Trener Franciszek Smuda zapowiadał przed tym spotkaniem, że najwyższa pora przerwać dobrą passę bielszczan pod Wawelem i faktycznie gospodarze od początku ruszyli do natarcia. Najlepsze okazje do zdobycia gola miał Paweł Brożek. Napastnik, który w niedzielę w Zabrzu ustrzelił hat-tricka, do przerwy dwukrotnie znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem, lecz nie zdołał pokonać Michala Peskovicia. Za pierwszym razem Słowak odbił piłkę, a próbujący ją dobić Rafał Boguski nie trafił do pustej bramki. Za drugim Brożek mający na koncie 110 goli w naszej ekstraklasie uderzył piłkę wzdłuż bramki.
Bielszczanie spokojnie czekali na swoją szansę. Szczęścia próbowali Damian Chmiel i Adam Pazio, ale udało się dopiero Maciejowi Iwańskiemu. Po wrzucie z autu Marka Sokołowskiego Robert Demjan zagrał piłkę w polu karnym do wyraźnie stęsknionego gry „Iwana”, a ten bez namysłu strzelił zaskakując rywali.
– Piłka po drodze odbiła się jeszcze od nogi obrońcy, ale nie to jest najważniejsze. Ważne, że wpadła do siatki krakowian – cieszył się Iwański, który strzelił swojego pierwszego gola w ekstraklasie od 2010 roku.
Tuż przed przerwą Górale mogli jeszcze podwyższyć wynik. Znów dobrą asystą popisał się Demjan, ale tym razem Dariusz Pietrasiak nie potrafił jej wykorzystać strzelając z 5 m tuż obok słupka. Drugiego gola udało się zdobyć Podbeskidziu dopiero po zmianie stron, a w roli głównej znów wystąpił Iwański. Najpierw egzekwował rzut wolny, po którym trafił w rękę stojącego z murze Macieja Sadloka, a później skutecznie wykonał jedenastkę strzelając w sam środek bramki.
Krakowianie przegrywali 0:2, ale ani myśleli się poddawać. Już chwilę później zdobyli kontaktowego gola. Wzdłuż bramki zacentrował Paweł Brożek, a próbujący wybić piłkę Dariusz Pietrasiak wepchnął ją do własnej bramki.
Bielszczanie skupiali się już tylko na obronie, lecz nie była to dobra taktyka. Kwadrans przed końcem Wisła wyrównała. Semir Stilić popisał się znakomitym zagraniem do Łukasza Burligi, a ten spokojnie strzelił nad bramkarzem gości. W końcówce Piotr Tomasik sfaulował Emmanuela Sarkiego i sędzia Marcin Borski podyktował jedenastkę, a obrońcę gości odesłał do szatni. Pewnym egzekutorem rzutu karnego był Semir Stilić. Tuż przed ostatnim gwizdkiem czerwoną kartkę ujrzał jeszcze Adam Deja z Podbeskidzia.
Wisła Kraków – Podbeskidzie Bielsko-Biała 3:2 (0:1)
Bramki 0:1 Maciej Iwański (38), 0:2 Maciej Iwański (55-karny), 1:2 Dariusz Pietrasiak (62-samobój), 2:2 Łukasz Burliga (75), 3:2 Semir Stilić (84-karny)
Sędziował Marcin Borski (Warszawa)
Widzów 10.709
Czerwone kartki Tomasik (84 – za dwie żółte, Podbeskidzie), Deja (86, Podbeskidzie)
Żółte kartki Boguski - Deja, Chmiel, Sloboda, Tomasik, Iwański.
Wisła Buchalik – Burliga, Dudka, Guzmics, Sadlok – Uryga, Stępiński (46. Guerrier), Stilić, Garguła (46. Sarki) – Boguski, Brożek.
Podbeskidzie Pesković – Sokołowski, Stano, Pietrasiak, Tomasik – Chmiel (89. Górkiewicz), Deja, Iwański, Sloboda, Pazio (68. Malinowski) - Demjan (82. Korzym).
*Proces apelacyjny Katarzyny W.: Kochałam Madzię. Nie jestem zła
*Najlepsza jednostka OSP w woj. śląskim ZAGŁOSUJ W PLEBISCYCIE FINAŁOWYM
*Sprawdź, czy jesteś satanistą: Szokująca broszura ks. Sawy
*Najlepsze MEMY po meczu Polska – Niemcy ZOBACZ ZDJĘCIA
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?