Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mecz Lechia Gdańsk - Śląsk Wrocław

Paweł Stankiewicz
Gol i asysta  - to osiągnięcia Pawła Buzały w tym sezonie
Gol i asysta - to osiągnięcia Pawła Buzały w tym sezonie Tomasz Bołt
Lechia wciąż czeka na swoje pierwsze zwycięstwo w tym sezonie. Tym razem poszuka go w sobotę na stadionie przy ul. Traugutta w Gdańsku, gdzie rywalem będzie Śląsk Wrocław. To spotkanie rozpocznie się o godzinie 17. Bezpośrednią transmisję przeprowadzi Orange Sport.

Sytuacja gdańszczan na starcie rozgrywek nie jest idealna. Po remisach z bardzo przeciętnymi zespołami Ruchu Chorzów i Polonii Bytom przyszła porażka z wymagającą w tym roku Jagiellonią Białystok. Dwa punkty i 13. miejsce w tabeli nikogo nie cieszą. Mecz ze Śląskiem będzie zatem okazją na przełamanie niemocy, strzelanie bramek i zdobycie trzech punktów, czyli na pierwsze zwycięstwo.

RELACJA NA ŻYWO
- Można powiedzieć, że dla nas to mecz na przełamanie - przyznaje Tomasz Kafarski, trener Lechii. - To kolejny bardzo ważny mecz ligowy, a zwycięstwo nad Śląskiem wszystkim wyraźnie poprawiłoby humory. Zarówno kadra szkoleniowa, jak i sami piłkarze, wszyscy jesteśmy w pełni świadomi sytuacji, w jakiej się znaleźliśmy. Potrzebujemy nie remisu, ale trzech punktów. Pod względem sportowym jesteśmy w niezłej dyspozycji i pokazały to ostatnie mecze. Stać nas na wygranie meczu z drużyną z Wrocławia.

Nasi piłkarze potrzebują tych trzech punktów, aby nie utknąć w dolnej strefie ligowej tabeli i odbić się na wyższe pozycje. Pozostanie na dłużej z tyłu stawki w ekstraklasie może wytworzyć dodatkową presję u zawodników i sprawić, że będzie jeszcze trudniej o korzystne wyniki.
- Jesteśmy tego świadomi. Podchodzimy spokojnie do tego, co ugraliśmy do tej pory, i wiemy, że stać nas na lepszą grę i na zwycięstwa. Na razie, niestety, nie pada tyle bramek, ile byśmy chcieli. Nie strzelamy więcej niż nasi rywale. Choć mecze w poprzednim sezonie, w tym ten pamiętny, wyjazdowy z Cracovią, pokazały, że potrafimy trafiać do siatki rywali. Tylko spokój może doprowadzić do tego, że wreszcie zaczniemy wygrywać - uważa szkoleniowiec biało-zielonych.
Piłkarze Śląska swój ostatni mecz także przegrali. Wrocławianie ulegli u siebie drużynie Legii Warszawa 0:1, ale rozegrali dobre spotkanie. Wrocławianie są w niezłej dyspozycji, podobnie jak Jagiellonia, która w Gdańsku wygrała. Z drugiej strony, jeśli biało-zieloni wygrają w sobotę, to miną w tabeli swojego najbliższego rywala, do którego tracą dwa punkty.

- Nie będę porównywać Jagiellonii od Śląska. Obie drużyny mają swoje silne strony, ale też słabsze, dzięki którym można by poszukać akcji otwierającej drogę do bramki. Dobrze radzimy sobie na boisku pod względem organizacji gry. Będziemy też dobrze przygotowani do najbliższego meczu pod względem motywacyjnym. Zawodnicy są świadomi, że nie zdobywają punktów - uważa popularny "Kafar".
Szkoleniowiec biało-zielonych nie wyklucza, że dojdzie do zmian w składzie, ale równie dobrze na boisko może wybiec ta sama jedenastka, co w spotkaniu z Jagiellonią. Na pewno dobrą formę prezentuje Paweł Buzała, który w Bytomiu strzelił gola, a w meczu z zespołem z Białegostoku zaliczył asystę przy trafieniu Pawła Nowaka. Korzystnie zaprezentował się też Damian Szuprytowski i może tym meczem wywalczył sobie miejsce w podstawowym składzie biało-zielonych.

- Wszystko jest możliwe. Rywalizacja jest na wysokim poziomie i każdy wariant biorę pod uwagę - zapewnia trener piłkarzy Lechii. - Chłopcy weszli w cykl meczowy i grają coraz lepiej. Damian zagrał z Jagiellonią poprawnie, a może wręcz dobrze, ale na treningach musi potwierdzić wysoką dyspozycję. Z kolei Pawłowi służy zaufanie trenera i granie mecz po meczu. Wie, że ta pozycja jest newralgiczna, trzeba być skutecznym i dawać efekty w postaci goli i asyst. Buzała strzela i asystuje, więc jest spora szansa, że w najbliższym meczu ze Śląskiem ponownie wyjdzie w podstawowym składzie - powiedział szkoleniowiec biało-zielonych.

Na pewno w meczu ze Śląskiem nie zagra Marcin Kaczmarek, choć trenuje już z zespołem. Jest jednak jeszcze zbyt wcześnie, aby wybiegł na boisko. W sobotę za to w biało-zielonych barwach może wreszcie zadebiutować Abdou Razack Traore, który cały mecz z Jagiellonią przesiedział na ławce rezerwowych.

- Marcin przechodzi teraz uproszczoną wersję przygotowań do rozgrywek. Ze Śląskiem na pewno nie zagra. Potem czekają nas dwa tygodnie przerwy w rozgrywkach ekstraklasy i będzie czas, aby spokojnie potrenować. Traore ma szansę występu, bo szybko się aklimatyzuje i dobrze prezentuje na treningach. Chyba nikt nie liczył na jego występ w pierwszym meczu. Przecież dopiero podpisał kontrakt z Lechią, nie znał zawodników ani naszej taktyki - zakończył trener Kafarski.

Przewidywane składy
Lechia Gdańsk: Kapsa - Deleu, Bąk, Kożans, Andriuskevicius - Nowak, Surma, Pietrowski - Szuprytowski, Buzała, Lukjanovs.
Śląsk Wrocław: Keleman - Celeban, Fojut, Spahić, Wołczek - Ćwielong, Kaźmierczak, Mila, Sobota - Sotirović, Diaz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki