Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Leki bez recepty, parafarmaceutyki - pacjenci leczą się sami. Czy to bezpieczne?

Aldona Minorczyk-Cichy
Zwykła, niedoleczona grypa może prowadzić nawet do nieodwracalnego uszkodzenia serca
Zwykła, niedoleczona grypa może prowadzić nawet do nieodwracalnego uszkodzenia serca 123RF
O tej porze roku często chorujemy. Wydaje się nam, że wiosna już stoi za rogiem, można lżej się ubrać i przeziębienie gotowe. Zamiast iść do lekarza pędzimy do apteki po leki dobre na wszystko. Efekt? W ciągu ostatnich dwóch lat sprzedaż leków refundowanych spadła o ok. 4 mld zł. Królują te bez recepty. To niepokojące.

Polski rynek farmaceutyczny osiągnął w 2013 roku wartość 27,6 mld zł, z tego niemal 45 proc. (ok. 11 mld zł) to były wpływy ze sprzedaży parafarmaceutyków. Na rynku dostępna jest już bardzo szeroka oferta leków bez recepty i to nie tylko na przeziębienie. Leczą wątrobę i zgagę, nawadniają, poprawiają wzrok, włosy i paznokcie, wzmacniają i polepszają naszą odporność. Wszystko to bez wizyty u lekarza, kolejki do rejestracji, a potem także do gabinetu.

Piotr Kula, prezes firmy Pharma Expert podkreśla, że rynek parafarmaceutyków nadal będzie się rozwijał: - Największy popyt na leki bez recepty zgłaszają osoby powyżej 35. roku życia, kupując je w aptekach, sklepach zielarskich, marketach, czy kioskach. Ich sprzedaż będzie rosła - prognozuje.

Sprzedaż leków refundowanych, czyli tych na receptę, maleje, bo leczymy się sami preparatami bez recept i konieczności wizyt w poradni.

Problem z bolącymi plecami, stawami, oddawaniem moczu, wątrobą, oczami, katarem czy gardłem? Zamiast zapisać się na wizytę do lekarza, biegniemy do apteki po parafarmaceutyki. Bo przecież lekarz w telewizyjnej reklamie wie lepiej, jest godny zaufania, a pacjent z ekranu uśmiecha się zadowolony. Na dodatek nie trzeba umawiać się do lekarza, brać wolnego z pracy, żeby iść do przychodni, no i unika się kolejek. Szybko, sympatycznie, tylko czy na pewno skutecznie i bezpiecznie? No właśnie!

Hurtowe łykanie leków dobrych na wszystko

Parafarmaceutyki połykamy wręcz hurtowo. Traktujemy je jak panaceum na wszystkie schorzenia. Wydaje się nam, że w ten sposób żyjemy zdrowo, dbamy o siebie i swoje dzieci. Samych suplementów diety zużywamy rocznie za ponad 2 mld zł! Wierzymy, że nas odchudzą, pozwolą uzyskać bez wysiłku wymarzoną figurę, odzyskać siły, usunąć zmęczenie. Suplementy nie wymagają żmudnej i kosztującej kroci procedury rejestrowania leku.

By weszły do obrotu, wystarczy zgłosić je w Głównym Inspektoracie Sanitarnym. Nie tylko łatwiej jest wprowadzić je na rynek, ale też można je bez ograniczeń reklamować.

Po które sięgamy najchętniej? Najczęściej kupowane są nie tylko multiwitaminy i środki na odchudzanie, ale także suplementy zawierające kwasy omega-3 i omega-6, preparaty wpływające na serce i układ krążenia.

Leki bez recepty też można przedawkować

Dostępne bez recepty środki przeciwbólowe są bezpieczne pod warunkiem, że stosujemy je zgodnie z zaleceniemi lekarzy. Niestety, często kupujemy je na własną rękę i nie słuchamy rad farmaceutów, którzy zalecających ograniczone ich dawkowanie. Efekt: w szpitalach rośnie liczba pacjentów z ciężkimi zatruciami, wywołanymi przedawkowaniem leków. Rocznie to w całym kraju ponad tysiąc pacjentów na szpitalnych oddziałach toksykologicznych.

Inna sprawa, że aby np. dostać się do dentysty z bolącym zębem, trzeba odstać swoje w kolejce i zapłacić za wizytę. A w reklamach słyszymy, że dany preparat jest najlepszy na ból stawów, na ból głowy, bóle menstruacyjne i zęba. Jeśli pacjent powtórzy kurację cztery razy w ciągu doby, to zażyje maksymalną dzienną dawkę.
- Ale ja naprawdę nie mam czasu na wizytę u lekarza. Kiedy po pracy wracam do domu, przychodnie są zamkniete. A branie urlopu w pracy się nie opłaci. Łykam pigułki bez recepty i jakoś funkcjonuję - mówi Marcin, informatyk z Katowic.

Lekarz z internetu? A jakże, to jemu ufamy

Już co drugi Ślązak korzystający z internetu informacji o swoim zdrowiu, męczących go chorobach i ich leczeniu oraz o zdrowym odżywianiu szuka w sieci. Czy to dobrze? Nie, bo zdaniem lekarzy internet i porady z sieci można traktować tylko jako uzupełnienie wiedzy. Kiedy coś nam dolega, trzeba po prostu pójść do przychodni i nie rezygnować z fachowej porady, bo można pożałować.

Lekarze ostrzegają, że leczenie na własną rękę to niezwykle lekkomyślne zachowanie, ale pacjenci niewiele sobie z tego robią. Według przeprowadzonego kilka lat temu badania Megapanel PBI/Ge-mius, w polskim internecie możemy znaleźć ponad 200 serwisów oferujących nie tylko bogate informacje o chorobach i ich leczeniu, ale pozwalające także na zasięgnięcie porady u specjalisty, wyszukanie na mapie przychodni i... sprawdzenie opinii o lekarzu.

- Tak jak w wielu innych dziedzinach życia, także w przypadku zdrowia i usług medycznych, internet stał się ważnym narzędziem ułatwiającym życie codzienne. Niestety, w określonych sytuacjach może się to stać źródłem problemów - komentowała badanie Hanna Świerczewska, specjalista ds. badań w PBI.

Jak pisał "Dziennik Zachodni", aż 88 proc. ankietowanych, poproszonych o podanie źródła wiedzy o zdrowiu, wskazało na internet, a 73 proc. na lekarzy. To dobrze? Fatalnie.

Parafarmaceutyki

Był już doktor Google, teraz są lekarze z reklam w telewizji

Największy popyt na leki bez recepty zgłaszają osoby powyżej 35. roku życia, kupując je zarówno w aptekach, jak i w sklepach zielarskich, supermarketach czy kioskach.

W ciągu ostatnich dwóch lat sprzedaż leków refundowanych zmniejszyła sie o ok. 4 mld złotych.

Powodem tej zapaści są wyjątkowo niekorzystne dla sprzedawców leków regulowane przez państwo marże. Marże są sztywne. Zarówno hurtownicy jak i aptekarze do sprzedaży leków refundowanych dopłacają. Hurtownicy obliczyli, że aż 60 proc. sprzedaży leków refundowanych, na receptę, to jest sprzedaż deficytowa.

Polski rynek farmaceutyczny osiągnął w 2013 roku wartość aż 27,6 mld złotych, z czego około 45 proc. (ok. 11 mld zł) stanowiły parafarmaceutyki.

Na naszym polskim rynku dostępna jest już bardzo szeroka oferta leków bez recepty. Są to m.in. leki na przeziębienie, wątrobę, zgagę, nawodnienie czy na wzmocnienie.

Internet zamiast lekarza? Podyskutuj z autorką tekstu

*SOCZI 2014 - IGRZYSKA OLIMPIJSKIE - RELACJE, ZDJĘCIA, CIEKAWOSTKI
*Najlepsze studniówki 2014 w woj. śląskim ZDJĘCIA + GŁOSOWANIE
*TVP ABC I TV TRWAM NA MULTIPLEKSIE. Jak odbierać, jak przeprogramować dekoder?
*Tak kochają tylko Ślązacy ŚLĄSKI SŁOWNIK MIŁOSNY

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!