Wykonawca przygotował projekt rozbiórki, ale wycofał go po analizie ekspertów.
- Zwołałem grupę specjalistów, aby stwierdzili, czy projekt spełnia wymogi bezpieczeństwa - mówi Joachim Michalik.
- Zdania były sprzeczne i ostatecznie zapadła decyzja, że potrzebne jest uzupełnienie projektu o techniczne rozwiązania, związane z zabezpieczeniem budynku C, przylegającego do segmentu przeznaczonego do rozbiórki - mówi. Na tym etapie wykonawca się wstrzymał, dopóki projekt nie będzie miał pełnej akceptacji.
ZOBACZ KONIECZNIE:
Bytom: Wybuch gazu w bloku w Miechowicach. Sześć osób już opuściło szpital [ZDJĘCIA + WIDEO]
CZYTAJ TAKŻE:
Wybuch gazu w Bytomiu Miechowicach: Sprawca przyznał, że chciał popełnić samobójstwo - prokurator
- Oczywiście zależy nam na jak najszybszej rozbiórce, ale najważniejsze jest bezpieczeństwo mieszkańców i zachowanie lokali przy segmencie C tak, aby nie było zagrożenia dla lokatorów - mówi Joachim Michalik. Ludzie, którzy tam mieszkają, będą musieli na czas rozbiórki opuścić swoje mieszkania. To w sumie 10 rodzin. Część otrzyma zakwaterowanie w hostelu, część będzie u rodzin.
Wczorajsze zebranie członków wspólnoty trwało przeszło trzy godziny. - Przede wszystkim zadecydowano, żeby nawet w sytuacji szybkiego uzupełnienia projektu, nie zaczynać rozbiórki przed świętami. Dla spokoju lokatorów, a także dlatego, aby opracowanie naprawdę było precyzyjne i nie doszło do kolejnego nieszczęścia, w wyniku którego lokatorzy segmentu 4 c też straciliby mieszkania - wyjaśnia prezes Michalik
Siedem rodzin z budynku B w większości przyjęło już propozycje nowych lokali. Ostatnie dwie rodziny mają podjąć decyzję do jutra, 19 grudnia. Jedna z nich jest już prawie zdecydowana.
Mężczyzna, który był sprawcą wybuchu i wynajmował mieszkanie od właściciela przebywającego poza Polską, nadal jest w szpitalu. Pozostaje kwestia ubezpieczeń. Jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnie, jego mieszkanie było częściowo lub w całości ubezpieczone. Także dwa inne również. Dwie rodziny były najemcami i lokale zapewniła im SRK. Pozostałe 5 rodzin, które miało wykupione mieszkania, ubezpieczonych nie było, lub ubezpieczenie nie uwzględniało takiej sytuacji. W ich przypadku jest największy problem z uzyskaniem odszkodowania. Na szczęście ubezpieczony był budynek wspólnoty.
- Członkowie wspólnoty rozważali kilka wariantów. Była mowa o tym, żeby podjąć uchwałę, aby to , co zostanie z ubezpieczenia po rozbiórce wypłacić lokatorom. Na razie jednak, ze względu na brak szczegółów finansowych związanych z dokładnymi kosztami rozbiórki, wstrzymano się od takiej uchwały. Padła też propozycja, aby te pieniądze przeznaczyć na odbudowę - mówi prezes Michalik.
Sprawa będzie dyskutowana na kolejnych zebraniach
Fot. 6-18, Arkadiusz Gola
*Najpiękniej oświetlone miasto na święta. Które? ZOBACZ TUTAJ
*Zboczeniec z Częstochowy nieuchwytny. Goni, straszy i chce gwałcić [PORTRET PAMIĘCIOWY]
*Napad na Club 80 w Siemianowicach. Bandyci zdemolowali lokal
*Prezent na Święta Bożego Narodzenia: Najfajniejszy prezent na święta TOP 10 PREZENTÓW
*Śląsk Plus - pierwsza rejestracja za darmo. Zobacz nowy interaktywny tygodnik o Śląsku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?