- Jako organizacja działająca na rzecz ochrony środowiska mamy prawo występować jako strona w postępowaniu administracyjnym dotyczącym wycinki drzew - mówi Jerzy Niczyporuk z jeleniogórskiej Fundacji Ego-rozwoju ER. - Często usuwane są drzewa, które mogłyby rosnąć jeszcze kilkadziesiąt lat i nikomu by nie zagrażały - tłumaczy.
Ekolodzy podkreślają, że nie zamierzają bezczynnie patrzeć, jak giną nawet całe aleje starych, cennych okazów. - Często słyszę, że drzewo zagraża kierowcom - mówi Nieczyporuk. Jego zdaniem trzeba zachować zdrowy rozsądek. - Życie ludzkie jest ważniejsze - mówi ekolog. I zarzeka się, że nie będzie protestów, gdy pod topór pójdą drzewa zagrażające właśnie kierowcom. - Ale widziałem wielokrotnie, że wycinane są takie, które rosną za przydrożnym rowem. Nie ma uzasadnienia dla takiego działania - dodaje. Niektóre drzewa są wyjątkowo wartościowe i szczególnie takie trzeba chronić - wyjaśnia.
Z pomysłu ekologów zadowoleni są samorządowcy, którzy wydają zgodę na wycinkę drzew. Przyznają, że często są pod presją osób, którym przeszkadzają przydrożne buki czy olchy. Wsparcie ekologów bardzo im się przyda.
- Od lipca nie tak łatwo ściąć drzewo, bo po prostu komuś ono przeszkadza - mówi Zofia Świątek, sekretarz gminy Stara Kamienica. Bowiem nowelizacja ustawy o ochronie środowiska nakłada na gminy obowiązek uzgadniania każdej planowanej wycinki z regionalnym dyrektorem ochrony środowiska. Decyzja o wycince jest zatem obwarowana wieloma warunkami. - Jeśli drzewo jest zdrowe, nie powinno zginąć pod zębami piły spalinowej - podkreśla pani sekretarz.
Najwięcej drzew znika przy drogach. Jak wyjaśnia Joanna Borkowska z wrocławskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad we Wrocławiu, ma to poprawić bezpieczeństwo kierowców. Na liście GDDKiA jest do wycięcia 3943 przydrożnych drzew, które rosną w odległości mniejszej niż 3 m od krawędzi jezdni. Jest to niezgodne z przepisami. Wycięcie jednego drzewa kosztuje od kilkuset do ponad tysiąca złotych. Dlatego drogowcy wycinają je stopniowo. Ekolodzy zamierzają to zastopować. Na razie zgłosiło się do nich 10 osób, które chcą pomóc. - Przejdą szkolenie. Nauczą się od fachowca, jak ocenić, czy drzewo trzeba ściąć, czy nie - mówi Nieczyporuk.
20 listopada w Jeleniej Górze rozpocznie się zbiórka pieniędzy na ekspertyzy stanu drzew (za jedną trzeba zapłacić ok. 200 zł). Do akcji włączyli się restauratorzy z Cieplic. W barze na pl. Piastowskim 24 w Cieplicach będzie można smacznie zjeść, a pieniądze w postaci dowolnego datku zamiast do kasy, wrzucić do puszki. Zostaną przeznaczone na ekspertyzy i leczenie drzew.
Osoby chętne wspomóc akcję ochrony starych drzew mogą kontaktować się w tej sprawie z Jerzym Nieczyporukiem: nr tel. 664-092 lub [email protected].
Nie tylko piła
Wycinka nie jest jedyną metodą poprawy bezpieczeństwa jazdy po drogach z rosnącymi blisko jezdni drzewami. Zanim piły pójdą w ruch, należy rozważyć inne środki:
-instalacja barier energochłonnych
- oznakowanie drzew tablicami odblaskowymi
- obniżenie dopuszczalnej prędkości (w Niemczech używany jest dodatkowy znak ostrzegający przed kolizją z drzewem)
- alternatywą dla wycinania wąskich alei, tam gdzie potrzeba poszerzyć drogi, jest poprowadzenie nowej jezdni równolegle, przy po-zostawieniu starej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
