Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oświęcim: starostwo musi zwrócić 9 mln zł

Monika Pawłowska
Polskapresse
Powiat oświęcimski musi zwrócić Ministerstwu Finansów 9,3 mln zł. Tyle wyniosła nienależnie pobrana w ciągu czterech lat subwencja oświatowa na uczniów-sportowców Powiatowego Zespołu nr 2 Szkół Ogólnokształcących Mistrzostwa Sportowego i Technicznych w Oświęcimiu. Starostwo nie uchyla się od zapłaty, chce jednak, aby należność rozłożono na raty, i to na pięć lat.

Sprawa zawyżonej subwencji oświatowej za lata 2005-2009 wypłynęła w październiku ubiegłego roku. Ministerstwo Edukacji Narodowej poprosiło ministra finansów o pomoc w odzyskaniu pieniędzy. Urzędnicy wyliczyli, że starostwo w Oświęcimiu musi zwrócić 9,3 mln zł. Zaproponowano spłatę w dwóch ratach. Jeszcze w tym roku 2,3 mln zł, a w przyszłym 7 mln.

- Na chwilę obecną należność jest płatna w czterech ratach - wyjaśnia Magdalena Kobos, rzecznik prasowy Ministerstwa Finansów. - Ostatnia wypada 23 września 2011 - dodaje rzecznik.
Starosta Józef Kała negocjuje z ministerstwem możliwość spłaty w ciągu pięciu lat. - W przypadku zwrotu subwencji nie nalicza się odsetek, więc zależy nam na tym, aby spłatę rozłożyć maksymalnie w czasie - mówi Józef Kała. Rzecznik ministerstwa przyznaje, że taka prośba starosty rzeczywiście wpłynęła. - Postaramy się, by decyzja zapadła jak najszybciej - obiecuje Magdalena Kobos.
Zdaniem włodarza powiatu, forsowanie przez ministerstwo szybkie tempo spłaty wynika z tego, że powiat oświęcimski nie należy do biednych.

Kraków: dożywocie dla zabójcy mieszkanki Wadowic

- W związku z zabezpieczeniem przez radę powiatu środków w wysokości 2,3 mln zł na zwrot w 2010 roku nie będzie w tym roku żadnych negatywnych skutków. Zwrot w przyszłym roku 7 mln zł mógłby jednak zaburzyć politykę inwestycyjną, ale myślę, że do tego nie dojdzie - dodaje Kała. Będący w opozycji do starosty Zbigniew Starzec, radny powiatowy, całą sytuację określa krótko. - To jest dramat - mówi Zbigniew Starzec. - Panowie starosta i wicestarosta bawią się cudownie za nasze pieniądze. Kto podejmie decyzję o rozratowaniu pieniędzy na pięć lat, skoro jest duża dziura budżetowa? - dodaje radny Starzec.

Według niego, kolejny zarząd powiatu będzie miał problem z domknięciem przyszłorocznego budżetu. - Do 2013 roku nie będzie pieniędzy nawet na wymianę jednej płytki chodnikowej - twierdzi Zbigniew Starzec. - Żeby oddać subwencję, starostwo musi wziąć kolejny kredyt i z tego zwrócić ministerstwu. Starosta pytany o zadłużenie powiatu odpowiada krótko. - Kredyty zaciągamy, ale spłacamy. W tym roku mieliśmy dużą realizację programów unijnych, stąd konieczność zaciągnięcia kredytu - mówi starosta Józef Kała. Dodaje, że zwrot subwencji to nie kara. - Musimy oddać to, co nam się nie należało, po prostu dostaliśmy za dużo - dodaje starosta. Przekonuje, że błąd nie był zamierzony , wynikał jedynie z niejasności przepisów.

Starostwo interpretuje je na swoją korzyść, a ministerstwo na swoją. Starosta ma nadzieję, że ten przypadek wygeneruje nowe zarządzanie oświatą. Zwłaszcza w sytuacji gdy do szkół wkroczył niż demograficzny. Piotr Kućka, dyrektor Powiatowego Zespołu nr 2, którego obarcza się winą za pomyłkę, już rok temu pożegnał się ze stanowiskiem. Po prostu nie wygrał kolejnego konkursu na dyrektora szkoły. W żadnym razie nie czuje się winny zaistniałej sytuacji. - Starostwo doskonale wiedziało, jak jest naliczana subwencja oświatowa - mówi Piotr Kućka, były dyrektor Powiatowego Zespołu nr 2. - Trzy lata temu pochwaliło nasz wykaz uczniów i najwyższą spośród wszystkich szkół powiatowych subwencję oświatową. Dziwi mnie zrzucanie odpowiedzialności na mnie. Ktoś bajki opowiada, jeśli nie wie, skąd się biorą pieniądze w budżecie - podkreśla Kućka.

Subwencja oświatowa jest dochodem własnym gminy lub powiatu. Nie jest traktowana jako dotacja celowa, więc wcale nie musi trafić do konkretnej szkoły. Zdarza się, że jest przeznaczona na inne cele. - W 2000 roku subwencja oświatowa wyniosła 30 mln zł - wspomina Piotr Kućka. - Z tej puli 1,5 mln poszło na drogi. Z tych pieniędzy pokrywa się i inne inwestycje, np. remonty dachów w szkołach, budowę hal sportowych w Chełmku i w Oświęcimiu - dodaje Kućka. Jak twierdzi, już w 1999 roku, kiedy powstawały licea, w przypadku jego szkoły specjalnie dołożono do nazwy człon "mistrzostwa sportowego", żeby można było korzystać z przepisów, czyli dodatkowych pieniędzy oświatowych. - Gdyby nie to, dostawalibyśmy subwencję jak inne ogólniaki, a tak razy dwa - kończy Kućka.

A może to Ciebie szukamy? Zostań**miss internetu**województwa małopolskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska