Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zostań prezydentem Poznania: Stwórzmy małe domy kultury na osiedlach

Paulina Jęczmionka
Krzysztof Bartosiak uważa, że miasto musi inwestować w młodych ludzi.
Krzysztof Bartosiak uważa, że miasto musi inwestować w młodych ludzi. przystanekfolwarczna.pl
"Głos" prowadzi akcję "Zostań prezydentem Poznania". Chcemy poznać pomysły mieszkańców na miasto. Podziel się z nami swoją propozycją!

Jakie mieszkańcy Poznania mają problemy? Które sprawy trzeba szybko rozwiązać? Jakie decyzje w pierwszej kolejności powinien podjąć prezydent? Na kilka miesięcy przed wyborami samorządowymi "Głos" rozpoczął akcję "Zostań prezydentem Poznania". Chcemy poznać pomysły mieszkańców na zmianę miasta.

Zobacz też: Ulica Folwarczna: Przystanek w końcu powstanie. Drogowcy przebudują ulicę

Powszechny dostęp do komunikacji, aktywizacja młodzieży w osiedlowych domach kultury, zajęcia w szkołach prowadzone przez zajmujących się oświatą urzędników - to niektóre propozycje Krzysztofa Bartosiaka ze stowarzyszenia Przystanek Folwarczna, które wywalczyło powstanie przy swojej ulicy przystanku autobusowego.

- Dziś w mieście najpierw buduje się osiedle, a potem myśli się o zapewnieniu mu połączenia komunikacyjnego - uważa Krzysztof Bartosiak. - W takiej sytuacji jest ulica Folwarczna, Żelazna i os. Przemysława czy Naramowicka. Tę tendencję trzeba odwrócić. Władze już przy planowaniu inwestycji powinny projektować przedłużenie do niej linii autobusowej czy tramwajowej.

Dodatkowo, według Bartosiaka, trzeba jak najszybciej zaradzić zbyt dużemu ruchowi samochodów w centrum miasta. Jego zdaniem, najlepszy byłby całkowity zakaz wjazdu w promieniu 2-3 km od śródmieścia. To spopularyzowałoby też komunikację miejską. Gdzie kierowcy mieliby zostawiać swoje samochody? Tu należałoby współpracować z radami osiedli, które najlepiej wiedzą, gdzie powinny powstać parkingi.

Krzysztof Bartosiak stawia też na rady osiedli w kwestii tworzenia małych domów kultury. Jego zdaniem, są one niezbędne do integrowania młodzieży, która dziś często nie może sobie znaleźć zajęcia. W tych ośrodkach mogliby pracować po kilka godzin albo ludzie z instytucji kulturalnych, albo studenci w ramach praktyk. Ci drudzy, znając zainteresowania młodych, powinni też tworzyć program zajęć. Działacz Przystanku Folwarczna uważa też, że na osiedlach powinni pojawić się trenerzy sportowi, którzy popołudniami szkoliliby dzieci w różnych dyscyplinach.

- Zbliżyć się do młodzieży muszą również urzędnicy z wydziału oświaty - mówi Bartosiak. - Narzekamy, że poziom wiedzy młodych jest coraz niższy, ale nie próbujemy diagnozować problemu. Urzędnicy, jako pośrednicy między ministerstwem a szkołą, powinni więc spędzać np. 10 godzin miesięcznie, prowadząc zajęcia w szkołach. Wychwyciliby wtedy, czego w programie nauczania brakuje, co trzeba zmienić - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski