Katastrofa smoleńska: Leszek Deptuła dzwonił do żony. Krzyczał "Asia!"

Redakcja
Poseł PSL Leszek Deptuła, zmarły w katastrofie smoleńskiej, dzwonił do swojej żony w czasie wypadku. Krzyczał "Asia! Asia!", a zagłuszać go miały huki rozbijającej się maszyny. Informację podało "Wprost" na swojej stronie internetowej.

O podobnej sprawie informowała dwa tygodnie temu "Gazeta Polska", według której do żony już po katastrofie miał dzwonić funkcjonariusz BOR Jacek Surówka. Jego żona temu zdecydowanie zaprzeczyła. "Wprost" podkreśla jednak, że podane przez nie informacje są prawdziwe i pochodzą z 57 tomów akt dotyczących śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej. Doniesienia o telefonie posła potwierdziła w rozmowie z tygodnikiem także wdowa po pośle Joanna Krasowska-Deptuła.

Kobieta miała zeznać, że nie odebrała wtedy telefonu i mąż nagrał się na sekretarkę. - Między godziną 9 a 9.30 na mój telefon przyszła poczta głosowa, na której było zarejestrowane nagranie głosu mojego męża, który krzyczał: "Asia! Asia!". W tle słychać było trzaski, a właściwie to głos mojego męża był w tle. Słychać było też głosy ludzi, jakby głos tłumu. Nie rozpoznałam słów, był to krzyk ludzi. Nagranie trwało dwie, trzy sekundy. Trzaski były krótkie, ostre dźwięki. Tak jakby łamał się wafel lub plastik plus dźwięk przypominający hałas wiatru w słuchawce telefonu - opisywała. Wiadomość miała odebrać dopiero, gdy z telewizji dowiedziała się o katastrofie. Jak twierdzi, potem nagranie się skasowało. Dzień później miała poinformować o tym Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Inną informacją, która według "Wprost", miała znaleźć się w aktach śledztwa smoleńskiego, jest wątek dowódcy Sił Powietrznych gen. Andrzeja Błasika. Jak wynika z zeznań rodzin pilotów, miał on być w konflikcie z załogą Tu-154 i wywierać na nią nacisk. Jego relacje z załogami rządowych samolotów miały być bardzo dokładnie badane przez śledczych.

O obecności gen. Błasika w kokpicie dowiedzieliśmy się już ze stenogramów. Rosjanie prowadzili nawet badania DNA, by sprawdzić, kto dokładnie siedział na fotelach pilotów. Wyniki tych badań nie zostały ujawnione, być może wątek ten jest poruszany w raporcie MAK, który dwa tygodnie temu został przekazany stronie polskiej.

Gen. Andrzej Błasik miał być w konflikcie z pilotami Tu-154 i wywierać na nich nacisk

Z informacji, do których dotarło "Wprost", wynika, że wdowa po kapitanie tupolewa Arkadiuszu Protasiuku potwierdziła informację, jakoby gen. Błasik miał często wpływać na pilotów. - Z rozmów z mężem wiem, że generał miał trudny charakter, był rozkazujący i apodyktyczny.

Według zeznań przyjaciela Protasiuka, byłego pilota, gen. Błasik mógł rozpraszać załogę podczas lotu. - Jeżeli on tam był, na pewno im nie pomagał, a jedynie przeszkadzał w koncentracji i podejmowaniu decyzji.
Wdowa po Arturze Ziętku, nawigatorze Tu-154, zeznała, że gen. Błasik wchodził na pokład, po czym jej mąż zwalniał na jego polecenie miejsce drugiego pilota. Według niej taka sytuacja miała miejsce z pewnością kilka razy.

Pilot jaka-40 Rafał Kowaleczko, potwierdził, że jeżeli Błasik chciał coś zrobić, to nic go nie powstrzymało. "Panie poruczniku, pan siedzi na moim miejscu. Ja będę leciał" - miał powiedzieć kiedyś pilotowi jaka-40, gdy chciał przejąć jego stery. - Takich sytuacji miałem około trzech, w tym czasie siedziałem w przedziale pasażerskim - komentował Kowaleczko.

Wdowa Ewa Błasik broni jednak zmarłego męża. Według niej nawet jeżeli generał wszedł 10 kwietnia do kokpitu, to na pewno nie po to, by wywierać presję na pilotów. Jak stwierdziła, pewnie chronić załogę przed pytaniem "Czy zdążymy?".

Anna Cieślak

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Katastrofa smoleńska: Leszek Deptuła dzwonił do żony. Krzyczał "Asia!" - Portal i.pl

Komentarze 15

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

a
aga
chyba brzozy w lesie.
d
dziwnedziwy
Czy wam też się zdaje, że po, pis, sld siedzieli razem w jakimś bagnie, po czym pis się wyłamało i postanowiono ich sprzątnąć? oczywiście mieli gdzieś, że przy okazji pozabijają innych ludzi.
j
jackers_ea
Mój Boże co za prymitywy , złośliwe i agresywne stale opowiadają , że Jarek namawiał Lecha do lądowania.Trzeba mięć wiele jakiejs nienawiści żeby takie rzeczy opowiadać.Być może to funkcjonariusze tej mafijnej wladzy
S
Stach
Nich się Pani nie boi i powie wszystkim, jak było z rozmowa z Pani umierającym mężem. Prawda o tej zbrodni musi ujrzeć światło dzienne!
J
Jan
I tak, krok po kroczku, dowiemy się jak Platforma Obywatelska we współpracy z Ruskimi, pozbyła się Naszego Prezydenta
B
Bieriozka
nie spostrzegł. że ma najważniejszych generałów/admirałów na pokładzie. I ta BRZOZA była za gruba...
z
zdzich
to oni wszystcy porąbani łącznie z żonami a ja myślałem że tylko kłopotek i jego chory przyjaciel pałys.
M
M
TO musiało stać się wcześniej. TO, co spowodowało brak sterowalności (wybuch?, paraliż urządzeń?) samolotu. 20 osób zdążyło włączyć komórki (a były to osoby znane z tego, ze ZAWSZE na czas lotu je wyłączały). Przecież czas zalogowania do sieci MUSI być znany! Gazeta Polska miała rację - były telefony z miejsca wypadku. Dlaczego wdowy milczą??? Albo zaprzeczają? (była "mała" perswazja?)

Z drugiej strony - dlaczego dostęp do 57(!) tomów akt ma Lis z Wprost, a nie rodziny ofiar? Kto udostepnił mu te akta?

Po 7 miesiącach "badania" nic nie wiemy, a Rosjanie i niektóre ośrodki w Polsce testują, czy winę da się zwalić a to na pilotów, a to na prezydenta, a to na genrała Błasika.
i
ikar
próbowali zrzucić winę na śp Lecha Kaczyńskiego
potem próbowali wrobić Protasiuka
teraz jest testowanie winy Błasika

skoro mogli dzwonić po katastrofie to znaczy że samo zderzenie samolotu z ziemią przeżyli

dlaczego ciało prezydenta było nagie, nie nadpalone
n
nie ma już wartości...
Czy wy nie widzicie... Co się dzieje? Samolot uderzył w pierwsze drzewo o 8.40,59, katastrofa nastąpiła o 8.41,5. Zrozumcie głupcy, że ci ludzie na pokładzie wiedzieli co się dzieje z samolotem przed uderzeniem w pierwsze drzewo. Z jakiś przyczyn samolot nie mógł zostać poderwany na czas. Ci ludzie to wiedzieli - Pan Deptuła zdążył wykonać międzynarodowe połączenie komórkowe, a jak czytamy w relacjach, zarejestrowała je sekretarka, gdyż Pani Deptuła nie odebrała. Ludzie pomyślcie! Ile czasu mija od wybrania numeru, odczekania kilku/kilkunastu sygnałów, do włączenia poczty! Nawet jeśli się okaże, że telefon Pani Deptuła był wtedy offline, to nikt mi nie powie że Pan Deptuła zdążył w 5 sekund w tak wielkim stresie zainicjować połączenie! Nie wspominając już o mechanice sieci, która technicznie by nie pozwoliła na tak szybką realizację połączenia. Polacy obudźcie się...
z
zaciekawiona
zainteresuje się tym,ze wprost miał wgląd w akta sprawy smoleńskiej?Zdaje się,ze nie bylo to kilka stron a 54 tomy akt...
s
sojka
Pamiętajcie mochery,bydło , watacha i głupole płacić za reżimową telewizje sumiennie i regularnie.
f
falco
Błasik wam ją sponsorował.

Jeszcze się zastanawiam o czym rozmawiał Jarek K. z bratem przed katastrofą??
Czy Jarek KIEDYKOLWIEK się przyzna, że przekonywał brata o konieczności lądowania??
j
jj
tak teraz w Peło. Wtedy i teraz media były w rękach reżimu.
A
Administrator
To jest wątek dotyczący artykułu Katastrofa smoleńska: Leszek Deptuła dzwonił do żony. Krzyczał "Asia!"
Wróć na i.pl Portal i.pl