Tarnów: "Szczeklik" zbuduje nową kardiologię

W tej chwili to jedna z najpoważniejszych bolączek placówki świętującej 175-lecie istnienia.
- Około jedna trzecia naszych łóżek nie ma połączenia z diagnostyką - przyznaje Marcin Kuta, dyrektor szpitala.

Problem dotyka na przykład chorych z oddziałów kardiologicznego, pulmonologii i wewnętrznego. Chorzy, bez względu na panującą za oknem aurę, muszą maszerować na badania przez szpitalne podwórko.

Komunikacyjny kłopot istnieje praktycznie od zawsze, ale ma wreszcie szansę przejść do historii. Placówka przygotowuje się do budowy łącznika tych oddziałów z głównym gmachem szpitala. Równocześnie rozbudowy doczeka się blok pracowni specjalistycznych.

- Przystępujemy do przygotowania koncepcji i projektu tej inwestycji - zapowiada dyrektor Kuta. W planach na najbliższą przyszłość jest również budowa zupełnie nowego szpitalnego pawilonu, pod kątem przeniesienia tam oddziału kardiologicznego.

"Szczeklik" musi myśleć o rozbudowie, bo wciąż użytkuje budynki dawnego szpitala żydowskiego. W ostatnich miesiącach jeden z nich wyburzono. Dwa kolejne powinien spotkać podobny los. Według fachowców, nie nadają się ani do prowadzenia w nich działalności leczniczej, ani nawet na biura. Tymczasem w pierwszym z nich wciąż urzęduje dziecięcy oddział zakaźny, w drugim pracuje część diagnostyki.

Mimo wszystko, w ostatnich latach szpital dokonał skoku jakościowego jeśli chodzi o warunki czy wyposażenie. Kosztem prawie 2,5 mln zł udało się wykonać termomodernizację, regularnie remontowane są oddziały - m.in. ginekologia, czy dermatologia.

Od jesieni placówka szczyci się najnowocześniejszym w regionie oddziałem intensywnej terapii. W trakcie jest przebudowa sterylizatorni, modernizacja czeka chirurgię oraz część zajmowaną przez radiologię. W jubileuszowym roku szpital poprawi również wyposażenie. Nowym nabytkiem będzie nowoczesny koronarograf, który zastąpi wysłużone już urządzenie. Potem wymieniony zostanie tomograf.