Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W organizmie ciężarnej kobiety nie było amfetaminy

Paweł Szeliga
Oddział intensywnej terapii w szpitalu w Krakowie-Prokocimiu.
Oddział intensywnej terapii w szpitalu w Krakowie-Prokocimiu. Fot. Adam Wojnar
Prawdopodobnie działanie leków, a nie narkotyku, było powodem wstrząsu, jakiego doznała 27-letnia ciężarna w limanowskim szpitalu.

W październiku 27-letnia Katarzyna D. z Woli Wieruszyckiej (gm. Łapanów), kilka dni przed planowanym zabiegiem cesarskiego cięcia zjawiła się w szpitalu w Limanowej. Źle się poczuła, ciąża była zagrożona. Podczas porodu doszło do wstrząsu anafilaktycznego. Kobieta trafiła na intensywną terapię, a jej dziecko w stanie ciężkim przetransportowano do szpitala w Prokocimiu.

Szukając przyczyny wstrząsu, zrobiono badania krwi matki. Wykazały, że była pod wpływem środków odurzających - prawdopodobnie amfetaminy.

Jej ojciec od początku utrzymywał, że to wina leków, które brała.

- Była w zagrożonej ciąży, prawie nie wychodziła z domu, do lekarza woziła ją teściowa - wyliczał mężczyzna. - Skąd miałaby mieć narkotyki?

Limanowska prokuratura badająca tę sprawę nie ma już wątpliwości, że w organizmie ciężarnej nie było amfetaminy. Bazuje na opinii biegłych z dwóch niezależnych ośrodków. Badali oni m.in. krew i łożysko kobiety.

- Do wstrząsu mogło dojść po podaniu pacjentce leku - dodaje Mirosław Kazana, prokurator rejonowy w Limanowej. - Badanie zlecone przez szpital nie było w stu procentach pewne.

Dziecko na szczęście żyje.

Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtubie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska