Ring rodzinny

Wysłuchała: Magdalena Kuszewska
Wojciech i Stanisław Trzcińscy

Ojciec
Wojciech Trzciński Kompozytor (przeboje dla Ireny Jarockiej, Anny Jantar, Michała Bajora, Magdy Umer, Krystyny Prońko, Krzysztofa Krawczyka), dyrektor artystyczny festiwali w Opolu i Sopocie, pomysłodawca teleturnieju "Jaka to melodia", twórca i szef Centrum Artystycznego Fabryka Trzciny. Kiedy mój syn Staszek był mały, spieraliśmy się o sprawy - rzekłbym - klasyczne, jak choćby nieporządek w pokoju… Dziś jest inaczej. Staszek to zawodowiec.

Zajmuje się muzyką, ale od innej strony niż ja. Cenię jego wiedzę. Z miliona repertuarów potrafi wybrać utwory najbardziej trafne, ciekawe. Ma gust, zna się na tym. Do grania na instrumencie nigdy go nie zmuszałem, zresztą córki także. Pamiętam jednak kilka takich obrazków: niedogrzane mieszkanie na Ursynowie, a my siedzimy we trójkę i sobie muzykujemy. Rodzinnie. Keyboard, pianino, w tle elektryczna perkusja. Nie było tych chwil wiele.

Na co dzień byłem niedostępny. Pochłaniała mnie praca. Pamiętam jednak koncert Patha Metheny’ego. Rok 1984. Położyłem na stole bilety: "Chodź ze mną". Staszek nie znał tego artysty, ale się zdecydował. Obserwowałem go w czasie koncertu, był pod wielkim wrażeniem. Odkrył, jak wielką siłę może mieć profesjonalnie i fantastycznie zagrana muzyka. W czasie recitalu do Sali Kongresowej wleciała mucha. Byliśmy tak zasłuchani, że nawet mały owad wydawał nam się zbyt głośny. Ten koncert zostawił w Staszku trwały ślad…

Zmienił jego podejście do muzyki. Dość długo byłem przekonany, że mój syn zostanie dziennikarzem. Już jako nastolatek wydawał lokalne pismo "Dzień dobry", sam załatwił drukarnię, sponsorów. Potem chcieliśmy wspólnie wydawać własną gazetę "Warszawiak", z garścią praktycznych informacji o mieście. Nie wyszło, za to Staszek zwrócił się w stronę muzyki. Prowadził słynny klub Filtry, potem rozpoczął pracę w znanej wytwórni fonograficznej. Spotykaliśmy się zawodowo: na festiwalach, koncertach w radiu, telewizji, studiach nagraniowych.

Obaj mocno zajęci własną pracą. Syn jest jak samotny biały żagiel, zresztą podobny do mnie. Lubimy działać w pojedynkę. Nie dzielimy się chętnie pomysłami z otoczeniem. Przychodzimy z gotową wizją. Owszem, zdarza nam się współpracować. I muszę przyznać, że oceniamy dość surowo swoje nowe przedsięwzięcia. Patrzymy na siebie krytycznie, bo zawodowo. Podobieństwa? Obaj lubimy kontrolować każdy etap przedsięwzięcia. Ale jednocześnie, kiedy siadamy do omawiania wspólnego projektu, jesteśmy stronami.

Uparcie bronimy swoich zdań. Jest takie modne ostatnio słowo: asertywność. Staszek nie ma z nią problemu. Zodiakalny Koziorożec - od zawsze chciał wyegzekwować jak najwięcej. Postawić na swoim. To może i było męczące, kiedy był mały, bo wiadomo, że rodzice lubią tak zwane grzeczne dzieci. Jednak patrząc z perspektywy czasu, doceniam, że syn umie obronić swoje stanowisko. Myślę też, że obaj bywamy chaotyczni. Bierzemy na głowę zbyt wiele, a potem gonimy z terminami. Wtedy atmosfera jest napięta. Nie prowadzimy między sobą długich dyskusji.

Wolimy porozumiewać się krótko i rzeczowo. Wymiana zdań brzmi czasem jak zwięzłe komunikaty wojenne. Kiedyś, jeszcze przed erą komputerów, miałem notes z setkami ważnych numerów i adresów. Gdy przestały się mieścić, zapisywałem je z boku, na marginesach, u góry, wszędzie, gdzie tylko się dało. Parę lat później zobaczyłem podobny notes u Staszka. Przebił mnie. Jeszcze więcej tam było ekwilibrystyki, którą rozczytać mógł tylko on sam. Ucieszyłem się w duchu. "Oho, idzie w tą samą stronę", pomyślałem. Siła genów?


Syn

Stanisław Trzciński Szef i założyciel agencji marketingu muzycznego STX Records, twórca serii "Pozytywne wibracje", "Pinacolada", "Pieprz i wanilia" i "Sygnowano Fabryka Trzciny"; dziennikarz, wydawca i promotor muzyczny, organizator koncertów; był menedżerem gwiazd, m.in. Anny Marii Jopek.

W moim rodzinnym domu bywali na co dzień kompozytorzy i znani artyści: Maryla Rodowicz, Krystyna Prońko, Marek i Wacek, Krzysztof Kolberger czy Marek Kondrat. Ojciec był w samym środku artystycznego świata. A ja, choć byłem z niego dumny, odczuwałem jego brak. On stał jakby na piedestale. Od bliskości i ciepła była mama, ukochany dziadek, potem na świat przyszła siostra. A mnie i tak brakowało uwagi taty. Rodzice rozwiedli się, gdy miałem 12 lat.

Sytuacja się skomplikowała, dopiero wiele lat później osiągnęliśmy stan pełnego porozumienia. Jako nastolatek miałem inne rzeczy na głowie. Działałem w podziemiu, kolportowałem i wydawałem podziemną prasę, współorganizowałem Międzyszkolny Komitet Solidarności. Byłem też w ścisłym sztabie wyborczym Jacka Kuronia w 1989 roku. Ojcu nie mówiłem o tym zbyt wiele.

Żałuję, że nie nauczył mnie komponowania. Nie zachęcał do gry na instrumencie. Kiedy jako dyrektor artystyczny międzynarodowej wytwórni zająłem się współkreowaniem płyt polskich artystów, wielu pomysłów nie mogłem zrealizować. Brakowało mi warsztatu. Za to bywałem z ojcem na meczach piłki nożnej. Fajnie, że mnie tam zabierał. Chyba uznał, że powinien, bo sam nie chodził. Kiedy dorosłem, planowaliśmy, że otworzymy razem klub jazzowy.

Niestety, nie udało się. W końcu tata wymyślił Fabrykę Trzciny, a ja agencją STX Records. Poszliśmy każdy w swoją stronę. Ojciec odciął się od świata na całe dwa lata. Pamiętam, bałem się wtedy o niego. Zaryzykował wszystkie pieniądze. Bardzo podziwiam to, co zrobił na Pradze. Wspieramy się nawzajem. Ojciec stara się wpadać na koncerty czy festiwale, które organizuję i są dla mnie ważne.

Na koncercie Macy Gray wprawdzie się nie pojawił, ale obiecał, że przyleci we wrześniu do Londynu. Organizuję tam PKO BP London Live - Polish Music Festival, czyli największy festiwal polskiej muzyki rozrywkowej za granicą. Na Wembley Arena zagrają m.in. Lady Pank, Kayah, Doda i Natalia Kukulska .

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na i.pl Portal i.pl