Ilu szpiegów jest w Polsce? Najmocniej trzyma się wywiad rosyjski

Redakcja
Niedawny raport ABW za 2010 r., jaki przedstawił jej szef Krzysztof Bondaryk, mówiąc o 300 znanych naszym służbom szpiegach funkcjonujących w Polsce, to dopiero wierzchołek góry lodowej. Specjaliści od służb specjalnych podejrzewają, że Polskę oplata sieć agentów, tzw. nielegałów, i może być ich dużo więcej. Najmocniej w Polsce trzyma się, i to od lat, wywiad rosyjski. Jego agenci wywodzący się z KGB i GRU ulokowani mają być we wszystkich najważniejszych urzędach.

Najwięcej z nich w Warszawie: w ministerstwach, w Sejmie, a nawet Kancelarii Prezydenta i kancelarii premiera. Rosyjskie służby jako jedne z niewielu na świecie prowadzą wywiad globalny.

- Wiemy o tych, których udało się namierzyć. Pracują oni na placówkach dyplomatycznych, oficjalnie jako przedstawiciele innych krajów. Zwykle znana jest połowa tych, którzy rzeczywiście działają w naszym kraju - mówi gen. Gromosław Czempiński, były szef Urzędu Ochrony Państwa, który właśnie kończy książkę o działaniu służb specjalnych polskich i innych wywiadów w Polsce. I dodaje, że nielegałowie to równie dobrze mogą być biznesmeni, zarówno obywatele innych krajów, jak i tacy, którzy posiadają polskie obywatelstwo, sprytnie wtapiając się w społeczeństwo.

Rosyjscy szpiedzy nie zniknęli, czyli współczesne akcje wywiadowcze

Ale już samo upublicznienie raportu, gdzie znalazły się też informacje o wydaleniu z Polski Pakistańczyka podejrzewanego o członkostwo w organizacji odpowiedzialnej za krwawe zamachy w Bombaju w 2008 r., który na dodatek usiłował zbudować w naszym kraju siatkę terrorystów, krytycznie oceniają osoby związane z polskim wywiadem i kontrwywiadem.

- Ogłaszanie, ilu jest szpiegów w Polsce, wygląda niepoważnie, a oświadczenie, że nasze służby zapobiegły utworzeniu sieci, i ogłaszanie tego jako sukces to ich kompromitacja - uważa jeden ze znanych generałów. Co zatem nasze służby powinny zrobić z Pakistańczykiem? - Jeśli brał udział w zamachu w Bombaju, powinno się go albo aresztować i wydać Indiom, albo zwerbować. Wydalenie szpiega to klęska kontrwywiadu, pokaz naszej bezsilności, bo oznacza to, że nie udało się go zwerbować, a był tak skuteczny, że narobił w kraju szkód dla państwa, przejmując tajne informacje ze źródeł, których nasze służby nie znają. Wygląda na to, że ABW ogłaszając ten raport, nie ma się czym pochwalić - podkreśla nasz rozmówca.

Jednak zdaniem gen. Gromosława Czempińskiego ważne jest to, że ABW informuje nie tylko kierownictwo państwa, ale i społeczeństwo o tym, czym się zajmuje i jakie ma rezultaty.
- Każdy ze szpiegów myśli sobie: "Pewnie o mnie nie wiedzą", ale ten raport jest dla nich sygnałem ostrzegawczym, w stylu: "Panowie, miejcie się na baczności, bo wnikliwie przyglądamy się każdemu z was" - mówi gen. Czempiński. Uważa przy tym, że raport ABW nie odbiega od standardów, jakie panują też na zachodzie, i jest tylko ogólną informacją tego, co robią polskie służby.

- Jeśli ogłaszamy, że wiemy o 300 szpiegach, oznacza to, że potrafimy ograniczyć ich działalność, ale to wiedza operacyjna. Najważniejsze jest udowodnić to procesowo - mówi gen. Czempiński. Przyznaje jednak, że jeśli zaś polskie służby informują o wydaleniu agenta, oznacza to, że nie udało się go zwerbować. Ale nawet kiedy udaje się polskim służbom odwrócić szpiega, czyli przekonać go, żeby działał na naszą korzyść, to nawet wtedy trudno mieć całkowitą pewność, że będzie dla nas pracował.
- Metody werbowania agentów obcych wywiadów nie zmieniły się od czasów Chrystusa i niczego innego nie wymyślono. Agentom proponuje się albo pieniądze, albo seks, albo szantażuje ich hakami - śmieje się jeden z naszych rozmówców.
Często wydala się oficerów wywiadów innych krajów ze względów politycznych. Ale wówczas w odpowiedzi na to i agenci naszych służb są wydalani z innych krajów i uznaje się ich za persona non grata.

- Głośnym echem odbiła się na świecie informacja, kiedy Anglicy zdecydowali się wydalić ze swojego kraju stu rosyjskich szpiegów. Niewielu jednak wie o tym, że kilku z nich udało się Anglikom jednak zwerbować, i kiedy wrócili do Rosji, to tam działali na rzecz Wielkiej Brytanii - opowiada nam osoba związana ze służbami. Zdaniem eksperta zajmującego się zwalczaniem terroryzmu w Polsce wszystkie placówki dyplomatyczne na świecie mają swoich przedstawicieli służb specjalnych i wszyscy o tym wiedzą.

- Podstawową zasadą jest nie dać się złapać, a służby danego kraju pilnie przyglądają się, co robią szpiedzy - opowiada. Co robią szpiedzy w Polsce? Czym innym zajmują się szpiedzy na państwowej służbie, a czym innym szpiedzy korporacyjni, którzy walczą z konkurencją, np. zatrudniając u niej swoich pracowników, aby wyciągnęli ważne informacje o firmie. W sposobie ich funkcjonowania nie ma różnic i na całym świecie podobnymi metodami zbierają każdą przydatną informację. Każda wizyta i spotkanie, każdy udział w uroczystości będzie następnie przedmiotem ich szczegółowego raportu. Zbierają informacje, począwszy od politycznych, przez ekonomiczne i gospodarcze.

Wymieniali szpiegów na moście

Zajmują się też werbowaniem agentów i tworzeniem szpiegowskich siatek. I nie chodzi tu wyłącznie o agentów z krajów, które nie należą do Unii Europejskiej czy NATO. Szpiegują nas również sojusznicy. Zdobywają informacje, które następnie posłużą w negocjacjach dotyczących spraw politycznych, dając im w nich przewagę. Bo łatwiej się rozmawia, kiedy wiemy, co dzieje się u naszego partnera, a co próbuje ukryć.

Ale z tego też powodu nasi politycy i najważniejsze osoby w państwie są szkoleni, w jaki sposób nie dać się podejść szpiegom.

Prócz szpiegów działających na rzecz innych państw mamy też w Polsce łączników służb wywiadowczych sojuszniczych państw, np. łączników z CIA, którzy są oddelegowani do kontaktowania się z polską stroną.
- Za naszym przyzwoleniem prowadzą działania wobec innych państw - mówi Gromosław Czempiński.

Ciekawostką jest, że na przykład w USA prywatny biznes korzysta z informacji służb CIA. Jej funkcjonariusze wspierają rodzime firmy przy dużych kontraktach, wychodząc z założenia, że to, co dobre dla firmy, dobre jest i dla kraju, bo wspiera krajową gospodarkę. W Polsce jednak służby nie mogą współpracować z prywatnymi firmami. Za to ich rola nabiera znaczenia, m.in. przy zatrudnianiu dyplomatów na placówkach.

- Często jest tak, że ambasador, jadąc na placówkę do obcego kraju, zatrudnia w ambasadzie swoich ludzi, ale nie ma wpływu na osoby, które są nieusuwalne. Dostaje informację: "Tej osoby nie wolno ci zwolnić. On ma za zadanie dbać o bezpieczeństwo placówki" - zdradza nam jeden z dyplomatów. To dla ambasadora sygnał, że osoba ta nie jest zatrudniona przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych, ale służby wywiadowcze.

Według Polskich władz Saakaszwilego zmanipulowali rosyjscy agenci

- Miałem okazję poznać wielu agentów. To zwykle z zewnątrz zupełnie niepozorni mężczyźni, w żaden sposób niepodobni do filmowego Jamesa Bonda. Oficjalnie najczęściej są nimi attaché wojskowi lub kulturalni na placówce dyplomatycznej. Taki agent dobrze zna języki obce, cechuje go umiejętność komunikacji, nie jest snobem - mówi ekspert.

Nasi rozmówcy związani ze służbami specjalnymi uważają, że dziś polski wywiad, który jeszcze niedawno był uważany za jeden z najlepszych na świecie, dziś dużo stracił.

- Gdy oficerowie CIA zostali uwięzieni w Iraku, to Ameryka zgłosiła się do polskiego wywiadu, aby nasze służby wyciągnęły Amerykanów. Za ten czyn USA obniżyły nasz dług o 20 mld dolarów - wspomina jeden z generałów. I dopowiada, że dziś nie mamy się czym specjalnie pochwalić.

Pierwszy powód to rozbicie służb wojskowych i kontrwywiadowczych przez Antoniego Macierewicza - mówi. Drugi jego zdaniem to taki, że polscy politycy niechętnie słuchają służb w takich kwestiach, jak zachować się z okazji wizyty w kraju, który nie jest naszym sojusznikiem w NATO.

Publikacja raportów o szpiegach jest normą w wielu krajach. Raport ABW został opublikowany po raz drugi, pierwszy był rok temu. Wówczas poinformowano, że Polska jest stałym obiektem zainteresowania operacyjnego większości liczących się na świecie służb wywiadowczych. W ubiegłym tygodniu Krzysztof Bondaryk poinformował, że ABW pracuje nad projektem zmiany prawa karnego w kwestii przestępstwa szpiegostwa. Do tej pory karze się działania, jakie są wymierzone tylko w nasz kraj. Agencja domaga się, aby karać każdą działalność szpiegowską w Polsce.

Anita Czupryn

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 14

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

D
Diana

Szpiegiem może zostać teraz każdy, jasne nie na skalę Światową ale kupująć produkty za kilka 100 w sklepie Spy Shop śmiało można podsłuchać, nagrać, śledzić każdego !

S
Sdhys
Dlaczego nikt nie weźmie się ZA prześwietlenoe mafii kul ? Co tan robi prof. Marian ŻUKOWSKI, którego habilitacji robionej w Moskwie nikt nie widział na oczy?
A
AE
Jak nam się żyło przez 70 lat jak nas opluwali i gospodarczo okradali.
j
jaca
Agentów rosyjskich jest pełno w partiach politycznych, szczególnie w PO i PSL. Za łyżkę zupy sprzedają tajemnice narodowe, powinni z tymi gnidami zrobić porządek. Telefony non stop na podsłuchu czy przypadkiem nie gadają z ruskimi.
W
Wkurzona
Kolejny agent, znowu znaki interpunkcyjne tak pisze jak ci agenci czy boty na youtube. Żal.
W
Wkurzona
Znowu ruski agent tu jakiś pisze? Hehe, przymiotniki z dużych liter jak te tysiące agentów czy botów na youtube.
Naprawdę nie macie już gdzie szpiegować? Wypad do Rosji Stalina czcić, chu...e!
e
eBO3
Jeżeli pewien człowiek miał kontakt z Twoim komputerem lub telefonem to możesz być niemal pewny, że byłeś lub jesteś przez niego szpiegowany. Znasz Pipałę?
L
Lonia
Psuja zycie i kariere zwyklym obywatelom Rosji ktorze mieli nieszczescie znalezc sie w Polsce. Wyrzucono
mnie z uczelni za to, ze jestem "agentem rosyjskim". Co mialem szpiegowac? Rozklad zajec czy rownanie Schrodingera? Idioci...
K
Kuszelas
No to koleś, myśl tak dalej... Pogratulowac LOGIKI !!!!
b
bolko1
Pracowałem kiedyś w WPB w Olsztynie na warstacie i tam też był jeden rusek,miał zmienione nazwisko na Polskie ale z jego mowy wynikało że niezbyt dobrze so radził z naszym językiem.Raz popiliśmi trochę i język mu się rozwiązał i wtedy powiedział,że on rzeczywiście ma misję do wypełnienia ale bardzo polubił Polaków i że ruska propaganda całkiem inaczej pokazywała Polaka.Mówił,że nie chciałby wracac do rosji kraju podsłuchów,intryg,niedwierzania i w ogóle...Oni byli wszędzie.
s
spokojny
He, he „Polskę oplata siatka rosyjskich szpiegów”. A ja bym chciał żeby nas sieć autostrad i szybkich pociągów oplotła i tym się zajmijmy a nie ploteczkami. I niby do tego potrzeba Rosjanom tych szpiegów? Którzy co im doniosą? Ile gazu od nich kupujemy i jakie to dla nas ważne? Albo, że firma „Atlas” robi dobre kleje i taki szpieg może wysłać ich próbki do Moskwy z raportem „musimy też robić takie kleje to dokopiemy Polsce”. Albo może sobie taki agenciak pojechać do Gliwic i „szpiegować” jak się robi w Polsce Ople a potem raporcik na Łubiankę „też musimy takie znaczki jak Opel w Polsce przyklejać na rosyjskich samochodach to im dokopiemy”. A jakie to supertajne wynalazki gospodarcze powstają w Polsce żeby to szpiegować? Przecież nasza gospodarka na zachodnich licencjach wali albo robi przerób własnych ogórków kiszonych i kartofli na wódkę w sektorze „zbieractwo i leśnictwo”. Co tu jest do szpiegowania gospodarczego? Jak baca oscypka kroi albo jak się rżnie deski na okna dachowe w polskiej firmie „Fakro”? Rżnie się tak jak w niemieckim Veluxie tyle, że taniej a nie gorzej to i sprzedać można. Co tu jest do szpiegowania? A tu czytam „Rosjanie szpiegują u nas na potęgę, interesują ich polityka i ekonomia”. Czyli co, gazety sobie czytają o polityce? U nas bez szpiegostwa wszystko i tak jest jawne i wypaplane w polityce to po co szpiegować? Cały artykuł to same ogólniki. Nawet jednego malutkiego, konkretnego przykładu co zostało „wyszpiegowane” w przeszłości (dziś byłoby bez znaczenia) mimo, że agent „od 10 lat mieszkał i działał w Polsce”. Na pytanie „Jaka może być skala tego procederu?” pada odpowiedź „Nie sposób precyzyjnie tego oszacować” a potem jakieś spekulacje. A może nasze służby chcą być ważniejsze i dostać więcej kasy?
R
Rubl
Horoszij czełoviek.
b
bcd
Ja typuję Tadeusza i Jarosława.
a
abc
Ciekawe kogo mają najcenniejszego. Ja typuję na Radka !!!
Wróć na i.pl Portal i.pl