Policyjni antyterroryści zatrzymali Japończyka, kilka dni po tym pilot wojskowego Mi-2 zgłosił, że ktoś celuje w niego zieloną wiązką lasera. Lotnik bardzo dokładnie określił, z jakiej posesji kierowana jest wiązka. Mundurowi długo planowali zatrzymanie.
Podejrzewali, że Japończyk może być uzbrojony. Z nieoficjalnych informacji wynikało, że przed laty służył w jednostkach specjalnych. Obawiano się, że jego dom może stanowić dobrze ufortyfikowaną twierdzę. Nie chciano atakować w sytuacji, gdy w budynku przebywa żona mężczyzny i ich dwie małe córeczki.
W czwartek podczas rozpatrywania wniosku o aresztowanie Shin M. zeznawał przez trzy godziny.
- Sąd wydał decyzję o dwumiesięcznym areszcie - mówi Artur Ozimek, rzecznik Sądu Okręgowego w Lublinie. - Wzięto pod uwagę, że grozi mu surowa kara. Istnieje też obawa, że będzie chciał uciec z Polski lub utrudniać toczące się postępowanie. Nie było też pewności, że ponownie nie popełni przestępstwa przeciwko życiu lub zdrowiu.
Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?