Kandydatka Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta uważa, że teraz zakres obowiązków wiceprezydentów miasta i dyrektorów departamentów jest taki sam. Dlatego te drugie stanowiska chce zlikwidować. Uważa, że przyniesie to oszczędności w wysokości 1,2 miliona złotych w skali roku.
Chce też reorganizacji spółek miejskich. - Na początek wprowadzę zarządy jednoosobowe i trzyosobowe rady nadzorcze. A pracownicy magistratu, którzy zasiądą w radach, nie będą pobierać dodatkowych wynagrodzeń - wyliczyła Mirosława Stachowiak - Różecka. I wylicza, że przyniesie to rocznie ponad 3 miliony złotych oszczędności.
Czy Mirosława Stachowiak - Różecka dobrze pracuje jako radna? Kliknij i głosuj!
Kandydatka PiS podkreślała też, że w jej opinii obecnie Wrocław jest miastem dla ludzi bogatych, w którym przeprowadza się drogie inwestycje, nie służące zwykłym mieszkańcom.Wyliczała, że za rządów Rafała Dutkiewicza wydano np. 45 milionów złotych na halę Grafit, czy 12 milionów złotych na zakup kolekcji zdjęć Marilyn Monroe (plus zaadoptowanie kamienicy na muzeum). - Gdyby zsumować wszelkie niepotrzebne wydatki, w tym organizację World Games, to moglibyśmy dysponować kwotą ponad 600 milionów złotych. Te pieniądze na pewno można wydać lepiej, niż robi to Rafał Dutkiewicz - mówiła polityk.
Jej zdaniem, trzeba wybudować kolejny fragment obwodnicy śródmiejskiej (do al. Jana III Sobieskiego) za 120 mln zł, cztery baseny publiczne za podobną kwotę oraz szkoły, żłobki, czy linie tramwajowe.
Stachowiak - Różecka zapowiedziała też, że jeśli wygra listopadowe wybory, będzie rządziła tylko przez dwie kadencje. - To wystarczy, żeby zmienić Wrocław na lepsze miasto - zakończyła polityk.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
