Nieumundurowani kontrolerzy zaczaili się w nocy z piątku na sobotę pod łódzkimi klubami i jako pasażerowie zaczęli kursować złapanymi taryfam po mieście. Co stwierdzili?
Na 72 skontrolowane auta, aż 8 kierowców nie miało licencji taksówkarskiej, czyli jeździło nielegalnie. Alwin Gajadhur, rzecznik Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego mówi, że nie byli to kierowcy dużych korporacji, a taksówkarze działający na własną rękę.
Podczas kontroli nie obyło się bez ekscesów.
- Jeden z kierowców uderzył kontrolera drzwiami i uciekł. Mam jednak jego numery rejestracyjne, już zostały przekazane policji. Jest kwestią czasu jego złapanie. Odpowie za ucieczkę z miejsca kontroli - mówi Alvin Gajadhur. I zaraz opowiada o drugim ciekawym przypadku:
- Ustaliliśmy, że jeden z taksówkarzy niedawno wyszedł z więzienia, tymczasem niekaralność jest jednym z podstawowych wymogów do uzyskania licencji. Dodatkowo mężczyzna nie miał prawa jazdy, stracił jej jakiś czas temu- dodaje Gajadhur.
Każdy z ósemki bez licencji musi zapłacić 3 tys. zł kary. Inspektorzy nakazali im też zdemontowanie kogutów, zdjęcie innych oznaczeń i zakończenie taksówkarskiej kariery. Czy posłuchają zaleceń?
To być może okaże się w trakcie następnej kontroli. A inspekcji przeprowadzanych jest ostatnio sporo, poprzednia miała miejsce na ulicach Łodzi na początku lipca - wówczas rezultaty były bardzo zbliżone do kontroli sierpniowej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?