Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Drzewiecki na giełdzie kandydatów na szefa PKOl

Marcin Darda
Mirosław Drzewiecki po dymisji usunął się w cień
Mirosław Drzewiecki po dymisji usunął się w cień Wojciech Barczyński
Mirosław Drzewiecki szefem Polskiego Komitetu Olimpijskiego? Takie pogłoski krążyły po Łodzi jeszcze przed czerwcowym zjazdem regionalnym łódzkiej PO.

Zapytany o to przez nas w kuluarach zjazdu, były minister sportu tylko się uśmiechnął. W czwartek informacje o tym, że Drzewiecki zaczął nieformalne rozmowy ze sportowymi działaczami, podał dziennik "Rzeczpospolita".

Według gazety, Drzewiecki zamierza zrezygnować z polityki i przesiąść się na jedno z najbardziej prestiżowych stanowisk w polskim sporcie. Poseł PO ma opinię świetnego organizatora z szerokimi koneksjami, jednak jego polityczną karierę zburzyła tzw. afera hazardowa, która zmusiła go do złożenia dymisji w październiku zeszłego roku.

Według Centralnego Biura Antykorupcyjnego minister sportu wykorzystywał swe stanowisko do lobbingu na rzecz branży hazardowej, której nieformalnym królem jest jego znajomy z pola golfowego Ryszard Sobiesiak. Jego rekomendacje miały wpłynąć na złagodzenie przez resort finansów dopłat do automatów o niskich wygranych, na czym państwo mogłoby przez najbliższe lata stracić prawie pół miliarda zł.

Drzewiecki jako jedyny świadek przez speckomisję hazardową powoływany był dwa razy i wszystkiemu zaprzeczył, tłumacząc się m.in. pomyłkami urzędników i wymyśleniem całej afery przez ówczesnego szefa CBA. Po dymisji usunął się w cień, przypomniał o sobie w wywiadzie dla polonijnej telewizji, w którym nazwał Polskę "dzikim krajem". Czy ma szansę na fotel szefa PKOl?

- To będzie zależało w dużej mierze od Donalda Tuska, a on niedawno łódzkim politykom Platformy rzucił, by nie zapomnieli o Mirku przy układaniu list do wyborów parlamentarnych - mówi "Polsce Dziennikowi Łódzkiemu" jeden z ważnych polityków PO.

- Formalnie jedno drugiemu nie przeszkadza, ale szczerze wątpię, by Mirek chciał zrezygnować z polityki, bo najbardziej zależy mu na oczyszczeniu się z oskarżeń o majstrowaniu przy ustawie hazardowej.

Gdyby Drzewiecki rzeczywiście myślał o posadzie szefa PKOl, miałby poważnego konkurenta w postaci byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Stanowisko szefa PKOl wakuje po śmierci Piotra Nurowskiego, który zginął 10 kwietnia w katastrofie smoleńskiej. Działacze muszą wybrać nowego prezesa do końca roku. Telefon Drzewieckiego w czwartek milczał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki