Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Handel: Siła osiedlowej więzi

Karolina Kowalska
Większość Polaków ma sentyment do osiedlowych sklepików
Większość Polaków ma sentyment do osiedlowych sklepików Fot. Tomasz Hołod
Zakupy w małym sklepie to oszczędność czasu, wygoda i miła atmosfera

Chociaż małe sklepiki wciąż stanowią w Polsce 40 proc. wszystkich placówek handlowych, ich liczba z roku na rok zmniejsza się o 10 proc., bo zabiegani klienci coraz częściej decydują się na cotygodniowe uzupełnianie zapasów w sklepach sieciowych. Szczególnie w kryzysie o wyborze sklepu częściej przesądza cena za kilogram ziemniaków czy schabu niż jakość towaru i obsługi.

Ale mimo że super- i hipermarkety zyskują coraz więcej klientów, co czwarty Polak przepytany przez ankieterów OBOP na zlecenie firmy Makro Cash&Carry deklaruje, że najchętniej zakupy robi w małym osiedlowym sklepiku.

Aż 27 proc. badanych twierdzi, że w osiedlowym sklepiku kupuje codziennie, 15 proc. cztery do pięciu razy w tygodniu, a co czwarty - dwa do trzech razy w tygodniu. Jednocześnie 67 proc. przyznaje, że do małego sklepu zagląda przynajmniej dwa do trzech razy w tygodniu. Najczęściej kupujemy tu produkty podstawowe - pieczywo, mięso i nabiał.

Co trzecim klientem osiedlowego sklepiku jest kobieta, a 38 proc. kupujących stanowią osoby w wieku od 50 do 59 lat. Dlaczego wolą mały sklep, który nie może konkurować z hipermarketem asortymentem czy cenami? Czterech na pięciu badanych twierdzi, że najważniejsza jest bliskość i wygoda. Żeby kupić bułki, nie muszą wyprawiać się samochodem lub autobusem na drugi koniec miasta, stać w długiej kolejce i pchać metalowego koszyka.

Do zaprzyjaźnionego sklepu można zejść w kapciach i wziąć mleko na kreskę. Kolejnym argumentem jest czas - tutaj kolejki są rzadkością, a jeśli się zdarzą, nikt nie przestępuje z nogi na nogę, tylko przegląda gazetę czy żartuje z sąsiadem. 15 proc. ankietowanych twierdzi, że najważniejsza jest dla nich obsługa - milsza niż w anonimowych sieciówkach i przyzwyczajenie - wielu nie lubi uczyć się nowego układu półek i po całym sklepie szukać ulubionych cukierków.

Do hipermarketów chodzimy rzadko - najczęściej raz w tygodniu (26 proc. badanych), a osoby, które odwiedzają je codziennie, stanowią zaledwie 4 proc. Czym przyciągają klientów wielkie hale? Największym wabikiem jest cena - dla niej przychodzi tu aż 70 proc. klientów.

Co drugi badany twierdzi, że ważny jest też asortyment, a co trzeci poluje na atrakcyjne promocje. Ze świecą trzeba szukać osoby emocjonalnie związanej z supermarketem, a sklepiki osiedlowe, nierzadko dalekie od estetycznego ideału, traktujemy z czułością. Ponad połowie badanych wygląd osiedlowego spożywczaka się podoba, a zastrzeżenia do niego ma tylko co setny. Zdecydowana większość ocenia również dobrze obsługę w małych sklepach.

Dlaczego lubimy małe sklepy
Z prof. Krzysztofem Jasieckim z Instytutu Filozofii i Socjologii PAN rozmawia Karolina Kowalska

Małe sklepiki upadają, choć co czwarty z ankietowanych przez OBOP twierdzi, że to właśnie w nich kupuje najchętniej. Jak to się dzieje?
W badaniach opinii publicznej ludzie deklarują często coś innego niż robią to w rzeczywistości. Mimo sympatii do sklepików osiedlowych, w kryzysie zaczynamy zwracać większą uwagę na ceny. To one stają się kryterium. W okresie koniunktury na znaczeniu zyskują zaś małe sklepy specjalistyczne, np. z winem czy serami. Wówczas przywiązujemy bowiem większą wagę do jakości produktu i obsługi.

A ta w sklepach osiedlowych jest lepsza?

Przede wszystkim bardziej zindywidualizowana. W osiedlowym sklepiku znamy sprzedawczynię, a ona zna nas. Wie, co zwykle kupujemy, i może nam zaproponować produkt, który nas zainteresuje. Specjalnie dla nas zamawia świeżą bazylię i pomidory.

O dziwo, sympatię dla małych sklepów deklaruje pokolenie najmłodsze, przyzwyczajone do anonimowości.
Być może to sposób ucieczki od tej anonimowości. Albo znak, że przechodzą do kolejnego etapu w życiu. Kiedy sprowadzałem się na swoje osiedle, mieszkańcy wracali późno z pracy i się nie znali.
Kilka lat później pojawiły się dzieci i nawiązały się więzi spajające społeczność.

Która spotyka się w osiedlowym sklepiku?
Między innymi. Społeczności zawsze organizowały się wokół jakiejś instytucji, np. parafii czy właśnie osiedlowego sklepu. Dlatego te ostatnie mają ogromne szanse na przetrwanie. Niektóre, świadome swojej siły, organizują cykliczne imprezy dla dzieci, np. mikołajkowe, jeszcze bardziej integrując społeczność.

Weź udział w plebiscycie na ulubiony lokalny sklep

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska