Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lechia Gdańsk rozbita przez Śląsk we Wrocławiu [ZDJĘCIA]

Paweł Stankiewicz, Wrocław
Śląsk Wrocław - Lechia Gdańsk
Śląsk Wrocław - Lechia Gdańsk Pawel Relikowski / Polska Press Grupa
Lechia wysoko przegrała we Wrocławiu ze Śląskiem 0:3 w meczu piłkarskiej T-Mobile Ekstraklasy. Dla wrocławian to przełamanie, bo dopiero w dziewiątym meczu odnieśli pierwsze zwycięstwo w tym roku i jednocześnie zapewnili sobie grę w grupie mistrzowskiej. Gdańszczanie doznali drugiej porażki z rzędu w spotkaniu wyjazdowym i czołowa "8" wciąż nie jest pewna i będą potrzebne punkty w spotkaniach z Górnikiem Łęczna u siebie i z Koroną w Kielcach.

Przed wyjazdem do Wrocławia trener Lechii Jerzy Brzęczek mówił o problemach kadrowych w linii defensywnej. Występ Jakuba Wawrzyniaka był wykluczony. Do tego przeziębienie dopadło Gersona, a urazu na treningu nabawił się Grzegorz Wojtkowiak. Obaj pojechali z drużyną, ale przeciwko Śląskowi zagrał jedynie Brazylijczyk. Do tego pod koniec pierwszej połowy kontuzji doznał Mavroudis Bougaidis i debiut w pierwszym zespole biało-zielonych zaliczył Rudinilson.

Te problemy odbiły się na grze biało-zielonych. Defensywa nie była tak szczelna, a inna sprawa, że brakowało akcentów w grze do przodu. Starał się rozgrywać Sebastian Mila, który ciepło został przywitany we Wrocławiu, ale nie grało mu się łatwo. Swoje okazje miał Antoni Colak, ale raz został zablokowany, a w drugiej sytuacji nie trafił w bramkę. Śląsk też nie błyszczał, ale objął prowadzenie po rzucie karnym. Marcin Pietrowski sfaulował w polu karnym Roberta Picha, a Mateusz Machaj, były gracz Lechii, zamienił jednastkę na bramkę.

W drugiej połowie Lechia nie potrafiła odwrócić losów spotkania. Grała słabo chaotycznie, niedokładnie i bez pomysłu na sforsowanie obrony Śląska. A kiedy już miała okazje Rudinilsona i Stojana Vranjesa to nie potrafiła ich wykorzystać. Za to kolejny stały fragemnt gry zakończył się bramkę dla gospodarzy. Machaj podał z rzutu rożnego do Pawła Zielińskiego, który dośrodkował w pola karne, a Piotr Celeban głową wpakował piłkę do siatki. Gdańszczanie wyraźnie nie potrafią radzić sobie ze stałymi fragmentami przeciwników, a poza tym wystarczy wyjąć ważne ogniwo z linii obronnej i robią się duże problemy. Lechia bez Wawrzyniaka straciła trzy gole w Krakowie, a bez Wawrzyniaka i Wojtkowiaka kolejne trzy we Wrocławiu.

Przed końcem spotkania Śląsk przeprowadził kontrę, którą Marco Paixao z bliska zakończył skutecznym strzałem. Biało-zielonych w dwóch ostatnich kolejkach będzie czekała walka o grupę mistrzowską i już na błędy nie będą mogli sobie pozwolić. A Śląsk okazał się największykm katem Lechii w tym sezonie - najpierw wygrał na PGE Arenie 4:1, a teraz u siebie 3:0.

Śląsk Wrocław - Lechia Gdańsk [NA ŻYWO]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki