Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kobiety boją się raka piersi, a częściej umierają na zawał. Alarmujące dane

Agata Grzelińska
Tomasz Hołod
To, że mężczyźni padają najczęściej na zawał lub wylew, jest wiedzą powszechną. Mało kto wie, że kobiety umierają z tych powodów nawet częściej. Zazwyczaj wiele uwagi poświęcają badaniom piersi, a zupełnie lekceważą inne objawy.

Jolanta Konieczna spod Wrocławia w poniedziałek wyszła ze szpitala wojskowego, gdzie trafiła z zawałem serca. Diagnoza była dla niej kompletnym zaskoczeniem. - Zawał? Szok. W życiu by mi to nie przyszło do głowy. To ostatnia rzecz, o jakiej bym pomyślała - mówi 57-letnia kobieta. - Prędzej bym się bała, że zawał może grozić mojemu mężowi.

Prof. Krzysztof Reczuch, ordynator Centrum Interwencyjnego Leczenia Chorób Serca i Naczyń w 4. Wojskowym Szpitalu Klinicznym we Wrocławiu i szef Oddziału Wrocławskiego Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego, nie jest zaskoczony zdziwieniem swojej pacjentki. Gdy zapytał ją, jakiej choroby się obawia, spojrzała na niego z niedowierzaniem. Czyżby taki świetny lekarz nie wiedział, co zabija kobiety? - Raka piersi - odpowiedziała bez wahania Jolanta Konieczna. To oczywiste, przecież wszędzie się o tym mówi, a poza tym kilka osób w jej rodzinie już zmarło na nowotwory.

- To typowa reakcja Polki - mówi kardiolog. - Co roku mam zajęcia z młodymi pielęgniarkami. Za każdym razem zaczynam od pytania, czy wiedzą, jaka jest najczęstsza przyczyna zgonów u mężczyzn w Polsce. Wszystkie wiedzą: zawał serca. A u kobiet? Też wiedzą: rak piersi. Co roku ta sama odpowiedź. Tymczasem to nieprawda. Choroby układu krążenia są głównym powodem wszystkich zgonów w Polsce. Mężczyzn i kobiet. Z danych GUS wynika, że w 2011 roku w całej populacji była to przyczyna 46 proc. zgonów, a w przypadku kobiet aż 52 proc. - dodaje prof. Reczuch i przywołuje kolejne dane. - Nowotwory natomiast były powodem 23 proc. zgonów.

Lekarz wspomina inną pacjentkę, młodą kobietę, która tydzień temu zmarła w szpitalu wojskowym. Na zawał serca. Ale nie z tego powodu zgłosiła się do lekarza. Czterdziestoletnia matka dwójki dzieci szukała pomocy, bo myślała, że ma raka piersi. - Broń Boże, nie chcę powiedzieć, że źle zrobiła, bo rak piersi naprawdę zabija, ale nie tylko rak - mówi prof. Reczuch. - Chodzi o to, by Polki miały świadomość, że zagrażają im też choroby układu krążenia i by wiedziały, jak im zapobiegać i jak reagować, gdy poczują ból w klatce piersiowej.

Ta świadomość może przedłużyć życie. Francuzki średnio żyją 3,5 roku dłużej niż Polki. Dlatego że przeciętna Francuzka wie, że główna przyczyna zgonów u mężczyzn i u kobiet jest taka sama i wie, kiedy należy się jak najszybciej udać do lekarza.

Pani Jolanta szła we wtorek z koleżankami na kijki, gdy zabolało ją w piersiach. Myślała, że za szybko idzie. Trochę zwolniła i przeszło. Na drugi dzień w pracy znów coś ją kłuło w klatce piersiowej. Znów po chwili przeszło. - Mąż mnie namawiał, żeby pójść na pogotowie, ale myślałam sobie: "Oj tam, po co, zaraz przejdzie" - opowiada pani Konieczna. - W nocy jednak obudził mnie silny ból. Musiałam kiepsko wyglądać, bo mąż już mnie nie pytał, tylko od razu wezwał pogotowie. I proszę, okazało się, że miałam zawał.

Kobieta przyznaje, że paliła papierosy, miała podwyższone ciśnienie i za wysoki cholesterol, ale przecież brała leki. - Myślałam, że wszystko było pod kontrolą, przecież chodziłam co jakiś czas do lekarza - dodaje pani Jolanta. Co by poradziła innym teraz, gdy jest kilka dni po zawale? -Rzucić palenie, częściej się badać, nie ignorować wysokiego ciśnienia.

Szef Oddziału Wrocławskiego Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego przekonuje, zarówno mężczyzn, jak i kobiety, by poświęcili kilka minut i skorzystali z trwającej właśnie akcji "Oceń wiek swojego serca".

Po to, by sprawdzili, jakie jest ryzyko, że w ciągu 10 lat umrą z powodu choćby układu krążenia i by uświadomili sobie, że jeśli takie ryzyko istnieje, mogą to zmienić i uniknąć katastrofy. Jak? Powinni przestrzegać zasad zdrowego żywienia, zamienić tłuste mięsa na warzywa, więcej się ruszać, starać się unikać stresu i rzucić palenie.

Rozmowa z prof. Krzysztofem Reczuchem – CZYTAJ NA NASTĘPNEJ STRONIE

Wrocławski oddział Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego przygotował akcję profilaktyczną pod hasłem "Oceń wiek swojego serca". To znaczy, że nasze serce może być od nas starsze lub młodsze?

Tak. Gdy jest młodsze, to my, kardiolodzy, bardzo się cieszymy, ale zdecydowanie częściej jest ono dużo starsze. Pacjent ma 40 lat, a jego serce ma 65, a czasami 80 lat. Oczywiście, to są przybliżone szacunki. Ideą tych szacunków jest uświadomienie pacjentom, że coś nie gra i że muszą się zmienić, bo inaczej czeka ich katastrofa. Kardiolodzy zadają kilka prostych pytań i wiedzą, czy u danego pacjenta występuje ryzyko zgonu na zawał albo udar, czy nie. Ale zbyt rzadko wie to przeciętny Kowalski. Dopóki nie trafi do szpitala, tych kilku prostych pytań sobie nie zada. A my chcemy do tego skłonić właśnie tych, którzy są zdrowi, którym na razie nic nie dolega.

Po co?

Po to, by sprawdzili, czy w perspektywie 10 lat grozi im zgon z powodu zawału serca, udar mózgu czy inna choroba układu krążenia, których przyczyną jest miażdżyca. Tętnice zarastają, ale ludzie o tym nie wiedzą, bo to nie boli, nie daje objawów. Gdy tętnica się zatka, dochodzi do zawału.

Trochę mnie Pan przestraszył. Nie palę, nie mam nadciśnienia ani nadwagi. Czy ja też mogę mieć miażdżycę?

Nie tylko może pani mieć, ale pani ją ma na sto procent. Przepraszam, że rozwiewam złudzenia. Cała nadzieja w tym, że ona nie ma jeszcze postaci klinicznej. To, że pani tętnica nie wygląda tak, jak w chwili narodzin, to oczywiste. Pytanie tylko, w jakim stopniu zarosła. Warto wiedzieć, czy grozi nam zawał, zanim się pojawią objawy, bo one już oznaczają chorobę. Wystarczy wejść na stronę www.wroclaw.ptkardio.pl. Kliknąć w czerwoną ikonkę Kalkulator oceny ryzyka wystąpienia chorób sercowo-naczyniowych, zaznaczyć płeć, wpisać wiek, wartość skurczowego ciśnienia tętniczego, zakres stężenia cholesterolu całkowitego i zaznaczyć, czy się pali, czy nie. I kalkulator wyliczy prawdopodobieństwo 10-letniego ryzyka zgonu z powodu chorób układu krążenia. Potem trzeba znaleźć w internecie kartę ryzyka SCORE i zobaczyć, jaki jest wiek naszego serca. Na przykład 50-latek, któremu kalkulator wyliczył ryzyko na poziomie 12 proc., mieści się w przedziale wiekowym 65 lat. To znaczy, że jego serce jest starsze od niego o 15 lat.

Co takie starsze od nas serce oznacza?

Po pierwsze, że ryzyko zgonu w ciągu najbliższych dziesięciu lat, a więc równie dobrze jutro, jest podwyższone. Po drugie, że tak jest z naszej winy. Tu nie ma przecież czynników genetycznych. Mamy wpływ na to, czy palimy, czy nie. Czy zdrowo się odżywiamy, czy nie. Czy się ruszamy, czy nie. Świadomość jest niesłychanie ważna.

Z jakiego powodu nasze serce starzeje się szybciej od nas?

To skutek niezdrowego trybu życia. Jak pani zapyta przeciętnego Polaka, to przecież każdy powie, że nie można palić, że należy się ruszać, zdrowo odżywiać, ale nie łączą palenia, tłustej diety, braku ruchu z chorobami serca. Myślą, że to grozi innym. Mają za wysokie ciśnienie, myślą: "Jestem biznesmenem, miałem ważne sprawy do załatwienia, to normalne". Za wysoki cholesterol? Jaki ma być, skoro tradycyjna polska kuchnia jest taka, a nie inna. W takim razie przypomnijmy, że w Polsce ludzie żyją krócej niż w Europie Zachodniej. 40-latek z takim samym ciśnieniem i cholesterolem, który pali, ma we Francji dwa razy mniejsze ryzyko zgonu z powodu chorób układu krążenia niż w Polsce.

Dlaczego?

Tam ludzie są bardziej świadomi. Szybko łączą ból w klatce piersiowej z zawałem i szybciej działają.

Jak i gdzie się zbadasz – CZYTAJ NA NASTĘPNEJ STRONIE

Akcja "Oceń wiek swojego serca" skierowana jest do zdrowych osób w wieku 40-64 lat. Potrwa do 29 grudnia.
Każdy, kto ma wykonane badanie poziomu cholesterolu całkowitego oraz zmierzone ciśnienie skurczowe, może sam wykonać w internecie prosty test. Wystarczy wejść na stronę www.wroclaw.ptkardio.pl i kliknąć zakładkę Kalkulator oceny ryzyka wystąpienia chorób sercowo-naczyniowych (na górze po prawej stronie) i wypełnić go. Koniecznie trzeba przeczytać uwagi zamieszczone pod tabelą.
Bezpłatne badania cholesterolu i ciśnienia można wykonać do 29 grudnia w Centrum Medycznym "Dobrzyńska" przy ul. Dobrzyńskiej 21/23. Należy się zarejestrować (tel. 71-77-47-792 i 71-77-47-797, od poniedziałku do piątku w godz. 8-14) i wziąć ze sobą dowód osobisty. Badania te funduje mieszkańcom gmina Wrocław.
Jeśli test wykaże ryzyko zachorowania powyżej 5 proc., należy zmienić złe nawyki, np. rzucić palenie, zmienić dietę czy zacząć więcej się ruszać. Warto zgłosić się do lekarza rodzinnego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska