Garou od kuchni. Przed koncertem zażyczył sobie wódkę, słoiczek miodu i dwie kostki mydła

Malwina Szczygłowska
Najwidoczniej wszystko, czego sobie zażyczył  Garou, zostało spełnione, bo na scenie Hali Ludowej pojawił się uśmiechnięty od ucha do ucha. ZOBACZ WIĘCEJ ZDJĘĆ Z KONCERTU GAROU WE WROCŁAWIU
Najwidoczniej wszystko, czego sobie zażyczył Garou, zostało spełnione, bo na scenie Hali Ludowej pojawił się uśmiechnięty od ucha do ucha. ZOBACZ WIĘCEJ ZDJĘĆ Z KONCERTU GAROU WE WROCŁAWIU Malwina Szczygłowska
Garou oczarował wrocławianki. Kanadyjski piosenkarz wystąpił w sobotę w Hali Ludowej. To u nas zaczął swoją najnowszą trasę koncertową po Polsce.

Garou przyjechał do Wrocławia w piątek późnym wieczorem. Spał w ekskluzywnym hotelu Radisson Blu. Śniadania i obiady jadł w hotelu, ale gdyby zechciał zwiedzić Wrocław - bądź zjeść posiłek w mieście - do dyspozycji otrzymał osobistego kierowcę. Wraz z artystą do Wrocławia przyjechał jego zespół, menedżerowie i technicy - łącznie 16 osób.
Garou miał całą listę wymagań. Dodajmy, bardzo szczegółowych wymagań.

Na przykład co do garderoby w Hali Ludowej, gdzie odbywał się jego koncert. Otóż według jego wytycznych miała się tam znajdować toaleta i prysznic, sofa, stolik kawowy, stół z czarnym lub granatowym obrusem. W pomieszczeniu miały się również znajdować dwa krzesła, wieszak na ubrania, długie lustro, kosz na śmieci oraz... dwie kostki mydła.

Kto wie, czy Garou dałby koncert we Wrocławiu, gdyby obsługa nie zapewniła odpowiednich wygód dla jego gwiazdorskiego podniebienia. Na artystę musiały czekać w garderobie napoje i alkohole: jedna butelka Vodka Grey Goose 750 ml, dwie butelki czerwonego wina Bordeaux (np. Pomerol/Pauillac), cztery red bulle, cztery puszki coca-coli w pojemniku z lodem, cztery puszki Canada Dry Ginger lub inny Dry Ginger w pojemniku z lodem, jeden sok żurawinowy 1,5 l, jedna butelka wody niegazowanej 1,5 l, sześć butelek wody niegazowanej 0,5 l o temperaturze pokojowej oraz jedna butelka wody Perrier 0,7-1 l.

ZOBACZ ZDJĘCIA Z KONCERTU GAROU WE WROCŁAWIU

Garou zażyczył sobie również jeden mały słoiczek płynnego miodu, jedną małą tackę ze świeżymi owocami (min. 2 kiście winogron), jedno opakowanie Pringle's o smaku BBQ, dwa czekoladowe batony dobrej jakości o smaku ciemnej czekolady i czekolady mlecznej. W menu gwiazdy nie zabrakło również... miseczki z cukierkami.

Garderoba miała być wyposażona w czajnik, dwa zestawy sztućców (nie mogły być plastikowe). Na stoliku miały znajdować się trzy talerze (również nie plastikowe) i sześć kieliszków do czerwonego wina.

Garou poprosił także o dziesięć kubków lub szklanek 0,5-litrowych, które tym razem mogły być plastikowe, dwanaście serwetek, popielniczkę, dwie zapalniczki, otwieracz do wina, otwieracz do butelek, pudełko z chusteczkami higienicznymi i... sześć czarnych serwetek.

CZYTAJ DALEJ: Ot, takie małe kaprysiki...
Ot, takie małe kaprysiki...
Najwidoczniej wszystko, czego sobie zażyczył gwiazdor, zostało spełnione, bo na scenie Hali Ludowej pojawił się uśmiechnięty od ucha do ucha.

Koncert rozpoczął się w sobotę o godzinie 19 i zgromadził wielu fanów piosenkarza. Hala była wypełniona niemal po brzegi fanami muzyki, którą tworzy Garou. Koncert wraz z bisem trwał niecałe dwie godziny, a fani artysty nie mogli narzekać. Garou wybrał z repertuaru bardzo dynamiczne i różnorodne piosenki. Zaśpiewał oczywiście swoje największe hity, czyli "Sous le vent", "Reviens", "Seul", "Gitan" czy "Stand up". Oprócz utworów z repertuaru kanadyjskiego piosenkarza, fani mogli posłuchać również popularnych utworów Alicii Keys, The Beatles i Elvisa Presleya. Garou zaśpiewał też piosenki z musicalu, w którym grał główną rolę - "Dzwonnika z Notre Dame".

Pierre Garand, od wielu lat znany jako Garou (z francuskiego "Wilkołak"), urodził się w kanadyjskim Sherbrooke w 1972 roku. Jego mocny i pełen emocji głos znany jest z musicalu "Notre Dame de Paris", gdzie wcielił się w postać szpetnego dzwonnika, oraz ze słynnego duetu z Celine Dion, którego efekty można podziwiać na jego debiutanckim krążku z 2000 roku. Jego płyty - zarówno francusko-, jak i angielskojęzyczne - zdobywają statusy złotych, platynowych oraz diamentowych.

Garou jest synem Irene Garand - mechanika samochodowego i Carmen - gospodyni domowej. Był związany ze szwedzką modelką Urlike (ma z nia córkę Emelie). Obecnie jego partnerką jest kanadyjska modelka Stephanie Fournier.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Garou od kuchni. Przed koncertem zażyczył sobie wódkę, słoiczek miodu i dwie kostki mydła - Gazeta Wrocławska

Komentarze 27

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

A
Adolf
Przystojny kielecki chłopek
A
Adolf
Przystojny kielecki chłopek
e
elle
Prostatę ma każdy facet, ale to nie powód wibratorze, żeby obrażać Garou i takie teksty wypisywać, wstyd.
G
Glorinka8222
Na pewno nie pije przed koncertem, co najwyżej zapali papierosa. Co Wy kuźwa z niego robicie? Gazeta Wrocławska, ha. Polskie media!!!!!!! Takiego gniota napisze nawet 14 latek. Wypad mi od Garou, bo zastrzele!!!!! Niedobrze się robi jak się czyta coś takiego, wiecie.
M
Maga6666
Czytam niektóre komentarze i mam wrażenie, że piszą to jakieś imbecyle na haju, bo inaczej się nie da tego nazwać. Mam na myśli oczywiście paskudnych hejterów. Myślę, że nie jeden z Was lubi się schlać na imprezie a docinacie jemu. Żenujące.

I co to za artykuł w ogóle? Masakra. W kółko piszecie o tym samym. Nic odkrywczego.
K
Kasiurek
Dobrze mówisz. Dobrze. Podpisuje się pod Tobą.
k
kasik82
Prostate to chyba masz Ty hihhihihi.
k
kasik82
O ja pierrrrr...... I po co to piszecie? Robicie z niego na siłe gwiazdkę, którą nie jest, żeby go ludzie znienawidzili. W ogóle nie znacie go. To jest wstrętne!!!!!!!!!!!!!!!!!
x
xxx
Stul pysk chłopie
L
Lem
Dobrze ,że babo piszesz "za przeproszeniem"
l
lena
Po cholerę ten artykuł. Ludzie opamiętajcie się. Pisać pierdoły o czymś, co każdy potrzebuje do życia. A pani autorko tego głupiego tekstu, nie ma pani za grosz kultury i taktu.
e
ewa
Szczyt chamstwa, żeby komuś do talerza i do szklanki zaglądać
o
olga
Owszem jest znany poza Polską, a ty g****** babo nie znasz go to proszę nie zabierać głosu. Mógł być pijany w sztok, a ciebie to główno powinno obochodzić. Pilnuj swoje d*py za przeproszeniem, a wpieprzać się w nie swoje sprawy.
a
amel
Bo trzeba mieć talent baranie
m
margo
Spieprzajcie od Garou, który by się tylko zamachnął i kopnął by was dupę. Nie dorastacie mu do pięt robaki.
Wróć na i.pl Portal i.pl