Łódzki detektyw zaprosił na nią trzech mężczyzn, którzy - jak twierdzą - stracili setki tysięcy zł przez firmę Ed-Bud z siedzibą przy ul. Gdańskiej w Łodzi. Skusili się na jej ofertę w internecie. Sprawdzili firmę i okazała się wiarygodna. Do czasu. Według Rutkowskiego, firma została przejęta przez szajkę oszustów, którzy zaczęli wyłudzać pieniądze. Bartosz Ciepłucha spod Łodzi stracił 27 tys. zł. Była to zaliczka na zakup 3-letniego audi, które miało być sprowadzone z Luksemburga.
15 tys. zł stracił Rafał Rokosz z Warszawy. To zaliczka na zakup ujrzanego w internecie forda galaxy ze Szwecji. Tuż przed przekazaniem samochodu firma Ed-Bud chciała, aby pan Rafał zapłacił całą kwotę: 67 tys. zł. Na szczęście nie zgodził się, dzięki czemu nie stracił większej sumy. Najwięcej, bo aż 215 tys. zł, stracił Mirosław Nowak z Małopolski, który wpłacił taką kwotę na zakup koparkoładowarki z Anglii.
Żaden z poszkodowanych nie ujrzał pieniędzy ani towaru, zaś firma - obsługiwana przez dwie kobiety nieznające swych szefów - zamknęła swe podwoje przy Gdańskiej. Pokrzywdzeni - w sumie jest ich ok. 40 - zgłosili się do Rutkowskiego, by odnalazł ich pieniądze i sprawców przekrętu.
Do detektywa zwrócił się też o pomoc Adam Zarzycki, prezes firmy Mistral, która w Zelowie wynajęła teren i halę pewnej firmie - miała tam prowadzić utylizację odpadów, a zamiast tego tylko je składowała. Stąd góra śmieci licząca 2,5 tys. ton. Na dodatek doszło tam do trzech pożarów, w wyniku których firma Adama Zarzyckiego, jak przyznał, straciła 50 mln zł. Inwestor mówi o katastrofie ekologicznej. Zwracał się o pomoc w tej sprawie do różnych instytucji oraz władz samorządowych i państwowych, ale znikąd jej nie uzyskał. Dlatego wynajął detektywa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?