Szefowie bełchatowskiego klubu zresztą szykują się już na odejście swojego piłkarza i szukają zastępcy.
Kilka tygodni temu informowaliśmy o zainteresowaniu bełchatowian swoimi byłymi zawodnikami - Krzysztofem Janusem i Maciejem Małkowskim. Obaj zawodnicy mają podobny styl gry i mogą zastąpić Maka. Zwłaszcza Małkowski, który właśnie rozwiązał kontrakt z Górnikiem Zabrze, wydaje się idealnym rozwiązaniem w przypadku odejścia Maka.
A gdzie wiosną zagra występujący jesienią na lewej pomocy w Bełchatowie Mak? Nieoficjalnie wiadomo, że menadżer piłkarza ma wstępne zapytania z dwóch najbogatszych polskich klubów - Legii Warszawa i Lecha Poznań, choć prezes Legii Bogusław Leśnodorski wymienił ostatnio nazwiska zawodników z polskiej ekstraklasy, którzy go interesują i Maka wśród nich nie było. W ostatnim czasie piłkarza PGE GKS oglądali także przedstawiciele Anderlechtu Bruksela. Fakt, że Mak w końcówce sezonu prezentował się słabiej nie powinien mieć wpływu na decyzje transferowe, bo piłkarz grał z urazem. Wcześniej, gdy był zdrowy, prezentował się znakomicie.
Jeszcze niedawno wydawało się, że Michał Mak z Bełchatowa odejdzie razem ze swoim bratem Mateuszem, ale dziś to mało prawdopodobne. Mateusz Mak przechodzi bowiem rehabilitację po zabiegu operacyjnym i zimą klubu nie zmieni. W tej sytuacji jest bardzo prawdopodobne, że szefowie klubu z Bełchatowa zaproponują mu w najbliższych tygodniach przedłużenie wygasającego za rok kontraktu. Głównie po to, by latem móc uzyskać za niego wyższą kwotę transferową. Jeśli Mateusz będzie tak grał, jak przed kontuzją znalezienie kupca nie powinno być dużym problemem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?