Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po co nam prezydent RP?PO prawie ma kandydata, PiS chyba pomyliło kraje, a reszta się tylko ośmiesza

Arkadiusz Franas
Arkadiusz  Franas, redaktor naczelny
Arkadiusz Franas, redaktor naczelny
Polska scena polityczna przekroczyła kolejną granicę śmieszności czy absurdu. Ktoś, kto wymyślił nazwę Bronkobus dla autobusu wspierającego kampanię wyborczą prezydenta Bronisława Komorowskiego, powinien poprosić o łagodny wymiar kary.

Szanowni Państwo, w jakim świecie my żyjemy, by najwyższego urzędnika w Polsce nazywać Bronkiem... Wiem, XXI wiek, czas "joł, joł" i innych luzackich wynalazków, ale chyba jeszcze jakieś minimum przyzwoitości obowiązuje? Jakoś trudno mi sobie wyobrazić, by ktoś na ostatniego prezydenta II RP Ignacego Mościckiego, poza żoną i mamą, wołał Ignaś i stworzył furmankę dla celów marketingowych pod nazwą "Ignaś wio".

Te zbliżające się wybory chyba nawet przez samych polityków są traktowane mało poważnie. Bronisław Komorowski jakby chciał wygrać bez kampanii, a jego macierzysta partia bez przekonania mówi, że to jej kandydat. Tak samo prezydent nie jest przekonany, czy postawić na PO. Taką PO, bo jego partyjni koledzy ośmieszają ugrupowaniena każdym kroku. Ostatnio w Jeleniej Górze pozbyto się kilku członków partii, którzy w wyborach samorządowych poparli prezydenta miasta Marcina Zawiłę.

Zawiła jest z PO, ale nie miał poparcia Platformy. Wygrał... pokonując kandydata PO. Ale "odważni" działacze z Jackiem Protasiewiczem, szefem dolnośląskich struktur, i Hubertem Papajem, liderem jeleniogórskiej PO, pozbyli się tylko niższych rangą działaczy. Samego prezydenta Zawiły nie tknęli. Bo to już polityk za dużego formatu? Bo nie będzie można się chwalić, że ma się prezydenta miasta ze swojej partii? Człowiek Grzegorza Schetyny? Tym samym usunęli z partii kilku członków komitetu poparcia Komorowskiego. Jakim trzeba być "mistrzem", by takie wojny robić w czasie kampanii wyborczej. To istny cud, że PO przy takich działaczach ma jeszcze takie poparcie...

Ten cud opiera się też na słabości przeciwników. Na przykład populistyczno-kosmiczne PiS ze swoim kandydatem Andrzejem Dudą podróżuje Dudobusem i obiecuje wszystko. Skąd taka popularność polityczna tej komunikacji autobusowej? By nie wdawać się w szczegółową analizę programu kandydata, mowa tam jest m.in. o obniżeniu wieku emerytalnego oraz zapomogach dla najuboższych. Już nie spytam, z jakiego źródełka będą pieniądze na to wszystko, ale wydaje mi się, że w PiS-ie albo pomylili epokę, albo kraj. Wspomniany prezydent Mościcki, zgodnie z literą konstytucji kwietniowej, miał możliwości załatwiania tak poważnych kwestii. Obecnie w Polsce prezydent nie ma na to szans. Bez wsparcia rządu i Sejmu. I tyle. A pozostali? Nowa twarz PSL-u Adam Jarubas zachowuje się tak, jakby jego partia w koalicji rządzącej Polską była tylko w godzinach 8-16. A potem to już jest w opozycji i krytykuje wiele rozwiązań ministerialnych.

Przy PSL doktor Jekyll i pan Hyde to bardzo spójna osobowość. PSL od 8 do 16 jest ułożonym prawnikiem w garniturku, który w godzinach wieczornych wdziewa lateksowe szorty, czapkę niemieckiego celnika i pejczem okłada pluszaka, którego przed południem w biurze trzyma na biurku. Inni kandydaci? Są, i ośmieszają się nie mniej niż PSL. I tyle. Jak partiom nie zależy na tych wyborach, bo widać, że traktują je jako zabawy sondażowe, to zlikwidujmy urząd prezydenta RP. Poważnie. Jest rząd, Sejm... I prezydent, który niewiele może. Jeden żyrandol mniej i cały pałac oszczędności. I o jedną bzdurną kampanię mniej. Warto choćby dla tej ostatniej korzyści.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska