Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Profesor Irving Weissman: Komórki macierzyste będą walczyć z rakiem

Maria Mazurek
Irving to wybitny specjalista od badania komórek macierzystych
Irving to wybitny specjalista od badania komórek macierzystych Andrzej Banaś
Wiecznie żyć nie możemy - mówi prof. Irving Weissman, biolog z Uniwersytetu Stanford, w rozmowie z Marią Mazurek. - Medycyna nie uczyni nas nieśmiertelnymi, ale może zapobiegać przedwczesnej śmierci.

Komórki macierzyste to przyszłość medycyny?
I to nie taka odległa. W zasadzie już w tym momencie komórki macierzyste wykorzystujemy w regeneracji na przykład skóry czy rdzenia kręgowego. W przyszłości będziemy mogli leczyć za ich pomocą wiele rodzajów nowotworów, cukrzycę, celiakię, mnóstwo innych chorób.

Czym w zasadzie są komórki macierzyste?
To komórki obecne w każdej tkance, w każdym organie naszego ciała. Cały czas się dzielą, tworząc kolejne komórki zastępujące te "zużyte". I tak komórki macierzyste mózgu tworzą nowe komórki mózgu, komórki macierzyste krwi - komórki krwi i szpiku kostnego, komórki macierzyste jelit tworzą zaś nowe komórki jelit. I tak dalej. Sama liczba komórek macierzystych w naszym ciele jednak się nie powiększa i jest dosyć niska. Dzięki komórkom macierzystym nasze ciało ma zdolność ciągłej regeneracji.

Ale też przez nie tworzą się nowotwory.
W pewnym sensie - bo na skutek mutacji i innych zmian w komórkach macierzystych "zapisują" się te skumulowane zmiany. Same w sobie nie byłyby takie groźne, gdyby nie to, że komórki rakowe wymykają się spod kontroli i zaczynają błyskawicznie się namnażać - najpierw w jednym narządzie, potem już przechodzą na kolejne. O ile na przykład z rakiem piersi jesteśmy na ogół w stanie sobie poradzić operacyjnie albo przez radioterapię, to najbardziej boimy się przerzutów. Ale właśnie dlatego, że komórki macierzyste odgrywają ważną rolę w powstawaniu nowotworów, to w nich tkwi największy potencjał walki z rakiem.

Jaki?
Rak jakby "oszukuje" nasz system odpornościowy. Normalnie komórki naszego systemu odpornościowego, makrofagi, krążą po naszym ciele i "zjadają" uszkodzone lub szkodliwe komórki. Ale nie robią tego z komórkami rakowymi, bo na nich znajduje się białko, wysyłające sygnał "nie jedz mnie".

Pan odkrył to białko powstrzymujące układ odpornościowy w komórkach rakowych krwi, które powodują białaczkę.
Tak, ale podobne białka - tak możemy przypuszczać - znajdują się na komórkach rakowych w przypadku pozostałych nowotworów. I teraz cała terapia polega na tym, żeby to białko zablokować, żeby nie wysyłało do naszego systemu odpornościowego sygnału "nie jedz mnie!". Wtedy nasz organizm, zupełnie sam, bez operacji i chemioterapii, będzie w stanie ten nowotwór zlikwidować.

Kiedy ta terapia będzie dostępna dla pacjentów?
Za kilka lat, licząc optymistycznie. Za nami już długa droga - to białko, które nazwaliśmy CD47, odkryliśmy kilka lat temu. Najpierw u myszy. Potem potwierdziło się, że ta sama cząstka występuje we wszystkich typach ostrej białaczki u ludzi. Później stworzyliśmy przeciwciało specyficzne dla tego białka. Czyli podając pacjentowi to przeciwciało, blokujemy białko, ono nie wysyła mylącego sygnału do układu odpornościowego i ten jest w stanie zlikwidować komórki rakowe. Od tego czasu udało nam się wyjść poza fazę badań laboratoryjnych, sprawdziliśmy działanie naszej terapii na małpach. Teraz prowadzone są już testy kliniczne, które dadzą odpowiedź na pytanie, czy nasza terapia nie ma uciążliwych skutków ubocznych i czy jest w pełni bezpieczna. Myślę, że za pięć - sześć lat będziemy już to wiedzieć. Jest tylko jeden problem. To bardzo drogie badania i bardzo droga terapia. Pytanie, kiedy będzie więc dostępna dla przeciętnego pacjenta.

Ile kosztowały prowadzone przez Pana i Pana zespół badania?
Pierwsze finansowanie dostaliśmy w 2008 roku. Jak na razie było to 20 milionów dolarów. Proszę mi wierzyć - to naprawdę mało. Wielkie koncerny farmaceutyczne potrzebowałyby co najmniej 10 razy tyle. Nasze podejście było tańsze, bo do fazy testów klinicznych badania prowadziliśmy zupełnie sami, nie zlecając niczego zewnętrznym koncernom farmaceutycznym czy biotechnologicznym. Naukowcom na szczęście nie zależy na pieniądzach tak jak przedsiębiorcom.

Komórki macierzyste to dla nich niezły biznes.
Tak. I obiecują ludziom, że ich terapia zdziała cuda, zanim dobrze sprawdzą, czy w ogóle jest skuteczna. Jedna z takich firm w Niemczech została zamknięta, bo okazało się, że to, co robi, jest nieetyczne. Podobnie koncerny w Tajlandii, Izraelu, Stanach, Rosji. Bo hasło "terapia komórkami macierzystymi" budzi u pacjentów nadzieje, a te firmy w nieetyczny sposób wykorzystują to, by zarobić pieniądze. Niestety, wciąż nie ma instytucji państwowych ani międzynarodowych, które kontrolowałyby badania nad komórkami macierzystymi i rzucane na wiatr obietnice instytucji, które wydawałyby naukowcom licencję na przeprowadzanie takich badań. Bo jeśli zliczymy laboratoria, które prowadzą rzetelne badania nad komórkami macierzystymi, a nie podchodzą do tego w czysto komercyjny, nieuczciwy sposób, to okaże się, że nie jest ich tak wiele. Na całym świecie około 30-40.

Oprócz barier finansowych terapia komórkami macierzystymi budzi też wątpliwości etyczne. Rozumie je Pan?
Oczywiście, że rozumiem. To wątpliwości głównie związane z religią. Niektórzy wierzą, że embriony, z których powstają embrionalne komórki macierzyste, to już życie ludzkie. Używając więc ich do terapii, zabijamy życie. Inni zaś mają wątpliwości co do badań na zwierzętach, wierząc, że życie myszy jest dokładnie tak samo cenne, jak życie ludzkie. Tylko coś pani powiem. Z doświadczenia wiem, że te ideologiczne i religijne wątpliwości na ogół znikają, gdy zachoruje nam ktoś bliski. Wtedy chcemy zrobić wszystko, by mu pomóc.

Mam jeszcze jedną wątpliwość. Wygląda na to, że badania nad komórkami macierzystymi doprowadzą do stworzenia leku na raka. Komórki macierzyste w przyszłości mają też pomóc w chorobach serca, zastępując przeszczepy. To samo z wątrobą i innymi narządami. Na co będziemy zatem umierać?

O to bym się nie martwił. Wiecznie żyć nie możemy. W ciele człowieka jest wiele układów - każdy z nich się starzeje, zużywa. To, co możemy zrobić, to zapobiec przedwczesnej śmierci, a nie uczynić nas nieśmiertelnymi.

Prof. Irving Weissman - biolog z Uniwersytetu Stanford, kieruje tam Instytutem Komórek Macierzystych i Medycyny Regeneracyjnej. Do Polski przyjechał na zaproszenie Wydziału Biochemii, Biofizyki i Biotechnologii Uniwersytetu Jagiellońskiego. To właśnie na tym wydziale bada się życie na najbardziej elementarnym poziomie - cząstek, komórek i tkanek.

Takie badania mają poszerzać wiedzę i znaleźć praktyczne zastosowania, np. w leczeniu różnych chorób. Wydział jest jednym z wiodących w kraju; ostatnio otrzymał status Krajowego Naukowego Ośrodka Wiodącego.

Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtubie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić!
Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska