Syndrom autostradowy zabił profesora Bronisława Geremka

Łukasz Cieśla, Rafał Cieśla
Polityk chciał w ostatniej chwili zjechać na swój pas, ale było już za późno
Polityk chciał w ostatniej chwili zjechać na swój pas, ale było już za późno A. Szozda
Profesor Bronisław Geremek zginął przez własny błąd wywołany tak zwanym syndromem autostradowym - tak twierdzą eksperci od rekonstrukcji wypadków samochodowych. Tymczasem, jak wynika z naszych informacji, prokuratura za wszelką cenę nie chce obarczyć europosła winą za to spowodowanie zdarzenie.

- Jeśli ktoś przejechał kilkaset kilometrów autostradą, to po zjechaniu z niej czuje się jeszcze, jakby nią podróżował - opowiada Jerzy Hyżorek, biegły z dziedziny rekonstrukcji wypadków samochodowych. - Takiego kierowcę charakteryzuje znacznie szybsza jazda, a także częste wyprzedzanie wolniej jadących pojazdów. I tak było w przypadku profesora. Byłem na miejscu wypadku. Ślady jednoznacznie wskazują, że kierowca mercedesa nie znajdował się na swoim pasie - dodaje ekspert.

Wersję o tym, że mercedes nie jechał prawym pasem potwierdza też świadek zdarzenia z Niemiec. Jurgen Zuckermann jechał bezpośrednio za fiatem ducato, w który uderzył pojazd kierowany przez profesora Geremka. Prokuratura chce przesłuchać Niemca, ale na razie nie może go odnaleźć.

W podobnym tonie, jak Zuckermann, wypowiadają się inne osoby związane ze sprawą. - Oglądałem auto profesora. Eurodeputowany próbował w ostatniej chwili wrócić na swój pas. Ale nie zdążył. Jego jazda wynikała zapewne z tego, że wcześniej długo jechał autostradą. Dlatego moim zdaniem najprawdopodobniej przyczyną wypadku był syndrom autostradowy - mówi anonimowo poznański biegły od rekonstrukcji wypadków drogowych.

Czy tak rzeczywiście było? Na to pytanie mają teraz odpowiedzieć specjaliści z krakowskiego Instytutu Ekspertyz Sądowych. To im ma zostać zlecone zrekonstruowanie wypadku z 13 lipca.

Tymczasem z potwierdzonych przez ekspertów informacji wynika, że wcześniej prokuratorzy zwracali się o wykonanie opinii w tej sprawie do biegłych z Poznania. - Tutaj jednak napotkali opór.

Prokuratorzy zażyczyli sobie wykonania opinii pod tezę. Wnioski z ekspertyzy miały być niejednoznaczne. Dzięki temu nie można by winą za spowodowanie wypadku obarczyć znanego polskiego. Biegli jednak odmówili. Dlatego zwrócono się o pomoc do Krakowa, którzy podlegają bezpośrednio pod Ministerstwo Sprawiedliwości - opowiada osoba znająca szczegóły tej historii.

Rzecznik poznańskiej Prokuratury Okręgowej w Poznaniu zdecydowanie zaprzecza naszym informacjom. Jak zaznacza Magdalena Mazur Prus, jeśli wypadek faktycznie zrekonstruują krakowscy eksperci, to tylko ze względu na swoją fachowość. Rzecznik zaprzeczyła także sugestiom, iż prokuratura próbowała nakłonić biegłych z Poznania do napisania opinii "pod tezę".

***

Bronisław Geremek zginął 13 lipca na drodze koło Miedzichowa w powiecie nowotomyskim. Do wypadku doszło około 12 kilometrów za zjazdem z autostrady. Profesor jechał z Warszawy w kierunku granicy z Niemcami. Znajdował się na prostym odcinku drogi, w miejscu, w którym można wyprzedzać. Jego auto czołowo zderzyło się z nadjeżdżającym z przeciwka fiatem ducato.
Polityk zginął na miejscu. Podróżująca z nim asystentka oraz kierowca samochodu dostawczego uszli z życiem. Prokuratura poinformowała niebawem, że oboje świadkowie nie pamiętają okoliczności zdarzenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Syndrom autostradowy zabił profesora Bronisława Geremka - Głos Wielkopolski

Wróć na i.pl Portal i.pl