Tym bardziej może dziwić wybór organizatorów tegorocznej edycji (za festiwal odpowiedzialne jest Muzeum Kinematografii), by w ramach inauguracji rozpocząć od krótkometrażowego filmu fabularnego. Tuż po uroczystym rozpoczęciu, które odbyło się bez przesadnej troski o formę, tak jakby na festiwalu po raz kolejny spotkało się grono dobrych przyjaciół, pokazano obraz "Mocna kawa wcale nie jest taka zła" Aleksandra Pietrzaka z 2014 roku. Film, choć podejmował temat ważny, robił to w sposób komediowo-upraszczający. Publiczność została wprowadzona w dobry nastrój, nie zmierzając się jednak z istotą problemów bohaterów.
W trakcie inauguracji otwarto także wystawę "Konsumując fikcję", która tematycznie uzupełniała pokazywany zestaw filmów. Kuratorka Alicja Cichowicz przedstawiając artystów, zachęcała do refleksji nad człowiekiem funkcjonującym w fikcyjnym świecie konsumpcyjnych wartości. Człowiek jako produkt, wszechobecność reklamy, mediatyzacja świata, przymus zakupu, handel wizerunkiem: o tym opowiadają prace twórców. Wrażenie wywołuje zwłaszcza cykl obrazów olejnych na płótnie Małgorzaty Rozenau, celnie i prześmiewczo ukazujący brzydotę otaczających nas reklam. Wystawę oglądać można do końca roku.
XXIV Festiwal "Człowiek w zagrożeniu" decyzją jury wygrał Henryk Dederko, autor filmu "Witajcie w bezdomności". Reżyser otrzymał nagrodę Biała Kobra, ufundowaną przez prezydenta miasta Łodzi i 12 tys. zł. "Witajcie w bezdomności" to film faktycznie przejmujący. Jego bohaterami są łódzcy bezdomni ze Schroniska im. Brata Alberta, którzy decydują się na unikatową formę zarobku. Chcą zrealizować warsztaty z miejskiego survivalu, nauczyć bogaczy, jak żyć w warunkach skrajnie ekstremalnych.
Drugą nagrodę (im. Kazimierza Karabasza "Cierpliwe Oko" przyznawaną przez Narodowe Centrum Kultury w wysokości 10 tys. zł) otrzymał Paweł Łoziński za film "Werka". Obraz opowiada historię pracownicy fabryki zapałek, która opiekuje się niepełnosprawną dziewczynką Weroniką. Film jest oszczędny, cierpliwy, rozwija się powoli i długo nie poznajemy wszystkich okoliczności składających się na sytuację bohaterki. Dzieło nie ocenia żadnej z postaci, nie popada w stereotypową rzewność. Zbudowane jest na długich ujęciach pracy w fabryce zestawionych z obrazami pokazującymi opiekę nad Werką. Bohaterka przebywa albo w odczłowieczonym świecie maszyn, albo w towarzystwie bezbronnej dziewczynki rozpaczliwie pragnącej miłości. Wzruszający film o sile, którą daje dawanie.
Doceniony został także film "Dziennik z podróży" w reż. Piotra Stasika. Obraz zdobył nagrodę Stowarzyszenia Filmowców Polskich w wysokości 5 tys. zł. Dzieło opowiada o współpracy i międzypokoleniowej przyjaźni 82-letniego fotografa Tadeusza Rolke i 15-letniego Michała. Obaj wyruszają na wyprawę fotograficzną, analogowym aparatem portretują mieszkańców wsi i małych miasteczek. W trakcie podróży poznają się i wspierają. Film utrzymany jest w pogodnym nastroju, w sposób rzeczowy pokazuje konkretne sytuacje i zachowania. Nieczęsto posługuje się komentarzem. Sielski nastrój przerywają elementy związane z rozwijającą się chorobą Tadeusza, nie są one jednak w stanie zakłócić ogólnej, nad wyraz pozytywnej atmosfery umacniającej się przyjaźni.
Filmy oglądane przez publiczność Festiwalu komentowane były na bieżąco - w skrytości bądź na forum. Po projekcji obrazu Zygmunta Skoniecznego "Kostiuchnówka - żywa historia" wywiązała się dyskusja z udziałem reżysera na temat sposobów ukazywania historii. W trakcie "Obietnicy dzieciństwa" Ryszarda Kaczyńskiego i Piotra Morawskiego, widzowie wspólnie prychali i ironicznie komentowali decyzje antagonistki przedstawianej historii. Wydaje się, że festiwal jest zatem świętem nie tylko artystów pokazujących problemy współczesnego człowieka, ale w ogóle ludzi w tę współczesność szczerze zaangażowanych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?