Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdybym nie nosiła policyjnego munduru, zostałabym stewardesą

Rozmawiał Marcin Warszawski
FOT. ARCHIWUM POLICJI
Rozmowa. Sierżant Klaudia Żegleń pracuje w oddziale prewencji policji w Krakowie i jest jedyną kobietą w kompanii reprezentacyjnej polskiej policji. – Naszym największym wrogiem jest pogoda. Stanie bez ruchu w pełnym słońcu do przyjemnych nie należy – mówi.

– Zawsze chciała Pani zostać policjantką?

– Decyzja o chęci ubrania munduru pojawiła się w szkole średniej. Jednak nie od razu trafiłam do policji. Najpierw skończyłam policealne technikum ochrony, a później złożyłam dokumenty i podeszłam do egzaminów w policji. Udało się za pierwszym razem. Wiele osób uprzedzało mnie, że sporo kandydatów odpada na testach psychologicznych, ale wcale nie było tak strasznie.

– Jednak w policyjnych szeregach nadal jest niewiele kobiet.

– W czasie, gdy ja podchodziłam do testów, łącznie swoich sił próbowało około 15 kobiet, a przeszło tylko kilka. Większość nie poradziła sobie na teście sprawnościowym.

– Służy Pani w stopniu sierżanta – ile lat pracy już za Panią?

– Służbę rozpoczęłam w listopadzie 2011 roku i początkowo pracowałam w Wydziale Ruchu Drogowego, później trafiłam do prewencji.

– Drogówka nie cieszy się sympatią – często sięgała Pani po bloczek mandatowy?

– To zależało od wagi przewinienia. Jednak nie nazwałabym siebie surową policjantką.

– Jak tak filigranowa kobieta radzi sobie w oddziale prewencji?

– Pomimo że na co dzień pracuję w sztabie oddziału prewencji policji i zajmuję się logistyką, to podczas ćwiczeń i szkoleń radzę sobie całkiem dobrze i pod względem sprawności fizycznej nie odbiegam od moich kolegów.

– A jak trafiła Pani do kompanii honorowej?

– Dowódca już w pierwszym dniu mojego pobytu w jednostce zaproponował mi udział w kompanii honorowej. Poczułam się wyróżniona, choć jednak trochę się bałam, czy sobie poradzę.

– Kiedy można zobaczyć kompanię honorową?

– W trakcie świąt państwowych, takich jak 3 maja czy 11 listopada. Ponadto w trakcie uroczystości wewnętrznych, takich jak na przykład ślubowanie nowo przyjętych policjantów. Ja zostałam przydzielona do pocztu sztandarowego, w którym zazwyczaj chodzi się z szablą. Zawsze idę w męskim mundurze galowym, przy którym jest sznur oficerski, który nosi każdy w kompanii honorowej bez względu na stopień służbowy.

– Co jest najtrudniejsze w trakcie pokazów kompanii reprezentacyjnej?

– Naszym największym wrogiem jest pogoda. Najtrudniej jest, kiedy panuje upał. Stanie bez ruchu w pełnym słońcu, w ciężkim mundurze galowym, szczelnie zapiętym pod szyję do przyjemnych nie należy. Ale kompania to zaszczyt, więc znosi się wszelkie niedogodności bez najmniejszych narzekań.

– Kobiety w służbach mundurowych mają trudniej?

– Koledzy w większości są bardzo wyrozumiali i bardzo pomocni. Zdarzają się jednak na pewno tacy, którzy uważają, że kobiety nie powinny nosić munduru.

– Kraków jest niebezpiecznym miastem?

– Na ulicach naszego miasta jest naprawdę dużo patroli. Staramy się robić wszystko, by zapewnić mieszkańcom bezpieczeństwo. Zdarzają się jednak incydenty, które są nagłaśniane, także przez media, przez co w społeczeństwie panuje przeświadczenie, że Kraków jest stolicą występku, co nie jest prawdą.

– Co dziś przyciąga kobiety do policji?

– Z jednej strony stała praca i pewna pensja, z drugiej duże możliwości wykazania się.

Poza tym w policji człowiek się nigdy nie nudzi, a każdy dzień jest inny.

– Jeśli nie byłaby Pani policjantką, to gdzie by Pani pracowała?

– Zawsze myślałam o tym, żeby kiedyś zostać stewardesą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski