-niemieckich układało się różnie i raz zwyciężali Francuzi, a innym razem Niemcy. Wraz z klęską świat się jednak nie kończy i trzeba zadbać, by warunki rozejmu były dla Francji możliwie znośne. Takie były jego motywacje.

Jak Hitler potraktował pokonaną Francję?
Stosunkowo znośnie. Hitlerowi zależało bowiem na tym, by za Francją poszła Wielka Brytania i by udało się szybko zakończyć wojnę na Zachodzie. Jego główny zamysł dotyczył wszak ataku na Związek Sowiecki, zniszczenia go i otwarcia tzw. przestrzeni życiowej dla narodu niemieckiego na Wschodzie. Dlatego warunki dla pokonanej Francji były w miarę znośne. Zachowała ona swoje imperium kolonialne, wojsko w koloniach i flotę, a tylko północna część kraju znalazła się pod okupacją niemiecką.

Na południu powstało natomiast formalnie niezależne państwo francuskie ze stolicą w Vichy współpracujące z III Rzeszą. Jaką rolę odgrywał w nim Pétain?
10 lipca 1940 r. Zgromadzenie Narodowe powierzyło marszałkowi nadzwyczajne pełnomocnictwa, które pozwalały mu jako szefowi państwa właściwie zmienić ustrój Francji. Zaczęła się faza rządów autorytarnych Pétaina. Trzeba jednak pamiętać, że jakkolwiek Pétain powiedział, iż „jest gotów do kolaboracji z Niemcami”, to jednak nie chciał w niej pójść zbyt daleko. Nie chciał np., żeby Francja walczyła po stronie Niemiec. Wydawało mu się, że wykorzysta ten czas dla wzmocnienia kraju. Okazało się jednak, że nacisk Niemiec był coraz większy i dziś wiemy, że postawa taka doprowadziła do moralnej i politycznej katastrofy.

Jakie więc były przejawy francuskiej kolaboracji z III Rzeszą?
Na przykład takie, że państwo Vichy zwalczało ruch oporu, wydając lub zabijając tych patriotów francuskich, którzy zdecydowali się na walkę z Niemcami. Wydawało też Niemcom Żydów, a robiły to struktury państwa francuskiego. Dochodziła do tego współpraca na polu gospodarczym, ważna dla Niemiec, które prowadziły wyczerpującą wojnę. Przemysł francuski pracował na rzecz armii niemieckiej, rolnictwo dostarczało produktów żywnościowych, a Francuzi dobrowolnie wyjeżdżali do pracy w Niemczech. Na obronę marszałka trzeba jednak powiedzieć, że wśród francuskich polityków byli zwolennicy bardziej zdecydowanej współpracy z Rzeszą, np. Marcel Déat, autor słynnego artykułu „Dlaczego musimy umierać za Gdańsk?”, czy Jacques Doriot.

Uważali oni, że Francja powinna bardziej zaangażować się po stronie Niemiec, tak by znaleźć się w zwycięskim obozie i współkształtować nową Europę. Dla nich polityka Pétaina była stanowczo zbyt ostrożna. Bo w gruncie rzeczy była to polityka stania z bronią u nogi.

Główny zarzut, jaki stawia się dziś państwu Vichy, to jego polityka wobec obywateli żydowskich.
Żydom zabraniano zajmowania pewnych stanowisk, usuwano ich z administracji państwowej, sprowadzono do roli obywateli drugiej kategorii, a wreszcie uczestniczono w ich wyłapywaniu i deportacji. Było to związane z ideologicznymi wpływami skrajnej prawicy francuskiej, którą cechował antysemityzm. Marszałek Pétain nie był wcześniej znany z antysemickich poglądów. Miał raczej opinię dobrego republikanina, szanowanego i przez ludzi prawicy, i przez ludzi lewicy. Ale jako szef państwa zdecydowanie opowiedział się za tym tradycjonalistycznym i niechętnym dziedzictwu rewolucji francuskiej nurtem. Z całą pewnością to ustawodawstwo było plamą na honorze Francji.

Istnieje opinia, że Francuzi chętnie i tłumnie kolaborowali z Niemcami, nie widząc w tym nic złego. Ile jest w tym prawdy?
Olbrzymia większość Francuzów oczywiście Niemców nie cierpiała i widziała w nich okupantów. Można było w tamtym czasie szanować Pétaina, widzieć w nim narodowego bohatera, a jednocześnie budować siatki konspiracyjne. Dobrym przykładem jest tutaj François Mitterand, późniejszy pierwszy socjalistyczny prezydent V Republiki Francuskiej, który po ucieczce z niewoli niemieckiej wrócił do kraju i pracował jako urzędnik w administracji Vichy, odnosząc się z dużym szacunkiem do Pétaina. Później zaś zaczął konspirować i należał do Résistance. Takich przykładów było więcej. Oczywiście, większość Francuzów nie była ani zaangażowanymi kolaborantami, ani członkami ruchu oporu.

W listopadzie 1942 r. Niemcy zajęli południową Francję. To chyba wyraźny dowód, że polityka Pétaina poniosła klęskę?
Trzeba powiedzieć, że współpraca Pétaina z Niemcami mimo wszystko była ograniczona. Marszałkowi wydawało się, że robi tylko to, co jest niezbędne, z motywacją, że chroni to francuskie społeczeństwo przed losem np. okupowanej Polski. Byli bardzo dalecy od Vichy myśliciele polityczni, jak np. przebywający w Londynie klasyk francuskiej myśli liberalnej Raymond Aron, którzy bronili polityki marszałka.

Aron powiedział kiedyś, że do czasu wkroczenia Niemców do wolnej strefy były racje, którymi można było wytłumaczyć polityczną linię Pétaina. Ale racje te ustąpiły całkowicie w listopadzie 1942 r., kiedy Niemcy wkroczyli do Vichy. A wkroczyli, bo we francuskiej Afryce Północnej wylądowały wojska amerykańskie i brytyjskie. Aron twierdził, że to był ostatni moment, w którym Pétain mógł uratować swoją reputację, wylatując do Afryki Północnej i dołączając do aliantów. De Gaulle miałby wtedy trudne zadanie, by utrzymać pozycję, bo Amerykanie byli mocno nastawieni na współpracę z Pétainem i traktowali go jako partnera. Marszałek jednak tego nie zrobił i właściwie od tego momentu – tj. od zajęcia Vichy przez Wehrmacht – jego swoboda manewru stała się iluzoryczna.

Dlaczego pod koniec wojny Pétain sam oddał się w ręce nowych władz francuskich?
Niemcy w sierpniu 1944 r. wywieźli go siłą do Rzeszy. Marszałek odmówił pełnienia funkcji rządowych, a w kwietniu 1945 r. wrócił do kraju, uważając, że powinien stanąć przed narodem, aby wytłumaczyć swoje postępowanie. Gen. de Gaulle wyznawał doktrynę, że Francja stale walczyła i nigdy się nie poddała, a rząd, występując o zwieszenie broni w 1940 r., utracił swoją legitymację. Wynikał z tego wniosek, że Pétain i jego współpracownicy muszą stanąć przed sądem za zdradę. Marszałka osądzono więc i skazano na śmierć, ale wyrok ze względu na jego zaawansowany wiek – miał wtedy 89 lat – nie został wykonany.

Do końca życia przebywał na wyspie Yeu na Atlantyku. Zmarł w 1951 r. Charakterystyczne, że wspomniany prezydent Mitterand przez wiele lat kazał składać wieniec na grobie marszałka. Z kolei de Gaulle, który surowo oceniał postawę Pétaina w czasie wojny, przemawiając w Verdun w 1966 r., powiedział, że jakkolwiek starość spowodowała w strasznym momencie historii Francji fatalne decyzje Pétaina, to nic nie może przesłonić pamięci o tym, czego dokonał pod Verdun i w I wojnie światowej.

CZYTAJ TAKŻE: Do Francji przynieśli wolność, rabunki i gwałty. Prof. Roberts obala mit amerykańskich wyzwolicieli

Jak dziś we Francji oceniana jest postać marszałka?
To się zmienia. Jeszcze w latach 50. i 60., a nawet w pierwszej poł. lat 70. ub.w., Pétain miał wielu obrońców, a wielu Francuzów uważało, że de Gaulle postąpił z nim niesprawiedliwie. Zresztą sam de Gaulle w swoich pamiętnikach pisał, że gdyby pozostał u władzy, to uwolniłby Pétaina i pozwolił mu zakończyć życie w jakiejś willi na Lazurowym Wybrzeżu. Bo chodziło przecież o akt symboliczny. Wyrok śmierci miał być potępieniem tej linii politycznej i potwierdzeniem, że rząd Vichy był rządem nieprawowitym.

Natomiast w latach 80. i 90. znacznie większy nacisk niż wcześniej kładziono na ciemne karty Vichy i na odpowiedzialność tego rządu za udział w Holokauście. Oceny postaci Pétaina zaostrzyły się, ale do dzisiaj ma on też swoich zwolenników. Niemniej, w historiografii i świadomości ogółu przeważa ocena krytyczna.

***

Prof. Aleksander Hall, historyk, politolog, pracownik naukowy Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie, znawca historii i współczesnej polityki Francji, autor poświęconych jej książek, m.in. „Francja i wielcy Francuzi” oraz „Charles de Gaulle”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski