Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Policja przesłuchuje setki osób, które poparły referendum ws. odwołania Zdanowskiej

Piotr Brzózka
Tak wygląda wezwanie dla osób, które poparły organizację referendum
Tak wygląda wezwanie dla osób, które poparły organizację referendum
Policja w Łodzi przesłuchuje setki osób, które złożyły podpisy pod wnioskiem o referendum w sprawie odwołania prezydent Hanny Zdanowskiej.

Co ma referendum do przestępczości nieletnich? - to pytanie zadała sobie nasza Czytelniczka po otrzymaniu wezwania na komisariat. Zanim je zadała, musiała mocno ochłonąć...

- Bardzo się przestraszyłam, bo wezwano mnie w sprawie fałszowania. Żadnego wyjaśnienia o co chodzi, tylko że o przestępstwo z artykułu 270 - mówi kobieta (imię i nazwisko do wiadomości redakcji). - Sąsiad policjant wyjaśnił, że chodzi o referendum i podejrzenie fałszowania głosów, ale mnie to nie uspokoiło. Ja nic nie fałszowałam, ale przez chwilę pomyślałam wtedy, że może wnuk coś przeskrobał, bo sąsiad powiedział, że mnie wzywają koledzy, zajmujący się nieletnimi i patologią. Dopiero potem usłyszałam, że świadków jest tak dużo, że trzeba było zaangażować więcej policjantów.

Przypomnijmy. Prokuratura wszczęła postępowanie, które ma sprawdzić, czy nie sfałszowano listy poparcia w sprawie referendum w 2013 roku, używając do tego danych osób ukaranych za jazdę na gapę w łódzkim MPK. Prokuratorzy zapowiedzieli, że w skrajnym przypadku mogą chcieć przesłuchać nawet 39 tys. osób, czyli tyle, ile podpisów zgromadzili organizatorzy referendum. Przesłuchania zlecono policji.

CZYTAJ TEŻ: Dałeś podpis za referendum? Możesz dostać wezwanie na policję

Joanna Kącka, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji, mówi, że na razie średnio na każdy z łódzkich komisariatów (jest ich 8), przypada 350-400 świadków do przesłuchania.

- Wzywamy świadków, a czasem w szczególnych przypadkach, dotyczących np. osób starszych, jeździmy do nich do domu, by to w miarę płynnie przebiegało. Będziemy starać się z tego wywiązać, oczywiście bez uszczerbku dla bieżącej pracy policyjnej, związanej z innymi wydarzeniami - mówi Kącka. - Najczęściej angażowane są piony dochodzeniowo-śledcze i policjanci zajmujący się wykroczeniami, którzy mają największe doświadczenie, jeśli chodzi o przesłuchania. Ale nie sparaliżowało to pracy komisariatów, nie ma specjalnych grup, zajmujących się tą sprawą, nie ma funkcjonariuszy, oddelegowanych tylko do referendum. Każdy normalnie wykonuje swoją bieżącą pracę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki