Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mężczyzna umarł pod drzwiami pogotowia w Łodzi. Chwilę wcześniej badał go lekarz [ZDJĘCIA]

Maciej Kałach, Michał Meksa
61-letni mężczyzna umarł we wtorek (26 sierpnia) pod drzwiami łódzkiego pogotowia na ul. Sienkiewicza. Chwilę wcześniej odmówił lekarzowi udania się do szpitala.

Do tragedii doszło ok. g. 12. Do Wojewódzkiej Stacji Ratownictwa Medycznego w Łodzi zgłosił się 61-letni mężczyzna uskarżający się na bóle głowy. Do stacji przyjechał na rowerze. Wygląd mężczyzny zaniepokoił personel.

- Zapadła decyzja o przyjęciu pacjenta poza kolejnością - mówi Danuta Szymczykiewicz, rzeczniczka WSRM w Łodzi. - Lekarz zlecił EKG.

Wyniki badania mieściły się w normie. Lekarz zbadał także ciśnienie pacjenta. Okazało się, że jest podwyższone. Mężczyźnie zaproponowano przewiezienie do szpitala i konsultację z neurologiem. 61-latek miał zdecydowanie odmówić.

- Fakt ten potwierdził własnoręcznym podpisem w dokumentacji medycznej - dodaje Danuta Szymczykiewicz.

Lekarz zalecił choremu konsultację z lekarzem rodzinnym i wypisał receptę na lek obniżający ciśnienie. Przed wyjściem z gabinetu, pacjent stwierdził, że czuje się już lepiej. 61-latek wyszedł z budynku pogotowia i - jak twierdzą świadkowie - zapalił papierosa. Wewnątrz stacji, mężczyzna zostawił swój rower. Gdy pielęgniarka szukała go z tego powodu, zgłosił się do niej przechodzień, który zauważył leżącego na trawniku przed budynkiem mężczyznę.

- Pielęgniarka wybiegła na zewnątrz budynku i ułożyła chorego w pozycji bocznej bezpiecznej - relacjonuje przebieg wydarzeń rzeczniczka pogotowia. - Wezwała zespół ratowniczy, który podjął akcję reanimacyjną.

Mimo 40 minutowej reanimacji, lekarz pogotowia stwierdził zgon mężczyzny. Pracownicy pogotowia powiadomili policję i prokuraturę.

- Żałujemy, że mimo starań z naszej strony nie udało się uratować tego pacjenta - mówi Danuta Szymczykiewicz. - Taka sytuacja przydarzyła się po raz pierwszy od kilkunastu lat.

Policjanci, na zlecenie prokuratury, zabezpieczyli ciało i przesłuchali świadków tragicznego zdarzenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki