Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmierć ciężarnej kobiety pozostaje tajemnicą. Zmarła czy została zabita?

Marta Paluch
Joanna Urbaniec
Śledczy badają sprawę śmierci 33-letniej ciężarnej Moniki. Bardzo tajemniczej, bo jej przyczyny trudno określić nawet po wykonanej sekcji zwłok.

Jak zmarła kobieta, której ciało znaleziono w Zasaniu (powiat myślenicki), kilkaset metrów od domu, 30 września 2014 roku? Śledczy, którzy badają tę tajemniczą sprawę od kilku miesięcy, już zdawali się zbliżać do rozwiązania. Okazało się jednak, że przyczynę śmierci ustalić będzie bardzo trudno. Powód? Biegli we właśnie wydanej ekspertyzie po sekcji zwłok wskazali na aż trzy możliwe i wzajemnie wykluczające się przyczyny zgonu kobiety.

- Obraz sekcji wskazał na epizod ucisku na szyję denatki - wyjaśnia pierwszą z hipotez prokurator rejonowa z Myślenic, Beata Anatolska-Glac. Dodaje, że to może wskazywać na śmierć przez uduszenie, ale nie przesądza sprawy. O uduszeniu mówili ludzie we wsi tuż po jej śmierci. Ci, którzy widzieli ciało, podkreślali, że kobieta miała na szyi ślady siniaków.

- Nie można jednak wykluczyć, że przyczyna ucisku była wewnętrzna. Wiemy, że kobieta chorowała na astmę oskrzelową, która również może powodować śmierć - wyjaśnia prokurator. Tak więc druga hipoteza zakłada śmierć naturalną przez chorobę.
Jest jeszcze trzecia. - Nie możemy wykluczyć zatrucia substancją inną niż alkohol. Nie mamy jeszcze jednak ekspertyzy toksykologicznej, więc trudno wyrokować - podkreśla prokurator Glac.

Biegli przeprowadzają też badania DNA dziecka kobiety. Chcą ustalić, kto był jego ojcem. Niekoniecznie po to, by wepchnąć go w krąg podejrzanych, ale by pozyskać nowe informacje. Badania DNA przydadzą się ponadto dlatego, że na miejscu, gdzie znaleziono ciało Moniki, było sporo różnych śladów. I być może nie wszystkie należą do zmarłej.

Cała sprawa od początku była tajemnicza. 33-latka została znaleziona nad ranem, kilkaset metrów od domu. Była naga od pasa w dół, miała podrapane ciało. W nocy dzwoniła do matki, ale połączenie zostało podobno przerwane. Kobieta miała 2,6 promila alkoholu we krwi, ale nie jest to dawka śmiertelna.

Zmarła miała pogmatwane życie: dwoje dzieci, każde z innym mężczyzną. Jednak z żadnym z nich nie pozostawała w konflikcie. Ostatnio zaś spotykała się z kolejnym mężczyzną. Przed śmiercią często zaglądała do kieliszka. Mieszkała z matką w Zasaniu koło Myślenic.

Jak podkreśla prokurator Anatolska-Glac, żadna z trzech hipotez nie jest oczywista. - Dlatego badamy wszystkie trzy równolegle - podkreśla.

Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtubie, Twitterze i Google+

Artykuły, za które warto zapłacić!
Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail.
Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska