W kleszczach potężnych sąsiadów

Agaton Koziński
- Polska powinna stać się przywódcą Europy Środkowej i dbać - przy wsparciu USA - o niezależność tego regionu. To jedyna możliwość, żeby uniknąć najgorszego: sojuszu Rosji i Niemiec - Agaton Koziński podsumowuje tydzień w świecie idei.

Austin, USA
Polska powinna stać się przywódcą Europy Środkowej i dbać - przy wsparciu USA - o niezależność tego regionu. To jedyna możliwość, żeby uniknąć najgorszego: sojuszu Rosji i Niemiec - pisze w swej najnowszej analizie George Friedman, szef ośrodka Stratfor.

Dr Friedman właśnie wrócił z kilkutygodniowej podróży po krajach, które określił jako pogranicze. Skąd ten termin? Bo państwa Europy Środkowej (on odwiedził Turcję, Rumunię, Mołdawię, Ukrainę i Polskę) zawsze znajdowały się na granicy między różnymi religiami i różnymi imperiami. Także podczas zimnej wojny one stanowiły strefę między Związkiem Radzieckim i światem zachodnim. "W tym regionie sytuacja na przestrzeni wieków zawsze wyglądała tak samo: wszystko było w proszku" - zaznacza Friedman.

Sytuacja uległa zmianie na początku lat 90. Rosja po rozpadzie Związku Radzieckiego straciła swą siłę. Niemcy były zajęte łączeniem się z NRD. W tym czasie kraje Europy Środkowej budowały swą pozycję, wstępując (w większości) do NATO i Unii Europejskiej. Jednak okres względnego spokoju dla nich mija. "Rosja powoli odbudowuję swą znaną z historii formę, z kolei Niemcy właśnie rozpoczęły proces redefiniowania swojego miejsca w Europie w sytuacji, w której słabość Unii Europejskiej stała się oczywista" - zaznacza szef Stratforu.

Dlatego trzeba szukać nowych geopolitycznych form współistnienia w tym regionie - tym bardziej że NATO właściwie od 20 lat nie jest już organizacją gwarantującą bezpieczeństwo. Friedman proponuje, żeby kraje Europy Środkowej stworzyły więc coś na kształt własnego bloku. "Polacy powinni stać się jego przywódcami, a Rumuni południową flanką. Widać, że Polacy myślą w takim kategoriach, ale Rumuni nie sprawiają wrażenia świadomych tej sytuacji" - podkreśla analityk.
W stworzeniu takiego ładu powinny pomóc Stany Zjednoczone. Jednak, w ocenie Friedmana, Waszyngton nie ma świadomości sytuacji. Dla Białego Domu Rosja to ciągle upadłe mocarstwo z lat 90., którego nie trzeba traktować poważnie. Z tego powodu USA ciągle tkwią w Afganistanie, "pozwalając reszcie świata zachowywać się tak, jak najbardziej mu to odpowiada" - zaznacza Friedman.

Seul, Korea Południowa
Tak samo jak Europa Środkowa tkwi w wiecznym uścisku między Rosją i Niemcami, tak Korea od zawsze musiała radzić sobie w Chinami i Japonią. A jednak to państwo jest dziś symbolem sukcesu, który w dodatku udało się osiągnąć w jedno pokolenie - zauważa francuski ekonomista Guy Sorman.

Korea jeszcze na początku XX wieku była japońską kolonią. Dziś Korea Południowa to światowa potęga, w której stolicy spotykają przywódcy najważniejszych państw świata na szczycie G20. Seul od 10 lat rozwija się w tempie 5 proc. rocznie - podczas gdy japoński PKB w tym samym okresie przyrastał średnio o 0,42 proc. Wprawdzie Japonia cały czas jest krajem bogatszym, ale tylko - jak podkreśla Sorman - siłą rozpędu: cały czas świetnie sobie radzą japońskie korporacje za granicą oraz ciągle procentuje kapitał zgromadzony w czasach prosperity.

Ale Korea Południowa ciągle dystans zmniejsza. Przede wszystkim dzięki własnej pracowitości. Koreańczycy pracują bez wytchnienia, podczas gdy Japończycy fundują sobie coraz dłuższe wakacje i coraz szybciej wychodzą z pracy.

Agaton Koziński

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na i.pl Portal i.pl