Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzieciństwo to nie poczekalnia przed dorosłością. W przedszkolu trzeba się bawić i rozwijać

Magdalena Baranowska-Szczepańska, Anna Jarmuż
W "Zaczarowanym Parku" dzieci uczą się w oparciu o metodę Jaspera Julla
W "Zaczarowanym Parku" dzieci uczą się w oparciu o metodę Jaspera Julla Fot. W.ROBAKOWSKI
Lata spędzone w przedszkolu to nie tylko czas zabawy, ale czas obfitego rozwoju umysłowego i uczuciowego dziecka. Cała wiedza zdobyta w późniejszym czasie opierać się będzie na fundamencie zdobytym w pierwszych latach życia.

Mirosława Lańska jest już na emeryturze. Była przez wiele lat dyrektorką Przedszkola nr 189 w Poznaniu. Wychowała kilka pokoleń dorosłych dziś poznaniaków. O przedszkolu i przedszkolakach wie prawie wszystko. Mówi wprost: to miejsce, które kształtuje dziecko.

– Tam właśnie dziecko poznaje świat, ale nie ten idealny pokazywany w domu przez troskliwych rodziców i dziadków, lecz prawdziwy – będący „drogą przez dżunglę” w świecie rówieśników, a jednocześnie ścieżką w kierunku zdobywania wiedzy z różnych dziedzin i kształtowania umiejętności, w tym tych najważniejszych – relacji społecznych.

Mirosława Lańska dodaje, że to właśnie w przedszkolu dziecko przestaje być „pępkiem świata”, uczy się współdziałania w zespole rówieśników, pomagania innym, akceptacji słabszych, młodszych, dowiaduje się, że są inne dzieci, które potrafią piękniej rysować, szybciej biegać, są ładniejsze, są bardziej lubiane.

– Jest jednym z wielu, więc uczy się umacniać swoją pozycję w grupie – stara się być atrakcyjnym poprzez zdolności, umiejętności, wiedzę, często poprzez niestandardowe zachowanie. By nie być „gorszym” podejmuje próby działań niemożliwych do wykonania w środowisku domowym – zjada potrawy niejadane w domu, sprząta swoje miejsce po zabawie, wykonuje czynności samoobsługowe. I – poprzez zabawę – mimowolnie- zdobywa wiedzę o świecie i umiejętności. Dobre przedszkole zapewnia warunki do wszechstronnego rozwoju dziecka – tłumaczy Mirosława Lańska.

Atrakcyjny program i oferta różnorodnych zajęć dają dziecku szansę kształtowania zdolności, zaspokajania ciekawości, poznawania, tworzenia, eksploracji świata. Swobodna atmosfera, akceptacja dziecka oraz warunki, w jakich pracuje przedszkole (sale dostosowane do typu zajęć) pozwalają mu na nieograniczoną ekspresję słowną, plastyczną, muzyczną, ruchową, uczą kreatywności i sprawiają, że dziecko odważnie przekracza kolejny próg edukacyjny.
W Przedszkolu nr 189 przez kilka lat funkcjonował oddział dwujęzyczny. Dzieci obok polskojęzycznych wychowawczyń miały 8-godzinny kontakt z anglojęzycznym nauczycielem. Wszyscy absolwenci tych grup po opuszczeniu placówki doskonale mówili i rozumieli język angielski.

Dzisiaj dzieci rozwijają się bardzo szybko
– Dzieciństwo dziecka żyjącego w XXI wieku kształtowane jest pod wpływem ogromu zachodzących zmian społecznych, kulturowych oraz edukacyjnych. W wyniku zmian współczesne dzieci rozwijają się zdecydowanie szybciej – podkreśla doktor Anna Steliga, pedagog wczesnoszkolny, teoretyk i praktyk.

Kompetencje dziecka, które w najbliższym czasie rozpocznie naukę w szkole, zostały dokładnie określone przez podstawę programową wychowania przedszkolnego.

– Lata spędzone w przedszkolu to nie tylko czas zabawy, ale czas obfitego rozwoju umysłowego i uczuciowego dziecka. Cała wiedza zdobyta w późniejszym okresie opierać się już będzie właśnie na fundamencie zbudowanym w przedszkolu. Jeśli zaś pozbawimy dzieci odpowiednich bodźców i doświadczeń niezbędnych do właściwego rozwoju, to mogą one, niestety, w późniejszym okresie doświadczać między innymi niepowodzeń szkolnych – podkreśla doktor A. Steliga.

Przedszkolak musi być w centrum

Wielu rodziców szuka przedszkoli, które różnią się od tych zwykłych. Od lat zainteresowaniem cieszą się placówki dwujęzyczne oraz te, w których realizowane są autorskie programy. Przedszkole kompetencyjne w Suchym Lesie oparte jest na założeniach duńskiego pedagoga. Jesper Juul w swoich książkach i poradnikach podkreśla, że dzieci do piątego roku życia nie potrzebują wychowywania. Potrzebują przyjaznego przewodnictwa.

– Wierzymy, że dzieci postępują w sposób sensowny, celowy i zamierzony. Rolą dorosłego jest wesprzeć dziecko w rozwoju. Dotrzeć do jego potrzeb, zrozumieć jego zachowanie i adekwatnie do sytuacji, norm i możliwości na nie odpowiedzieć. Dać dziecku raczej wędkę niż rybę. Nauczyć jak radzić sobie ze sobą, światem i innymi ludźmi. Jak czuć się silnym, sprawczym i spełnionym – podkreśla Beata Kiewisz z „Zaczarowanego Parku”.
Przedszkole kompetencyjne jest zbudowane na trzech mocnych filarach: kompetentnej kadrze, kompetentnych rodzicach, którzy uzyskują w przedszkolu realne i konstruktywne wsparcie specjalistów oraz kompetentnych dzieciach.

Przedszkolak jest w „Zaczarowanym Parku” w centrum, dosłownie i w przenośni. Maluchy mają do dyspozycji ponad 500 metrów kwadratowych. Jest osobna sala do jedzenia, w której dzieci pomagają przygotowywać posiłki (obierają marchew, zdobią kanapki etc.), są też sale plastyczne, relaksacyjne, artystyczne.

– Pragniemy, aby rodzice odbierając dzieci z przedszkola, nie pytali: „Czy byłeś grzeczny?”, a raczej: „Czego dziś fajnego doświadczyłeś? Jak się czułeś jak robiliście eksperymenty? O jakich swoich mocnych stronach się dziś dowiedziałeś?”. Aby widzieli i wiedzieli, że ich dziecko z każdym dniem zdobywa i ćwiczy nowe kompetencje – dodaje Beata Kiewisz, pomysłodawczyni "Zaczarowanego Parku". – Dzieciństwo to nie poczekalnia przed dorosłością. Wywiera ogromny, jeśli nie determinujący, wpływ na całe życie. Dlatego taż ważne jest świadome, pełne szacunku i empatii towarzyszenie dzieciom i wspieranie je w rozwoju. A zbudowanie wewnętrznej siły człowieka, jego przekonania – dam radę, poradzę sobie, mogę na sobie polegać, umiem, potrafię, działam – to fundament do dobrej relacji ze sobą i ze światem.

Dziecko samo dokonuje wyboru
Te cechy pomaga budować u dzieci także praca metodą Montessori. Jej autorem jest Maria Montessori, włoska lekarka, która w 1907 r. otworzyła przedszkole Casa dei Bambini, bazujące na jej autorskim pomyśle. Montessori uważała, że głównym zadaniem pedagogiki jest wspieranie spontaniczności i twórczości dzieci, a także umożliwianie im wszechstronnego rozwoju fizycznego, duchowego, kulturowego i społecznego.

Z roku na rok metoda Mon-tessori staje się coraz bardziej popularna. Placówką, która jako pierwsza w Poznaniu zaczęło działać w myśl tej filozofii (już 15 lat temu) jest Prywatne Przedszkole Montessori „Bam- bini”.

– Wszystkie nasze sale są wyposażone w pomoce rozwojowe – mówi Małgorzata Stankiewicz-Klimka, dyrektorka przedszkola. – Nauczyciele pracują z dziećmi według koncepcji zajęć opartej na metodzie Montessori. Wszystko jest bardzo logiczne i uporządkowane.
Przedszkolaki korzystają m.in. z materiałów do praktycznych ćwiczeń dnia codziennego (są to takie aktywności, jak: przelewanie, zapinanie, prasowanie, polerowanie, układanie bukietów, nakrywanie do stołu, wyciskanie soku, pranie, szorowanie, zamiatanie).

– Zainteresowanie takimi czynnościami przejawiają głównie 2-3-latki – tłumaczy Małgorzata Stankiewicz-Klimka. – Praca na odpowiednich materiałach pozwala pogłębić w nich tę wrażliwość.

Dzieci pracują też na materiałach: sensorycznych (służących kształceniu zmysłów), językowych, matematycznych czy do tzw. wychowania kosmicznego (obejmujących zakres biologii, geografii, astronomii, historii i innych dziedzin). Najmłodsi mają dostęp do materiałów przez cały dzień. Samodzielnie je wybierają i pracują z nim w dowolnym miejscu – na dywaniku lub przy stoliku oraz tak długo, jak tego potrzebują.

Jak podkreśla dyrektorka przedszkola, dzieci mają dostęp także do zabawek.

– Nie ograniczamy ich. Oprócz wartości, jakie dzieci wynoszą z pracy na dodatkowych metodach, przedszkole funkcjonuje normalnie – wyjaśnia Małgorzata Stankiewicz-Klimka. – Działamy według kalendarza świąt i pór roku. Dzieci mają też zajęcia z rytmiki i baletu.

„Bambini” funkcjonuje jak przedszkole angielsko-polskie. Z dziećmi pracują absolwenci filologii angielskiej. Każdy z nauczycieli ma też ukończony kurs dotyczący pracy metodą Montessori.

– Jeszcze 15 lat temu rodzice nie wiedzieli, na czym polega ta metoda – przyznaje Małgorzata Stankiewicz-Klimka. – Teraz są oni bardziej świadomi. Maja dostęp do internetu, a zarazem do informacji. To, że pracujemy zgodnie z metodą Mon- tessori, ma dla rodziców znaczenie, ale nie jest to najważniejsze. Wielu, podejmując decyzję o zapisaniu dziecka do przedszkola zwraca uwagę na panującą tam atmosferę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski