Cieszmy się przyrodą, którą jeszcze mamy

Ale w życiu nie chodzi i nigdy nie chodziło o jeden gatunek. Życie stwarza całe mnóstwo różnych rodzajów żywych istot. Jeszcze nie skończyliśmy ich katalogowania. Daleko nam do tego. Wiele osób zapewne podejrzewa, że za każdym razem, kiedy ktoś odkrywa nowy gatunek, środowisko naukowe bierze sobie wolne popołudnie i otwiera szampana, ale przy takim systemie środowisko naukowe byłoby nieustannie pijane.

Właśnie wróciła wyprawa do Papui-Nowej Gwinei z ponad 200 nowymi gatunkami zwierząt i roślin - ponad pół roku pijaństwa. Ekspedycja zorganizowana przez Conservation International jest częścią światowego projektu, który ma za zadanie udokumentować różnorodność życia w trudno dostępnych miejscach.

Papua-Nowa Gwinea słynie z bioróżnorodności. W jej stromych, lesistych górach mieszka wiele odizolowanych od siebie kolonii zwierząt. Ekspedycja znalazła 24 nowe gatunki żab, dwa nowe ssaki, dziewięć nowych roślin, prawie 100 nowych owadów (między innymi ważki, pasikoniki i mrówki) i około 100 nowych pająków. Liczba ta może zaskakiwać, ale nie powinna. To tak, jakbyśmy się dziwili, że Michael Jordan rzucił pięćdziesiąt punktów.

Owady dają najlepsze wyobrażenie o bogactwie ziemskiego życia - dotychczas opisano około miliona gatunków. Ile jeszcze odkryjemy? Większość naukowców ostrożnie ocenia, że dziesięć milionów. Prawda jest taka, że nie wiemy nawet, jakiego rzędu wielkości się spodziewać. Im więcej ekspedycji wyślemy w trudno dostępne miejsca, tym szybciej się dowiemy.

Są dwa powody, by to sprawdzić. Pierwszy z nich to charakterystyczna dla człowieka ciekawość, nieustanne przesuwanie granic wiedzy. Drugi jest taki, że im więcej gatunków poznamy, tym więcej będziemy mogli zrobić dla ich ratowania. Nie wiemy, ile gatunków już wyginęło. Cieszmy się jednak tym, co mamy, póki mamy.