Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dochodzenie w sprawie psa porzuconego w Lgocie Górnej umorzone

Adrian Heluszka
Adrian Heluszka
Dochodzenie w sprawie psa porzuconego w rowie w Lgocie Górnej zostało umorzone.
Dochodzenie w sprawie psa porzuconego w rowie w Lgocie Górnej zostało umorzone. arc Fundacja do serca przytul psa
Prokurator rejonowy w Myszkowie przychylił się do decyzji myszkowskich policjantów, którzy po zebraniu materiału dowodowego postanowili umorzyć sprawę psa bestialsko porzuconego w foliowym worku przy drodze w Lgocie Górnej. Śledczy uznali, że nie doszło do znęcania się nad zwierzęciem.

Historia psa najpierw potrąconego przez samochód, a następnie bestialsko wpakowanego do foliowego worka i pozostawionego na poboczu drogi przez pracowników Zespołu Usług Komunalnych z Koziegłów, zbulwersowała mieszkańców całego kraju. Czworonoga znalazły pracownice myszkowskiej fundacji Do Serca Przytul Psa, które od razu przetransportowały go do weterynarza.

W jego ocenie pies był w głębokiej hipotermii, a prześwietlenie wykazało dodatkowo, że w wyniku potrącenia, piesek doznał złamania kręgosłupa z przemieszczeniem i ma dodatkowo niedowład kończyn. Decyzja mogła być tylko jedna i pies został uśpiony.

Prezes fundacji Patrycja Góra, gdy tylko odnalazła cierpiącego czworonoga od razu zadzwoniła do koziegłowskiego ZUK-u. To ona również złożyła doniesienie na policję na dwóch pracowników ZUK-u, którzy skazali czworonoga na pewną śmierć. Następnego dnia podobnie postąpił dyrektor ZUK, Zbigniew Polak.

CZYTAJ TAKŻE:
Lgota Górna: Pracownicy, którzy zamknęli psa w worku odsunięci od obowiązków. Sprawa już na policji

Myszkowscy policjanci wszczęli dochodzenie z ustawy o ochronie zwierząt, sprawdzając, czy nie doszło do znęcania się nad pieskiem. Po zebraniu materiału dowodowego i przesłuchaniu świadków podjęli decyzję o umorzeniu sprawy. Zaakceptował to prokurator rejonowy z Myszkowa.

- Policja wydała postanowienie o umorzeniu tego dochodzenia wobec nie stwierdzenia znamion przestępstwa, które zostało zatwierdzone przez Prokuraturę Rejonową w Myszkowie – potwierdza rzecznik prasowy Prokuratory Okręgowej w Częstochowie, Tomasz Ozimek. - Przyczyną było stwierdzenie, że pracownicy Zespołu Usług Komunalnych pozostawiając psa w worku przy drodze nie mieli świadomości, że to zwierzę jeszcze żyję. Nie opierano się tylko na ich zeznaniach, ale również na zeznaniach weterynarza, który stwierdził, że pies znajdował się w bardzo złym stanie. W związku z tym pracownicy mogli nie posiadać wiedzy specjalistycznej, by uznać, że pies żyję.
Decyzja prokuratora zszokowała prezes fundacji Do Serca Przytul Psa, która ma status pokrzywdzonego w tej sprawie. Prezes fundacji, Patrycja Góra zapowiada, że nie składa broni i będzie walczyć o to, by winnych spotkały odpowiednie konsekwencje.

- Dla mnie to jest po prostu skandal. Nie wiem już, co należy zrobić i jakich dowodów dostarczyć, by prokurator uznał, że znęcano się nad zwierzęciem. Mamy dowody, że jeden z mężczyzn przyznaje się do tego, co zrobił, ale to najwyraźniej za mało. Czekamy na oficjalne dokumenty z prokuratury, ale mogę zapewnić, że będziemy się odwoływać. Myślę, że w ciągu półtorej tygodnia złożymy odwołanie. Nie zostawimy tak tej sprawy – zapewnia prezes fundacji Do Serca Przytul Psa, Patrycja Góra.

Prokuratura nie dopatrzyła się w zachowaniu pracowników koziegłowskiego ZUK-u znamion przestępstwa, ale uznała, że ich zachowanie było nieprawidłowe. Wystąpiła wobec tego do burmistrza Koziegłów, Jacka Ślęczki z pismem o wyciągnięcie odpowiednich konsekwencji dyscyplinarnych wobec dwójki mężczyzn. Konieczne wydają się także odpowiednie szkolenia dla pracowników, które miałby prowadzić weterynarz.

- Prokurator uznał, że pracownicy niezależnie od tego, czy pies żył, czy nie, nie powinni pozostawiać go bez dozoru przy drodze. W związku z tym prokurator wystąpił do burmistrza Koziegłów z prośbą o podjęcie odpowiednich działań, aby takich sytuacji uniknąć w przyszłości. Zasugerował wdrożenie specjalnych procedur przy szkoleniach pracowników przez weterynarza, a także rozpatrzenie wyciągnięcia konsekwencji dyscyplinarnych wobec tych pracowników. Burmistrz ma miesiąc, by odpowiedzieć, jakie działania podjął – dodaje Tomasz Ozimek.


*Zamieszki przed siedzibą JSW: Policja znowu strzelała do związkowców WIDEO + ZDJĘCIA
*Psychopata z Zabrza więził kobietę w kanale. Opis tortur jest drastyczny. Czy zostanie skazany?
*Zielony jęczmień na odchudzanie? Tak! To działa. Właśnie zielony jęczmień stosują gwiazdy TV
*Zwolnienia grupowe w Biedronce to fakt. Oto pracownicy do zwolnienia
*Śląsk Plus - pierwsza rejestracja za darmo. Zobacz nowy interaktywny tygodnik o Śląsku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!