Mieszkanie za "odstępne", czyli własne, ale nie do końca

Katarzyna Dobroń
Marta Grygiel była jedną z mieszkanek kamienicy przy Sikorskiego, która wpłaciła 30 tys. zł na  fundusz remontowy, a po pół roku jej czynsz wzrósł o połowę. Remontu się nie doczekała
Marta Grygiel była jedną z mieszkanek kamienicy przy Sikorskiego, która wpłaciła 30 tys. zł na fundusz remontowy, a po pół roku jej czynsz wzrósł o połowę. Remontu się nie doczekała Maciej Urbanowski
Agenci nieruchomości nazywają to okazją, prawnicy - psuciem rynku. Wynajem za tzw. "odstępne " kwitnie , chociaż zgodnie z prawem nie istnieje

"Za odstępne, 2 pokoje na poddaszu - Wilda", "Za odstępne 3 pokoje 97 m. z balkonem - Wilda", "Atrakcyjne mieszkanie za odstępne! Poznań - Śródka", "Duże dwupokojowe za niskie odstępne", "Dwupokojowe po kapitalnym remoncie za tzw. "odstępne". Na 12 ofert na popularnym serwisie ogłoszeniowym 11 jest wystawionych przez agencje nieruchomości, jedno przez osobę prywatną. "Tzw. odstępne" wynosi od kilkunastu do kilkudziesięciu tys. zł. Tyle prywatni właściciele życzą sobie za meldunek i gwarancję niskiego czynszu, którego rozpiętość waha się od 500 do nawet tys. zł.

- Wynajem za odstępne jest dość powszechnie stosowaną praktyką - przyznaje Jarosław Urbański z Wielkopolskiego Stowarzyszenia Lokatorów. - Kiedy szukaliśmy mieszkań dla osób z czyszczonych kamienic często spotykaliśmy się z żądaniem tzw. "odstępnego". Ta możliwość nie jest jednoznacznie uregulowana prawnie, a przekazując tak duże sumy nie można po prostu zawierzyć właścicielowi - dodaje.

Urbański ostrzega, że wszystkie warunki przekazania pieniędzy powinny być zapisane w umowie. Najemców kusi meldunek i obietnica niższego czynszu. Bywa, że na obietnicy się kończy. W takiej sytuacji znaleźli się mieszkańcy kamienicy przy ulicy Sikorskiego na Wildzie ("Głos" pisał o tej sprawie w ubiegłym tygodniu). Wpłacili po 30 tysięcy złotych na fundusz remontowy. Remont jeszcze się nie zaczął, kiedy czynsz podskoczył o połowę. W sądzie dowiedzieli się jednak, że właściciel wpłaconych pieniędzy oddać nie musi.

Zobacz:
Mieli mieć niski czynsz i remont - zostali z niczym

- W Ustawie o Ochronie Lokatorów termin odstępne nie istnieje. Każda taką umowę należałoby konsultować z prawnikiem. Po kilku prowadzonych sprawach mogę powiedzieć jednak, że sądy dopuszczają tego typu wpłatę. Pytanie tylko za co? - zastanawia się mecenas Agnieszka Rybak-Starczak. - Ustawa jest tak napisana, aby właściciel lokalu zarabiał na czynszu. Płacenie dodatkowych kilkudziesięciu tys. zł psuje rynek i sprawia, że wynajem jest tylko dla bogatych.

Mecenas zaznacza też, że w wielu przypadkach pieniądze są przekazywane z ręki do ręki i bez pokwitowania więc ich odzyskanie jest niemożliwe.

- Jeżeli pieniądze są przeznaczone na np. fundusz remontowy to należałoby określić: co ma być wyremontowane, kiedy i co się stanie jeśli remontu nie będzie. Najlepiej jednak byłoby szukać mieszkań bez odstępnego i w ten sposób zmusić właścicieli, żeby zaniechali tej praktyki - mówi Agnieszka Rybak-Starczak.

Tymczasem rynek mieszkań za odstępne kwitnie, zwłaszcza na popularnych portalach ogłoszeniowych. Za 50-metrowe mieszkanie w kamienicy przy Śródce trzeba zapłacić 10 tys. złotych odstępnego i 600 zł. czynszu z gwarancją, że się nie zmieni przez 20 lat. Jest też meldunek i umowa na czas nieokreślony. To jedyna oferta osoby prywatnej, w rzeczywistości zajmuje się nim dozorczyni budynku. Co znajdzie się w umowie? To wie tylko właściciel, na razie mogę umówić się na oglądanie mieszkania. Dozorczyni sugeruje, żeby pospieszyć się z decyzją, bo tego dnia ma już umówione dwie osoby.

Dwupokojowe mieszkanie przy ulicy Fabrycznej na Wildzie to koszt 28 tysięcy "jednorazowej wpłaty" jak zaznacza agent nieruchomości. Do tego czynsz - 540 złotych.

- Wpłaca pani odstępne przed podpisaniem umowy - wyjaśnia mi przez telefon agent. I dodaje: - No taka jest specyfika odstępnego, że nigdzie tego w umowie nie ma. Ma pani gwarancje niskiego czynszu i traktuje pani mieszkanie jak własne, tylko nie ma pani aktu własności.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Mieszkanie za "odstępne", czyli własne, ale nie do końca - Głos Wielkopolski

Komentarze 10

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

J
Jacek
Mieszkam od wielu lat w Kanadzie i to jest normalny mechanizm, mozna sprzedac mieszkanie/dom as is czyli takie jakie jest i mozna przyprowadzic swojego fachowca (kazdy to robbi za spora oplata okolo $700) ten fachowiec inspektor budowlany ocenia co trzeba naprawic i ile to bedzie kosztowalo. Na tej podstawie zaczynaja sie pertraktacje miedzy kupujacym a sprzedajacym. Jak ktos chce oszczedzic na inspektorze to moze sie rozczarowac po fakcie. Czy tak sie to moze odbyc w Polsce?
T
Tomasz
Ja wynająłem takowe na Starołęce......troszkę także na remont poszło.....kamieniczka no cóż jak z bajki nie wygląda a okolica to totalna gemela.....polskie prawo he he to zbiór bezprawia niestety a rynek mieszkaniowy to gorzej niż Dziki Zachód.....
t
ted
A wszystko to z dużego braku mieszkań w Polsce. Państwo miało tu zadziałać a nic nie działa. Jawne oszustwo.
B
Brasi
Hehe, a dlaczegóż to "winne są luki w prawie"? Co nie jest zabronione jest dozwolone, ale do zawarcia umowy potrzeba zgody obu stron. Więc wystarczy trochę pomyślunku.
Kolega powyżej to jeden z tych, którzy nie chcą płacić ZUS-u, bo go państwo zniewala, ale chce, żeby go państwo za rączkę prowadziło przy wynajmie.
b
boba
Ale właściciel też ryzykuje. Przecież lokator może mu to mieszkanie zniszczyć do tego stopnia, że na pokrycie remontu nie wystarczy nawet dostępne!
w
właściciel
Odstępne to bezzwrotna, jednorazowa opłata gotówkowa lub zobowiązanie do wykonania remontu lokalu, w zamian za możliwość zawarcia umowy najmu mieszkania. Odstępne płaci dobrowolnie przyszły najemca, a odbiera władający mieszkaniem. Władającym może być właściciel, inny najemca, administracja itp.
Pojęcie odstępnego nie występuje w ustawie o ochronie praw lokatora.
Odstępnego nie należy mylić z kaucją, której definicja i zasady zwrotu określone są w powyższej ustawie.
Gminy przy wynajmie zniszczonych mieszkań i lokali użytkowych stosowały odstępne w formie zobowiązania najemcy do remontu lokalu, często był to remont kapitalny.
Przykładowo, lokal po zmarłym najemcy zagrzybiony, nie malowany od 30 lat, stare okna, drzwi i podłogi, stara instalacja wod-kan i elektryczna był wystawiany do wynajmu, a warunkiem podpisania umowy najmu jest pisemne zobowiązanie do wykonania remontu tego lokalu.
Właściciele prywatni, których lokale są w dużo lepszym stanie, często oprócz wykonania niewielkiego remontu żądają odstępnego w gotówce.
W zamian za to lokator otrzymuje umowę najmu na czas nieokreślony, niski, stały czynsz, zameldowanie na stałe, czyli pełną możliwość władania lokalem w zakresie obowiązującego prawa i umowy najmu.
Wpłata odstępnego to czynność cywilno-prawna całkowicie dobrowolna, opierająca się na swobodnej umowie dwóch stron.
G
Gość
Swoją drogą trzeba być cholernie zdeterminowanym, żeby podjąć takie ryzyko. Teraz wiem, że drugi raz bym się nie zdecydował. Mieszkania takie nie spełniają żadnych standardów, często są zagrzybione, a wszystkie wady ukryte są sprytnie zamalowane. Po prostu nie da się mieszkać. Po wpłacie pieniędzy nie ma żadnego dokumentu, dostajesz tylko umowę i tyle. Winne są luki w prawie! Ci co pobierają pieniądze to zwykli złodzieje, którzy są bezkarni, niczego nie można im udowodnić. Stanowczo odradzam mieszkań za odstępne, szczególnie w starych kamienicach i szczerze współczuje tym, którzy tak mieszkają. Właściciele kamienic robią co chcą a radni miasta udają, że problemu nie ma bo przecież właściciele są prywatni. Szkoda, że za wszystko muszą płacić podatnicy w tym Poznaniacy. Swoją drogą ciekawe czy taki właściciel jeden z drugim odprowadzają podatek od kwoty odstępnego... Pozdrawiam.
M
Martini
Myślę, że gdyby rząd przyjrzał się bardziej, że obywateli nie stać na wzięcie kredytu i skorzystanie z Młodzi na swoim czy coś takiego dlatego częściej popadają w oszukańcze praktyki jak ODSTĘPNE (gdzie później prawo ich nie chroni). Mieszkanie dla Młodych to tylko przykrywka i korzystają na nic deweloperzy i ludzie bogaci, których stać NA WZIĘCIE KREDUTY I SPŁACANIE GO!
a
arek
Pani ze zdjęcia 10/10 :)
c
ciekawski
Jak bardzo naiwnym trzeba być, żeby wywalić w błoto kilkadziesiąt tysięcy złotych na WYNAJĘTE mieszkanie?
Wróć na i.pl Portal i.pl