Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Życie okazało się bogatsze od fantazji prekursorów: użytkownikami internetu staną się też przedmioty

prof. Ryszard Tadeusiewicz, naukowiec AGH
Marcin Makówka
Bardzo niewielu ludzi nie korzysta dziś z internetu. Również prawie wszystkie firmy są w nim obecne. Czy w tej sytuacji liczba internautów może jeszcze wzrosnąć?

Owszem - i to (jak się szacuje) o ponad 50 miliardów! Stanie się to, gdy użytkownikami sieci staną się także przedmioty. Koncepcja "Internetu Rzeczy" (ang. Internet of Things, w skrócie IoT), ogłoszona kilka lat temu przez Marka Weisera, wydawała się początkowo czystą fantazją. Na pierwszych konferencjach na ten temat entuzjaści opowiadali o inteligentnych lodówkach, które same wysyłają internetem zamówienie do supermarketu, gdy kończy się zapas piwa, albo o domu, do którego uruchomiony pod biurem samochód wyśle komunikat, że gospodarz już wraca i trzeba zwiększyć intensywność ogrzewania przed jego przyjazdem. (związane to jest z funkcją automatycznego ograniczania przez "inteligentny dom" ogrzewania w okresie, gdy domowników nie ma i chłód nikomu nie przeszkadza, a daje duże oszczędności).

Życie okazało się bogatsze od fantazji prekursorów idei IoT. Oprócz pomysłów takich jak przywołane wyżej, które częściowo są już realizowane, wymyślono setki innych zastosowań dla systemu, w którym przedmioty mogą się porozumiewać ze sobą. Największe zastosowanie dla tej techniki wiąże się z energetyką. Przyszłość w tym zakresie nie będzie należeć do wielkich elektrowni i kosztownych sieci przesyłowych, ale do tzw. Smart Grids, czyli sieci złożonych z dużej liczby źródeł zasilania (na przykład lokalnych ogniw słonecznych czy turbin wiatrowych) i z ogromnej liczby odbiorników. Żeby taki system mógł działać, urządzenia wytwarzające energię muszą się ze sobą komunikować i dzielić obciążenia. Do tego celu IoT jest tak dobry, że stworzono nawet nową nazwę. Dotąd profesjonalną komunikację w internecie opisywano terminami B2B (między przedsiębiorstwami - biznes to biznes) albo B2C (między biznesem a klientem - na przykład w sklepach internetowych). Obecnie mamy M2M (maszyna do maszyny) oraz wszelkie kombinacje B2M, M2B itd.

Szczególnie ciekawe mogą być zastosowania M2C, w których przedmioty mogą same powiadamiać ludzi o różnych sprawach. Na przykład towary mogą same informować o promocjach w sklepie. Klient przechodząc koło półki sklepowej dostanie SMS, że leży na niej przeceniony ser! Komunikat M2C może także mówić o lokalizacji poszukiwanego towaru w supermarkecie, o potrzebie naprawy samochodu albo o awarii na skrzyżowaniu dwa kilometry dalej, itd. Zadziwiające!

Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtubie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska