Ostatnie dni w bunkrze Hitlera. Czy Ewa Braun zdradziła wtedy Fuhrera? [NASZA HISTORIA]

Zuzanna Wierus
Ewa Braun i Adolf Hitler
Ewa Braun i Adolf Hitler Bundesarchiv, B 145 Bild-F051673-0059 / CC-BY-SA
Kiedy nad Berlinem zawisło widmo niechybnego upadku, w mieście rozpoczęła się jedna z największych orgii w historii. Choć wydawać by się mogło, że huk spadających bomb raczej niesprzyja miłosnym igraszkom, wiosenne buzowanie hormonów połączone z powodowanym strachem otępieniem znieczulały berlińczyków na odgłosy toczonych w pobliżu walk. Mieszkańcy Berlina w końcu kwietnia 1945 r. bez ograniczeń korzystali więc zarówno z dobrodziejstw wiosny, jak i z na nowo rozbudzonych przez strach instynktów.

Na ulicach niemieckiej stolicy można się było niemal potknąć o splecione w miłosnym uścisku pary. Nawet żołnierze, jakby nie zdając sobie sprawy z ewentualnych konsekwencji, nie krępowali się zupełnie i zachowywali się tak, jak gdyby wojskowy dryl przestał ich już dotyczyć – pijaństwo i gwałty stały się integralną częścią stołecznego krajobrazu. Mieszkanki Berlina żyły w coraz większym strachu – zarówno przed niemieckimi żołnierzami, jak i przed nadciągającą ze wschodu Armią Czerwoną.
Nie inaczej działo się także w podziemiach Kancelarii Rzeszy – ostatniej siedzibie przedstawicieli najwyższego szczebla władz upadających Niemiec. Ukrywający się tam mężczyźni równie chętnie co szeregowi żołnierze i zwykli cywile poddawali się urokowi otaczających ich dam. Bunkry Reichstagu dały bowiem schronienie kilku dziesiątkom z nich – poczynając od najważniejszej, Evy Braun, poprzez osobistą dietetyczkę Führera, liczne sekretarki i kucharki, na przedstawicielkach personelu sprzątającego kończąc.

„Wydawało się, że erotyczna gorączka ogarnęła wszystkich. Wszędzie, nawet na fotelu dentystycznym, były ciała splecione w lubieżnych uściskach” –wspominała po latach kwietniowe wydarzenia Traudl Junge, sekretarka Hitlera. Miłosną atmosferę podsycały głośna muzyka i alkohol – taka mieszanka dość skutecznie pomagała zagłuszyć strach przed nieuchronnym upadkiem miasta. Magazyny berlińskich podziemi były znakomicie zaopatrzone – nie brakowało w nich ani wykwintnego jedzenia, ani drogich trunków – zabawa więc mogła trwać w najlepsze. Najbardziej wytrwałym imprezowiczom nie przeszkadzało nawet to, że ukochany dotychczas wódz chciałby w ciszy wydać ostatnie tchnienie.

Uczestnikami tej orgii na gruzach III Rzeszy byli głównie żołnierze z SS. Wielu z nich zapewne w ostatnich dniach wyciągało z miejskich piwnic młodych mężczyzn, dezerterów, którzy mogliby pomóc w obronie popadającej w ruinę niemieckiej Rzeszy. Przy okazji namierzali także ukrywające się dziewczyny, które przyprowadzali do bunkrów Reichstagu, mamiąc je obietnicą pewnego schronienia i niczym nieograniczonego dostępu do kuchennych magazynów.
Ci, którym udało się wyjść cało z berlińskiego piekła, w swoich wspomnieniach rzadko wracali do panującej w bunkrach atmosfery. Rochus Misch, zmarły niedawno telefonista i ochroniarz Hitlera, nigdy nie udzielał żadnych informacji na temat tego, co działo się w ostatnich dniach przed upadkiem Berlina. Wszystko, czym chciał się podzielić, zawarł w napisanej przez siebie książce „Byłem z Hitlerem do końca”. Krytycznie odniósł się w niej do filmowych i literackich prób odzwierciedlenia ostatnich chwil życia Hitlera. „To wszystko to amerykanizacja. Nie trzeba wierzyć w filmy takie jak »Upadek«. W bunkrze panowała grobowa atmosfera. Nikt, kto tutaj przyjechał, nie chciał zostać dłużej”.

Misch w swoich wspomnieniach przywołuje także postać Hermanna Fegeleina. W godzinach urzędowania sprawował on funkcję osobistego łącznika między Heinrichem Himmlerem a kwaterą główną Führera. Po pracy wracał do domu, gdzie czekała na niego żona Gretl de domo Braun. Siostra Evy Braun, wieloletniej kochanki Hitlera.

Czy z piękną szwagierką łączyły Fegeleina stosunki inne niż czysto rodzinne? Choć niektórzy twierdzą, że tak, wydaje się dość mało prawdopodobne, żeby Fegelein miał w sobie tyle odwagi, by podrywać kobietę szefa. „Jeszcze dzisiaj widzę pewien obraz, którego nie zapomnę. Po skończonym tańcu Fegelein podniósł Evę dwiema rękami na wysokość piersi. I kiedy Ewa dosłownie leżała w jego ramionach, popatrzyli sobie obydwoje z wielką czułością i tęsknotą w oczy. Fegelein wyraźnie bardzo pociągał Evę”. To wspomnienie byłej sekretarki Hitlera Christy Schroeder dotyczy czasów, kiedy Eva Braun mieszkała już w Berlinie i w Starej Kancelarii Rzeszy regularnie urządzała mocno zakrapiane alkoholem spotkania towarzyskie.

************************

Polecamy najnowszy numer „Naszej Historii” – już w kioskach.

Nowa NASZA HISTORIA na MARZEC

TUTAJ - w serwisie prasa24.pl mogą Państwo już teraz, nie ruszając się z domu, kupić e-wydanie Naszej Historii lub zamówić prenumeratę: PRASA24.PL

Zapraszamy także na profil Naszej Historii na FACEBOOKU i do obserwowania naszego konta na TWITTERZE.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na i.pl Portal i.pl