Jaźwiecki: Zamiast "We are the champions" będzie "Polacy, nic się nie stało"

Jasne, że życzę naszym siatkarzom medalu. Tym bardziej, że siatkówka, obok żużla, jest moją największą pasją. Pamiętam triumfy ekipy Wagnera, znam wielkie postaci tego sportu, towarzyszyłem zarówno klubom, jak i reprezentacji podczas ich zwycięstw i klęsk. Ale niestety, tym razem mam przeczucie, że na tym ściskaniu kciuków się skończy. Mówiąc wprost: moim zdaniem podium mundialu to dla naszych siatkarzy za wysokie progi.

Pewnie powyższym zdaniem podpadłem i samym zawodnikom, i fanom siatkówki, i wielu moim kolegom po fachu. Bo jak to: przebijam balonik jeszcze przed pierwszą zagrywką, sieję defetyzm i zwątpienie? No cóż, zapewniam, że z przyjemnością posypię głowę popiołem, jeśli się okaże, że się pomyliłem, że podczas decydującej fazy turnieju w katowickim Spodku biało-czerwoni odegrają główne role. Szanse na to są jednak niewielkie.

Skąd ten mój pesymizm? Od lat z dużym niepokojem obserwuję to, co dzieje się w siatkówce. Nasza liga rosła w siłę i w tej chwili już nie ma gwiazdy, która nie chciałaby grać właśnie w Polsce. Tylko czy za tym poszedł w górę poziom sportowy rodzimych zawodników? Czy wychowaliśmy godnych następców Piotra Gruszki, Sebastiana Świderskiego, nie wspominając już Stanisława Gościniaka, Ryszarda Boska, Włodzimierza Sadalskiego, Tomasza Wójtowicza, Edwarda Skorka czy Marka Karbarza? Owszem, rosną kolejni liderzy kadry, pojawiają się idole kibiców, zdarzają się sukcesy, ale wszystko to jest raczej efektem przypadku, korzystnego zbiegu okoliczności, niż długofalowych działań.
Przede wszystkim uważam, że powierzenie reprezentacji Stephanowi Antidze było największym błędem prezesa PZPS Mirosława Przedpełskiego. Francuz, owszem, jest sympatyczny i był znakomitym siatkarzem. Ma też mocny charakter, co udowodnił odrzucając Zbigniewa Bartmana i Bartosza Kurka. Ale nie ma tego, co na mistrzostwach świata stanowi o sile drużyn: trenerskiego doświadczenia. Częściowo sytuację ratuje jego asystent, Philippe Blain (moim zdaniem lepszy byłby układ odwrotny), jednak na mundial to za mało. Sam Antiga chyba zdaje sobie sprawę, bo gra va banque. Ale ja znów mam skojarzenia z futbolem: pamiętacie Pawła Janasa, który na mistrzostwa do Niemiec nie zabrał Jerzego Dudka i Tomasza Frankowskiego?

Moje obawy wzrosły dodatkowo, gdy rozpoczęła się awantura związana z prawami telewizyjnymi. Decyzja Polsatu o zakodowaniu mistrzostw i horrendalnie wysokie stawki za możliwość ich obejrzenia sprawią, że wielu ludzi nie tylko zrezygnuje z takiej możliwości, ale w ogóle odwróci się od siatkówki. Dla mnie w tej sprawie ważne jest coś innego: to sygnał, że bum powoli dobiega końca. Że nawet Polsat, który karmi nas meczami i ich powtórkami na okrągło, przeszacował potencjał, rzucając na stół nieadekwatną do niego kasę.

I podobnie będzie z całym mundialem. Czuję, że zamiast "We are the champions" naszym kibicom znów przyjdzie zanucić "Polacy, nic się nie stało"...

Leszek Jaźwiecki, ekspert siatkarski działu Sport

*Kto ma zagrać na meczu otwarcia stadionu Górnika Zabrze? ZAGŁOSUJ
*Motocykle 125 cm3 na prawo jazdy kat. B WYBIERZ NAJLEPSZY
*Wybory w Rybniku 2014: Kogo popierasz? Kto wygra? Rozwiąż quiz wyborczy
*Nasz elementarz za darmo ZOBACZ WSZYSTKIE CZĘŚCI PODRĘCZNIKA]