Była kelnerka z Cocomo: Prawnik mówił jak zeznawać. Kłamałam, bo bałam się kary (FILM Z MONITORINGU)

Marcin Rybak
Prokuratura nie ma innego wyjścia jak zbadać rewelacje byłej kelnerki w osobnym śledztwie. Gdyby się potwierdziło, że dziewczyny były namawiane do fałszywych zeznań to tym, którzy namawiali, grozi do trzech lat więzienia.
Prokuratura nie ma innego wyjścia jak zbadać rewelacje byłej kelnerki w osobnym śledztwie. Gdyby się potwierdziło, że dziewczyny były namawiane do fałszywych zeznań to tym, którzy namawiali, grozi do trzech lat więzienia. fot. Kadr z monitoringu w klubie Cocomo
Trwa proces w sprawie śmiertelnego pobicia we wrocławskim Cocomo. Na dzisiejszej rozprawie usłyszeliśmy sensacyjne zeznania byłej kelnerki wrocławskiego klubu Passion (dawniej Cocomo). Opowiedziała, że prawnik firmy - na zebraniu z zatrudnionymi w klubie dziewczynami - instruował je jak zeznawać w śledztwie dotyczącym pobicia. Miały mówić m.in., że ofiara zajścia - Mariusz H. - był agresywny. Sędzia Artur Kosmala: Pani kłamała. Świadek: kłamałam pod groźbą wysokich kar finansowych jakie są w klubie.

Prokurator Małgorzata Kalecińska - na koniec dzisiejszej rozprawy - złożyła wniosek o dostarczenie do prokuratury uwierzytelnionego odpisu protokołu. Prokuratura nie ma innego wyjścia jak zbadać rewelacje byłej kelnerki w osobnym śledztwie. Gdyby się potwierdziło, że dziewczyny były namawiane do fałszywych zeznań to tym, którzy namawiali, grozi do trzech lat więzienia.

Przypomnijmy, że były ochroniarz klubu jest oskarżony w związku z zajściem, do którego doszło w nocy z 21 na 22 września ubiegłego roku w lokalu na wrocławskim Rynku. Mariusz i jego kolega Piotr oglądali finałowy mecz mistrzostw świata w siatkówce. Potem poszli na Rynek. Odwiedzili dwa kluby, wypili trochę alkoholu i znowu wrócili na Rynek. Tam zaczepiła ich jakaś dziewczyna i zaprosiła do lokalu Passion. W środku - gdy siedli przy stoliku - okazało się, że trzeba zapłacić za wejście. Poinformowała ich o tym kelnerka.

Właśnie ta, która zeznawała na dzisiejszej rozprawie. - Krzyczeli jakieś bzdury jak to pijani faceci - mówiła dziś kelnerka w sądzie. Dopytana czy obydwaj tak się zachowywali przyznała, że tylko jeden. Ona poinformowała o wszystkim kierowniczkę i więcej już się nie interesowała sprawą. Z relacji świadka wynikało, że "agresywnie" zachowywał się Piotr nie Mariusz. Potem okazało się, że to "agresywnie" to machanie rękami i "opowiadanie jakichś bzdur". Była kelnerka przyznała, że to zachowanie nie było ponadstandardowe. Biorąc pod uwagę zachowanie gości tego typu klubów.

Sąd odczytał zeznania jakie składała na policji w śledztwie, zaraz po zdarzeniu. W tamtej wersji obydwaj goście byli agresywni. - Nie podtrzymuję tego - oznajmiła w sądzie była kelnerka. Dopytywana dlaczego zmieniła wersję, opowiedziała o zebraniu z "prawnikiem firmy". Miał to być prawnik z Krakowa. Zebranie zorganizować miała managerka klubu. Ów prawnik instruować miał jak zeznawać. To właśnie on "mówił, że mamy mówić, że panowie byli agresywni". Dziewczyna powiedziała też, że ów prawnik uczestniczył w przesłuchaniu na policji. Jak mówiła wzrokiem dawał jej do zrozumienia kiedy - jego zdaniem - powiedziała coś złego. Tak przynajmniej ona odczytała zachowanie prawnika.

KLIKNIJ TU: JAK ZGINĄŁ MARIUSZ H. - film z tragedii w Cocomo

Jak ustaliliśmy rzeczywiście prawnik uczestniczył w przesłuchaniach części pracowników klubu jako pełnomocnik świadków. Również uczestniczył w przesłuchaniu byłej kelnerki, która dziś zeznawała.
- Pani kłamała - stwierdził sędzia Artur Kosmala.
- Kłamałam pod groźbą wysokich kar jakie są w klubie - odpowiedziała świadek. Dodając, że owo kłamstwo dotyczyło agresywnego zachowania Mariusza H. - śmiertelnej ofiary zajścia z oskarżonym ochroniarzem. A Mariusz nie był agresywny. Uspokajał nawet swojego kolegę. Później - podczas oglądania zapisów z monitoringu klubu - była kelnerka sprecyzowała, że owo agresywne zachowanie polegać miało na próbach dotykania jej czy przytulania przez Piotra. Na filmie rzeczywiście widać jak Piotr próbuje takich zachowań ale jest to jeszcze przed rozmową o opłacie za wejście. Widać jak kelnerka odsuwa się od niego a ten przysiada się do innej dziewczyny.

Relacja z poprzedniej rozprawy. Świadkowie oglądają zapis z monitoringu Passion

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Była kelnerka z Cocomo: Prawnik mówił jak zeznawać. Kłamałam, bo bałam się kary (FILM Z MONITORINGU) - Gazeta Wrocławska

Wróć na i.pl Portal i.pl