Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Weteran spod Monte Cassino nadal walczy z urzędnikami o rentę [ZDJĘCIA, WIDEO]

Magdalena Balicka
Józef Cichy z Myślachowic nadal nie dostał legitymacji rencisty wojskowego. 95-letni weteran miał amputowaną stopę. Boi się, że nie dożyje należnej mu ulgi.

WIDEO: Weteran spod Monte Cassino nadal walczy z urzędnikami o rentę

Autorka: Magdalena Balicka, Gazeta Krakowska

95-letni weteran wojskowy drugi rok stara się o legitymację, która upoważniałaby go do darmowych leków. Były żołnierz, który walczył pod Monte Cassino, nadal nie uporał się z bezduszną biurokracją.

Seria artykułów w "Gazecie Krakowskiej" o jego sprawie poruszyła serca tysięcy Czytelników w całej Polsce i poza jej granicami. Do redakcji w Chrzanowie i do rodziny pana Józefa rozdzwoniły się telefony od ludzi gotowych pomóc finansowo mężczyźnie.

Odezwało się nawet Wojsko Polskie i organizacje kombatanckie, które obiecały pomoc w odzyskaniu dokumentów potwierdzających walkę pana Józefa na froncie. Po wojnie przechwyciło je UB, biorąc mężczyznę do niewoli. "Papiery" są w brytyjskich archiwach Ministerstwa Obrony Narodowej.

Dokumenty z Londynu już dojechały.

- Byłem przekonany, że w końcu uda się zdobyć polski dokument, dzięki któremu dostanę wyższą rentę i będę miał zniżkę na leki. Miesięcznie wydaję w aptece kilkaset złotych - opowiada Józef Cichy.

Pieniędzy od patriotów wzruszonych jego historią nie przyjął. - Jestem ubogi, ale mam honor. Chcę tylko to, co mi się należy od mojego państwa - wyznaje stanowczo. Boi się jednak, że się nie doczeka.

Kilka dni temu pan Józef przeszedł poważną operację w chrzanowskim szpitalu. Lekarze amputowali mu stopę prawej nogi. - Zaczęła gnić. Trzeba ciąć, żeby zakażenie nie dostało się do serca - tłumaczył naszym dziennikarzom na kilka godzin przed zabiegiem.

Operacja na szczęście się udała, ale lekarze przyznają, że każdy dzień jest walką o następny.

Tymczasem sprawa weterana wojennego, który poświęcał swe życie za naszą ojczyznę, utknęła w Sądzie Okręgowym w Krakowie.

- Na dzień 19 marca został wyznaczony termin badania Józefa Cichego (kardiolog, chirurg ortopeda), na które wnioskodawca zostanie wezwany przez sąd - poinformowała Grażyna Rokita z biura prasowego Sądu Okręgowego w Krakowie. Dodaje, że mężczyzna dostanie też pełnomocnika z urzędu.

- Przecież to bezduszne draństwo - łapie się za głowę Janina Cichy, 85-letnia siostra Józefa, która opiekuje się nim na co dzień. Boi się, że jej brat nie dożyje nawet rozprawy sądowej, nie mówiąc o przyznaniu świadczenia. - Tu już nie chodzi o te pieniądze, ale o honor i zasady - zaznacza mieszkanka Myślachowic. Całe życie była dumna ze starszego brata. Z podziwem ogląda jego zdjęcia w mundurze z różnych zakątków świata. - Gdyby Józek mieszkał w Ameryce, każdy nosiłby go na rękach. Tam weteranów traktuje się jak królów. A u nas? Trzeba żebrać o każdą złotówkę - macha ręką rozżalona kobieta.

Gdy kompletowała książeczki wojskowe i odznaczenia przyznane Józefowi przez prezydenta RP, była pewna, że ZUS wypisze rentę wojskową niemal od ręki. Przeliczyła się. Sprawa ciągnie się dwa lata.

Marcin Kymona, rzecznik chrzanowskiego oddziału Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, zaznacza, że sprawa została skierowana do sądu, bo komisja wojskowa, do której wysłano dokumenty pana Józefa, negatywnie zaopiniowała jego starania o świadczenia. - Uznali, że schorzenia mężczyzny nie są związane z jego udziałem na wojnie ani w wojsku - tłumaczy Kymona. Dodaje, że bez opinii komisji wojskowej ZUS nie może "klepnąć" świadczenia.

Kilka dni temu Janina Cichy odebrała z poczty książeczkę przesłaną przez tajemniczą osobę, która mieszka w Wielkiej Brytanii. - Jest tam cała dokumentacja Józka z czasów wojny, od 1942 do 1947 r. Są zaznaczone jego wszystkie pobyty w szpitalach na całym niemal świecie - pokazuje Janina Cichy. Część z jego obecnych chorób jest efektem tamtych. Książeczkę zamierza wysłać do krakowskiego sądu, licząc, że to pomoże wywalczyć rentę wojskową dla jej brata. - Oby tylko nie było za późno - zaznacza kobieta. Będzie starała się o przyspieszenie terminu w sądzie.

Kilka dni przed operacją pana Józefa do jego domu przyszła legitymacja Weterana Walk o Niepodległość Rzeczpospolitej Polski.
Plastikowa karta nie upoważnia go jednak do ulgi na leki. - To tylko taka ładna pamiątka, która do niczego się nie przyda - zaznacza Janina Cichy. Podobnie, jak legitymacja, którą jej brat dostał po pierwszym artykule, który ukazał się w "Gazecie Krakowskiej". Tamta upoważniała weterana do tańszych przejazdów pociągami i autobusami komunikacji miejskiej. - Ciekawe tylko, gdzie wujek, który od kilku lat nie chodzi, pojedzie tym pociągiem? - zastanawia się Paweł Rejdych, siostrzeniec Józefa Cichego. Ma żal do urzędników, że lekceważą starego, zasłużonego człowieka. - Wujek ma 95 lat. Nie ma sił na bieganie po ZUS-ach ani sądach - podkreśla.

Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtubie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska