Internetowe kursy przedmałżeńskie. Szybkie i wygodne, ale Kościół ich nie uznaje

Matylda Witkowska
Kościół ostrzega: Do zawarcia sakramentu małżeństwa nie wystarczy sam kurs internetowy
Kościół ostrzega: Do zawarcia sakramentu małżeństwa nie wystarczy sam kurs internetowy Arkadiusz Ławrywaniec/Polskapresse
Kościół ostrzega przed internetowymi kursami przedmałżeńskimi. Takie zaświadczenia w kancelarii parafialnej nie są honorowane.

Szybko, darmowo i bez wychodzenia z domu można skończyć przedmałżeński kurs w internecie. Jednak w parafialnej kancelarii będzie on niewiele wart. Kościół właśnie rozpoczął kampanię, ostrzegającą przed takimi kursami.

Na pomysł prowadzenia kursów przedmałżeńskich przez internet wpadła grupa młodych ludzi z Krakowa. Internetowy kurs składa się z 13 katechez, obejmujących tematy od wiary poprzez naturalne planowanie rodziny. Na koniec można sobie wydrukować zaświadczenie. "Zaświadczenie takie jest akceptowane przez większość parafii" - zapewniają twórcy strony. Przyjmowane są też dobrowolne ofiary. Ludzie wpłacają nawet po 100 zł. Z oferty w ciągu kilku miesięcy skorzystało kilkaset osób. Wśród nich są mieszkańcy regionu łódzkiego. Tymczasem biskup Jan Wątroba, przewodniczący Rady ds. Rodziny Konferencji Episkopatu Polski, wydał oświadczenie, w którym ostrzega przed kursami.

"Szczególny niepokój duszpasterzy budzą ostatnio środowiska zebrane wokół platformy internetowej nauki.pl, które próbują oferować swoje kursy wyłącznie przez Internet" - pisze biskup. I podkreśla, że internetowy kurs nie daje możliwości osobistego spotkania z księdzem i doradcą życia rodzinnego i nie może być podstawą do zaliczenia katechez przedmałżeńskich.

Wątpliwości co do internetowych kursów ma też Izabela Potempa, która prowadzi warsztaty podczas przedmałżeńskich kursów u łódzkich dominikanów.

- Nic nie zastąpi spotkania twarzą w twarz z księdzem czy małżeństwem, prowadzącym warsztaty. Tylko w ten sposób można zadać pytania i rozwiać wątpliwości - tłumaczy. - Jeśli ktoś nie ma czasu na przygotowanie, powinien się zastanowić, czy warto przystępować do sakramentu - tłumaczy.

Nie wiadomo, ilu narzeczonych z Łodzi zdecydowało się na ten kurs. Jednak łódzka kuria także zamieściła na swojej stronie ostrzeżenie.

W diecezji łódzkiej do zaliczenia kursu wymagane jest uczestniczenie w 20 spotkaniach. Większość organizatorów mieści je w trakcie dwóch weekendów. Spora część zajęć to ćwiczenia warsztatowe, wykonywane przez narzeczonych w parach. Koszt kursu to 50 - 100 złotych. Do tego należy odbyć trzy wizyty w poradni życia rodzinnego.

A co dalej z kursami internetowymi? Krzysztof Tusiński, jeden z twórców projektu Nauki.pl, tłumaczy, że kurs miał pomóc ludziom.

- Wielu młodych ludzi nie może wziąć udziału w tradycyjnych kursach, bo na przykład mieszkają za granicą. To z myślą o nich stworzyliśmy nasz portal - wyjaśnia.

Autorzy spotkali się z biskupem Wątrobą, który zdania nie zmienił. Sprawa kursów ma być omawiana w końcu września w gronie specjalistów podczas XXX Pielgrzymki Rodzin i Małżeństw na Jasną Górę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Internetowe kursy przedmałżeńskie. Szybkie i wygodne, ale Kościół ich nie uznaje - Dziennik Łódzki

Komentarze 33

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

x
xxx
Jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o kasę. A księżulki są na kasę bardzo łapczywi. Tylko niech się zastanowią czy robiąc ludziom takie trudności nie uznając takich kursów nie tracą potencjalnych klientów do ślubów kościelnych. Przecież ci ludzie nie wezmą ślubu w kościele tylko cywilny. I kto na tym straci?
e
e
Jeżeli twoje poczucie wspólnoty nie obejmuje Rydzyka czy innych znanych osobistości tj. Hoser czy Pawłowicz, to warrena może łącz z Trynkiewiczem, ok? ;)

Mnie taka wyuczona wspólnota nie interesuje - klęcz, siedź, wstań, klęcz, siedz, śpiewaj... Jak wytresowane zwierzęta w zoo. Zabita kreatywność i inwencja twórcza. 99% mszy św. wygląda tak samo. Ja tę godzinę w niedzielę wolę komuś realnie pomóc, a nie zachowywać się jak pudel na wybiegu. Ludzie w kościele tak sie zachowują, tyle, że zamiast siad, waruj, podał łapę, aport jest owe siadaj, wstawaj, śpiewaj, podaj rękę. A potem wracają do domu i mogą w spokoju zdjąć czyste majtki i założyć ubranie po domu, wyglądające jak mundurek żula. A, i mogą w spokoju obgadać kogo widzieli, i jaką miał fryzurę, a jak się ubrał, a czym podjechał pod kościoł. Wolę w tym czasie być wolontariuszem w schronisku dla zwierząt.
t
tępić "czarną" zarazę
Jeśli kościół miałby 100-500 zeta za wejście na taką stronę internetową oooooooooooo to było by wszystko ok!!!
a
agnostyk
A Ludzie niedługo przestaną uznawać kościół w takiej formie jaka jest teraz!!!
1warren
Kultura wypowiedzi i argumenty wygladaja na wyplywajace z milosci blizniego tylko, ze bezrozumnego.
E
Ehe
Trynkiewicz, Biedroń, Grodzka - oni też należą do twojej "wspólnoty". ;-)))

(mnie tam nic nie łączy dajmy na to z ks. Rydzykiem, czy abp Paetzem, moje poczucie wspólnoty ich nie obejmuje)
E
Ehe
Za moich czasów wystarczyło uczęszczać na religię. "Matura" z religii była tożsama z ukończeniem kursu przedmałżeńskiego. Żadnego więcej kwitka nie potrzebowałem ani ja, ani moja żona.

Przy okazji: najlepsze i najbardziej obiektywne zajęcia z "przygotowania do życia w rodzinie" miałem właśnie na religii. W szkole też były, ale krótkie i sporadyczne. A na religii był człowiek z dyplomem (seksuolog? psycholog?), pracujący na co dzień w jakiejś poradni. Nie mówił o grzechu, tylko o płodności, skuteczności antykoncepcji, ochronie przed HIVem, kiłą itp. I o wielu innych sprawach z, nazwijmy to, dziedziny emocjonalnej.
Oczywiście na każdych zajęciach można było anonimowo zadawać pytania.

A obecnie wam wyjaśnią, że homo to opcja, wręcz wzorzec normalności, zaś prezerwatywa zabezpiecza przed wszelkim złem tego świata. :-(
E
Ehe
Facet ginekologiem?

Suicydolog, który się nigdy nie powiesił?
E
Ehe
A przynajmniej osoba obcego pochodzenia, nieumiejąca pisać na klawiaturze.
D
DZIWA
a księzulki mają nawet biblię internetowa i co? Ważna?
d
digital
i będzie Świety Spokój...
b
boog
przez neta wiolić sie nie da, a księżulki se nie odpuszcza niczym PEDO!
G
Gość
Więcej info po wpisaniu w google hasła:>=K.Z. =N.S.Z.Z.= S.O.L.I.D.A.R.N.O.Ś.Ć. =O.R.G.A.N.I.S.T.Ó.W=> oraz z krop'kami między literami i bez kro'pek. 
(po'pis'ano:=K.Z. =N.S.Z.Z.= S.O.L.I.D.A.R.N.O.Ś.Ć. =O.R.G.A.N.I.S.T.Ó.W= )
Z
Zaz
Znam życie lat 60 nie mam konta na FB co nie znaczy ze nie rozumiem dzisiejszego swiata jego rozwoju i nie jestem młodocianych idiota jak sugerujesz
1warren
Znakomicie. Nie musze nigdzie sie spieszyc ani stroic. I tez mam poczucie przynaleznosci do wspolnoty. Tych co nie chodza do kosciola.
Wróć na i.pl Portal i.pl