Od ponad 20 lat rolnicy otrzymywali z Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego wypełnione druki przekazu na ubezpieczenie społeczne i zdrowotne, które wystarczyło opłacić na poczcie czy w banku. W tym roku przekazy te nie dotarły do wielu płatników w całej Polsce. Ponieważ termin opłat za I kwartał 2015 r. mijał 31 stycznia 2015 r., pod koniec stycznia zaniepokojeni rolnicy zaczęli monitować w oddziałach terenowych o brak przekazów pocztowych. Telefony w KRUS urywały się jeszcze przez pierwszy tydzień lutego.
Wysłane, niedostarczone
- W dniach 13 i 14 stycznia wysłaliśmy 4600 listów zawierających przekazy ubezpieczenia rolniczego - mówi Regina Napierała z kartuskiego punktu terenowego KRUS. - Począwszy od 21 stycznia do 6 lutego odebraliśmy 456 interwencji od rolników, do których przesyłki nie dotarły. Często rolnik dzwonił w imieniu nie tylko swoim, ale i sąsiadów, i rodziny. Choć nie mamy obowiązku dostarczania przekazów, dla wygody rolników wysyłaliśmy je. Było to ważne, zwłaszcza dla starszego pokolenia.
- Przez 14 lat byłem listonoszem i nie rozumiem tego bałaganu - mówi rolnik z Szemudu. - Córka dzwoniła w tej sprawie do KRUS i otrzymała arogancką odpowiedź, że "brak nakazu płatniczego powinien dać rolnikowi do myślenia i że trzeba było zapłacić w terminie". To absurd! Należałoby raczej zapytać, czy brak bardzo wielu wpłat nie powinien dać do myślenia urzędnikom? Skąd mamy wiedzieć, ile zapłacić?
Jaka jest skala niedoręczonej korespondencji KRUS do klientów w całej Polsce? Trwa żmudne sprawdzanie wpłaconych składek.
Problem z korespondencją KRUS spowodowała zmiana operatora pocztowego. Od stycznia bowiem korespondencję KRUS roznosi InPost. Firma wygrała przetarg na roczną obsługę KRUS za blisko 23 mln zł.
Wcześniej InPost wygrał przetarg na dostarczanie przesyłek sądowych. Z nimi także były problemy w całej Polsce.
InPost odpowiada
Firma InPost tłumaczy się... brakiem infrastruktury, czyli skrzynek odbiorczych.
- Istotną kwestią, która stanowi poważne utrudnienie w procesie doręczania korespondencji, jest brak odpowiedniej infrastruktury - w tym skrzynek odbiorczych, w których doręczyciele InPost mogliby pozostawiać przesyłki - przekazał Artur Kikuła, dyrektor operacyjny InPost. - Problem ten dotyczy głównie terenów wiejskich, gdzie skrzynki pocztowe - znajdujące się na terenie posesji należącej do adresata korespondencji - są często rzadkością.
Przedstawiciel InPostu przypomina, że wedle obowiązujących przepisów właściciele i współwłaściciele nieruchomości są zobowiązani do posiadania oddawczej skrzynki pocztowej, w której doręczyciele mogą pozostawić przesyłkę pocztową bądź zawiadomienie o próbie doręczenia przesyłki rejestrowanej.
W niektórych regionach Polski funkcjonują skrzynki odbiorcze należące do Poczty Polskiej - w takiej sytuacji właściciele - także na wsi i w zabudowie rozproszonej - nie muszą posiadać indywidualnych odbiorczych skrzynek pocztowych. Jednak InPost nie może korzystać ze skrzynek konkurencji i stąd także biorą się problemy z dostarczaniem przesyłek do adresatów.
InPost wskazuje, że dodatkowym utrudnieniem jest to, że przesyłki nadawane przez KRUS nie są, w dużej mierze, korespondencją rejestrowaną, w związku z czym możliwość szczegółowej kontroli doręczeń jest ograniczona.
Zapłacą odsetki
Rolnicy, którzy w terminie nie opłacili składki, muszą liczyć się z odsetkami za zwłokę. Odsetki liczone są za każdy dzień zwłoki, począwszy od następnego dnia po upływie terminu płatności aż do dnia dokonania zapłaty włącznie. Obecnie wysokość odsetek wynosi 8 proc.
- Prosimy rolników, by pisali wyjaśnienia, dlaczego w terminie nie uregulowali płatności, by nie wyłączać ich z ubezpieczenia - mówi Ewelina Gajewska, kierownik KRUS w Wejherowie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
