"Moja krótka historia" Stephena Hawkinga. Genialny naukowiec opowiada o swoim życiu

Sylwia Arlak
Niewielka objętością "Moja krótka historia" jest zdecydowanie najbardziej osobistą ze wszystkich do tej pory wydanych książek Hawkinga. Dzięki niej mamy szansę szczegółowo prześledzić zmagania autora z życiem.

Zaczynamy od najmłodszych lat, gdzie dzięki rodzinie rozwijał swoje talenty do nauk ścisłych, a które tak bardzo doceniali w późniejszym czasie jego koledzy. Dowiadujemy się więc o szkolnych sukcesach w matematyce i fizyce, które umożliwiły Hawkingowi podjęcie prestiżowych studiów w Oksfordzie i Cambridge, a także działalności naukowej związanej z tematyką kosmologiczną. Autor nie zapomina również o swoich kolejnych związkach i powodach rozstań. Jednak najtrudniejsze, zarówno dla Hawkinga, jak i czytelnika, są fragmenty związane z jego rzadką, poważną chorobą. Jej pierwsze objawy - omdlenia i upadki ze schodów - pojawiły się tuż po 21. urodzinach. Po długich badaniach oraz wielu diagnozach Hawking odkrył, że choroba, na którą cierpi, nie tylko przykuje go do wózka, uniemożliwi normalne oddychanie czy mówienie, ale może nawet kosztować życie.

Niektórzy krytycy zarzucają książce, że nie odkrywa niczego nowego, a tylko szczegóły ubarwiają dotąd ujawnione historie na temat życia literata. Nawet jeżeli przyznamy rację tym głosom, trzeba zaznaczyć, że o Hawkingu wiemy i tak zaskakująco dużo. Nie każdy byłby tak otwarty, prezentując niewygodne w pewnych kręgach poglądy czy ujawniając prawdopodobnie krępujące fakty dotyczące własnego życia. Trudno stwierdzić, w jakim dziś kontekście mówi się o Hawkingu najczęściej. Hawking pisarz, Hawking astrofizyk, kosmolog, fizyk teoretyk czy też wreszcie Hawking zmagający się z ciężką chorobą?

Jedno jest pewne - sam pisarz nie chce zapisać się w pamięci ludzkiej głównie rolą sławnego inwalidy, dlatego swoim zachowaniem niemal zaprzecza chorobie. Dziś już 72-letni mężczyzna z wyjątkowym zrozumieniem znosi kolejne przeszkody. Nie jest dla nikogo niespodzianką, że jego głos jest zmodulowany przez syntezator mowy. Nie wszyscy jednak wiedzą, że technologia, dzięki której mamy możliwość usłyszenia Hawkinga, staje się przestarzała. Jeszcze przed zastosowaniem syntezatora, kiedy to każde wypowiedziane słowo wymagało od niego ogromnego, wyczerpującego wysiłku, dostawał furii, gdy musiał jakiekolwiek z nich powtórzyć. Syntezator okazał się więc dla niego prawdziwym wybawieniem, a także w późniejszym czasie jego znakiem rozpoznawczym. Tak dobrze spełnił swą rolę, że dziś uczonemu działa na nerwy sam pomysł zastąpienia urządzenia czymś innym.

Trzy lata temu Hawking został Brytyjskim Facetem Roku. Pokonał m.in. Craiga i Beckhama

Jest to jednak nieuniknione - mięśnie twarzy Hawkinga coraz bardziej zanikają. Problem polega na tym, że czujnik ruchu w okularach wychwytywać ma właśnie skurcze mięśni policzka, pozwalając tym samym na wybranie liter i słów pojawiających się na ekranie komputera. Choć dziś sprawia mu to niebywały ból, choć niejednokrotnie nie jest w stanie wypowiedzieć więcej niż jednego słowa na minutę, choć coraz szybciej się męczy i choć wszyscy starają się przekonać profesora do zastosowania nowocześniejszych metod - ten pozostaje nieprzekonany.

Można tylko przypuszczać, że to właśnie zdecydowany upór, którym odznacza się Hawking, zaprowadził go do miejsca, w którym się aktualnie znajduje. Po zdiagnozowaniu choroby większość lekarzy dawała mu 2-5 lat życia. Dokładnie tyle, ile zazwyczaj żyją osoby cierpiące na stwardnienie zanikowe. Pierwsze objawy schorzenia pojawiły się jeszcze w czasach studiów i mało kto dawał mu wtedy szansę na ukończenie doktoratu. Jednak Hawking może się dziś szczycić tytułem profesora, a - co ważniejsze - wciąż jest wśród nas. Dziś nikt nie wątpi w jego geniusz, a wielu nawet śmiało orzeka, że to właśnie postępująca choroba pozwoliła mu osiągnąć wielkość. Po pierwsze, wraz z zanikiem funkcji ciała bardzo prawdopodobny jest wzrost zdolności umysłowych Hawkinga. Po drugie zaś, mógł zwyczajnie bać się, że nie zdąży zrealizować wszystkich idei, więc działał ze znacznie zwiększoną motywacją niż jego rówieśnicy. Patrząc w ten sposób na sławnego naukowca, można śmiało ukuć stwierdzenie, że rozwija się on lepiej niż niejeden na pozór zdrowy człowiek.

Hawking nie wycofuje się z żadnej strefy życia, a swoje poglądy śmiało prezentuje, czy to na łamach ksiąg, czy podczas przemówień. Znany jest na przykład z ateizmu i stawiania nauki ponad religię i filozofię. Studiowanie teologii nazywa stratą czasu, a obecność Stwórcy we wszechświecie za zbędną. Jak sam mówi: "w nowoczesnej teorii powstania wszechświata nie ma miejsca dla Boga". Idąc dalej: wszechświat istnieje tylko dzięki prawom fizyki, a stworzył się spontanicznie sam. Co ciekawe, profesor doszedł do tych wniosków stosunkowo późno. Jeszcze za czasów chyba jego najbardziej poczytnego tomu, "Krótkiej historii czasu", był zdecydowanie bliżej stwierdzenia, iż idea Boga jako Stwórcy nie jest i nie musi być sprzeczna z nauką.

Wszechświat według astrofizyka jest za to niemal z całą pewnością miejscem występowania istot pozaziemskich. Jednak zamiast ich tak zawzięcie poszukiwać, powinniśmy raczej robić wszystko, co tylko możliwe, by uniknąć jakiegokolwiek z nimi kontaktu. Zdaniem naukowca nie jest prawdopodobny fakt, by przy występowaniu stu miliardów galaktyk składających się z setek milionów gwiazd Ziemia była jedyną planetą, na której rozwinęło się życie. Kim lub czym w rzeczywistości są pozaziemskie istoty i jak wyglądają, Hawking nie wie. Twierdzi jednak, że mogłyby dokonać najazdu na Ziemię, by zdobyć nasze zasoby, a następnie powrócić do siebie lub ruszyć dalej. Nie wiadomo wówczas, czym mogłyby się stać i jakie miałoby to finalnie dla nas konsekwencje, ale - jak przekonuje - lepiej, byśmy nigdy się o tym nie musieli przekonywać.

Ale to nie istoty pozaziemskie czy sprawy boskie zaprzątają Hawkingowi na co dzień głowę. Tym, o czym pisarz myśli najczęściej, są sprawy związane z... kobietami. To one wydają mu się najbardziej problematyczne i niezrozumiałe. Faktycznie, nie najlepiej mu się z nimi układało, choć ubogim jego życia miłosnego nazwać nie sposób. Najpierw była Jane, z którą ma trójkę dzieci i która opiekowała się nim do czasu separacji. Rozstali się podobno z powodu stresu spowodowanego sławą i nasilającym się inwalidztwem fizyka, ale córka byłego małżeństwa przekonuje raczej, że była to zbyt duża różnica charakterów. Druga z kolei żona, z którą również nic go już nie łączy, była (choć - jak twierdził sam Hawking - zupełnie bezpodstawnie) oskarżana o fizyczne i emocjonalne znęcanie się nad mężem.

Mimo ciężkiej choroby Stephen Hawking zdaje się nie tracić hartu ducha i wydawać szczęśliwym człowiekiem. Ma wokół siebie bliskie osoby, mnóstwo sukcesów na koncie, przynajmniej jeden bestseller, a ponadto ogromną sympatię ludzi. Choć są tacy, którzy kojarzą go tylko ze względu na jego charakterystyczny głos przypominający głos robota, wielu dorosłych i nie mniej dzieci ma go za prawdziwy autorytet. Obdarzając wielkim zaufaniem, wysyłają doń tony listów poruszających własne problemy ze zdrowiem, pieniędzmi, ale też z kwestią istnienia UFO. Co równie ciekawe, w 2011 roku magazyn "Nuts" wybrał Hawkinga na Brytyjskiego Faceta Roku. W plebiscycie nasz bohater zdystansował - wydawałoby się niepokonanych - Daniela Craiga i Davida Beckhama.

Nie ma żadnych kompleksów. Hawking lubi podjadać trufle czekoladowe i creme brulee. Pytany o swój iloraz inteligencji odpowiada, iż nie ma pojęcia, a ludzie, którzy przywiązują do tego wagę, są zakompleksieni, a prawdziwie dumny był, gdy w sierpniu 2012 roku wystąpił na ceremonii otwarcia XIV Letnich Igrzysk Paraolimpijskich w Londynie.

Stephen Hawking, "Moja krótka historia", W.A.B., Warszawa 2014, cena: 34,90 zł

Hawking na tropach nauki

  • "Krótka historia czasu" (1988) Hawking w roli popularyzatora fizyki, astronomii oraz kosmologii. Plus próba wyjaśnienia problemu: kiedy naprawdę będzie koniec świata? Prawdziwy hit, do dziś sprzedano na całym świecie blisko 10 milionów egzemplarzy.
  • "Jerzy i tajny klucz do Wszechświata" (2007) Hawking dla dzieci. Opisując przygody Jerzego, Eryka, Anny, dr. Kosiarza (vel. Kosa), świnki Freda oraz komputera "Kosmos", autor opowiada o najbardziej zawikłanych problemach współczesnej fizyki.
  • "Wielki projekt" (2010) Hawking skandalista, a to z powodu stwierdzenia, iż przywoływanie Absolutu nie jest konieczne, by wyjaśnić pochodzenie wszechświata, a Wielki Wybuch jest efektem wyłącznie praw fizyki. Bestseller, choć napiętnowany przez teologów.

72-letni dziś Hawking znany jest nie tylko z zajmowania się nauką. Pisze o kobietach, sporcie, ma też nad wyraz cięty język. Zapytany kiedyś o swój iloraz inteligencji odparł, iż nie ma pojęcia, a ludzie, którzy przywiązują do tego wagę, są najwyraźniej zakompleksieni

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl