Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dr hab. Łukasz Hardt: "Wielodzietni przestają się kojarzyć z patologią"

rozm. Piotr Brzózka
Polskapresse/archiwum
Z dr. hab. Łukaszem Hardtem, ekonomistą z UW, ekspertem Związku Dużych Rodzin 3 plus, rozmawia Piotr Brzózka.

Karta Dużej Rodziny to tylko gest czy realna pomoc?

Jako Związek Dużych Rodzin 3plus oczywiście chcieliśmy więcej. Oczekiwaliśmy choćby zniżek na kolej na poziomie francuskim. We Francji taka karta funkcjonuje od wielu dziesięcioleci. Rodziny naprawdę wielodzietne, czyli powyżej sześciorga dzieci, mają zniżkę w wysokości 75 procent. Polska karta, w przypadku przejazdów jednorazowych, daje zniżkę 37 procent, czyli de facto obejmuje tylko rodziców, bo dzieci 37 procent zniżki i tak już mają. Wyższe zniżki, w wysokości 49 procent, są na bilety miesięczne. Nie są wystarczająco duże, ale i tak kartę oceniamy bardzo pozytywnie. Dla wielu osób te 49 procent to 100 złotych oszczędności w miesiącu, 1.200 rocznie.

Wielka kwota dla rodziny ubogiej to taka sobie dla zamożnej. Czy to dobrze, że w przypadku karty nie ma żadnego kryterium dochodowego?

Polityka rodzinna powinna dawać uprawnienia z samego tytułu posiadania dzieci, bez kryteriów dochodowych. Wśród rodzin wielodzietnych są też ludzie bardzo zamożni, ale jest ich bardzo mało. Natomiast udział rodzin wielodzietnych jest bardzo wysoki wśród rodzin zagrożonych ubóstwem. Zresztą i tak uważam, że nawet osoby zarabiające bardzo dużo powinny korzystać z karty, bo wysiłek, związany z wychowaniem pięciorga czy ośmiorga dzieci, jest bardzo wysoki nawet dla nich. Karta to realna pomoc, ale też symbol, że państwo docenia wysiłek, włożony przez ludzi w wychowanie przyszłych pokoleń, co jak wiemy będzie kiedyś miało wielkie znaczenie dla sytuacji gospodarczej kraju.

I tego typu instrumenty działają stymulująco na przyrost naturalny? Ludzie się rozmnażają dla zniżek?

Trzeba oddzielić dwie kwestie. Polityka rodzinna nie jest tylko polityką prenatalną. Oczywiste jest, że karta nie będzie stymulowała dzietności. Ale polityka rodzinna to też dbałość o te dzieci, które już się urodziły, dawanie rodzinom ulgi finansowej.

Czy w ogóle są instrumenty, które działają na dzietność?

Ekonomiści wierzą, że system prawny tworzy strukturę bodźców dla zachowań gospodarstw domowych. Badania międzynarodowe pokazują, że skutecznym instrumentem może być wydłużenie urlopu. Nie wiem, na ile "urlop Tuska" wpłynie na dzietność w Polsce, ale na pewno jest w nim potencjał. A poza tym znaczenie ma kultura, pewne normy postępowania.

Może warto więcej rodzin wielodzietnych pokazywać w serialach telewizyjnych?

Warto pokazywać duże i szczęśliwe rodziny. Na pewno w ciągu ostatnich 10 lat zaszła radykalna zmiana. Wizerunek rodziny wielodzietnej się poprawił. Dawniej kojarzono ją głównie z patologią. Dziś w niektórych kręgach posiadanie dużej liczby dzieci jest jednym z wyznaczników wysokiego statusu.

Księgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki