- W ramach podziękowania obiecano nam dożywotnie darmowe przejazdy - mówi Irena Turbiarz, która jako pierwsza była przy kierownicy, gdy zasłabł mężczyzna prowadzący pojazd. - Pan prezes Piotr Topolewicz twierdził wówczas, że wykazałyśmy się wielką odwagą.
- Kiedy media zainteresowały się tą sprawą, prezes zapewniał dziennikarzy, że jest pełen podziwu dla naszej odwagi - dodaje Danuta Wojtasik, która pomagała zatrzymać autobus. - Najwidoczniej podziwu zabrakło nowemu panu prezesowi, który odebrał nam możliwość darmowych przejazdów. Najgorsze, że w żaden sposób nie zostałyśmy o tym poinformowane. Po prostu pani z kasy biletowej powiedziała, że od lipca mamy płacić normalną cenę.
- Nikt nie obiecał tym paniom dożywotniego, darmowego biletu - podkreśla Rafał Goll, prezes PKS Gdańsk. - Dokładnie sprawdziłem to w dokumentacji, rozmawiałem z poprzednim prezesem. Kobiety darmowy bilet miały otrzymywać do końca zeszłego roku. W grudniu 2013 roku zostało im to zresztą przypomniane. Ja i tak - dodaje - te darmowe przejazdy przedłużyłem im o kolejne sześć miesięcy. Panie nie tylko przez 1,5 roku jeździły za darmo. Jednej z nich pomogliśmy w znalezieniu pracy, przekazaliśmy darmowy bilet członkowi rodziny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?