Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Utopieni w oleju opałowym

Beata Sypuła
Czym się różni olej opałowy od napędowego? Formalnie - kolorem. Faktycznie - akcyzą
Czym się różni olej opałowy od napędowego? Formalnie - kolorem. Faktycznie - akcyzą Fot. ARC
Czy 3 mln Polaków ogrzewających swoje domy olejem opałowym zostanie pozbawionych dostaw?

Dystrybutorzy tego paliwa rozważają taki desperacki krok w obliczu kar, jakie na nich nakłada fiskus. Jutro o prawie, które doprowadza do bankructwa firmy sprzedające olej, będzie rozmawiać z wiceministrem finansów Jackiem Kapicą Polska Izba Paliw Płynnych. W przyszłym tygodniu spodziewać się można protestu w Warszawie. Jeśli to nie pomoże - dojdzie do zaniechania sprzedaży oleju opałowego.

Czym się różni olej opałowy od napędowego? Formalnie - kolorem. Faktycznie - akcyzą. W przypadku czerwonego lekkiego oleju opałowego wynosi 232 zł za 1000 l wobec 1048 zł za 1000 l żółtawego oleju napędowego. To powoduje, że są chętni na lanie go do baku - po odbarwieniu. Dlatego sprzedawcy paliwa muszą brać od kupującego oświadczenie, na co użyje oleju opałowego. 

- W 2002 roku, kiedy wprowadzano ten przepis, nie dano nam jednak narzędzi do weryfikacji danych nabywcy. Mogło być wpisane dowolne nazwisko składającego oświadczenie - mówi Wiesław Deć, uczestniczący już jesienią w pikiecie przed Kancelarią Premiera. 

Od marca 2008 r. sprzedawcy oleju mogą już legitymować piszącego oświadczenie. Jednak służby resortu finansów kontrolują oświadczenia sprzed lat, podpisane przez  nabywcę. Np. takiego, który w 2005 r. kupił 5 tys. litrów oleju opałowego i oświadczył, że zużyje go do ogrzewania. Teraz, zeznając przed fiskusem, zaprzecza, by kupił aż taką ilość. Złożone przez niego np. w 2005 r. oświadczenie jest oryginalne, niekreślone, nie przerabiane. Inspektor daje jednak wiarę zeznaniom po czasie. Dystrybutorom - wlepia akcyzę sankcyjną: po 2 zł za każdy sprzedany litr. Sankcje idą w miliony złotych.

- Kary wymierzane dystrybutorom dwudziestokrotnie przekraczają ich marże i prowadzą firmy do bankructwa - alarmuje Polska Izba Paliw Płynnych. Dziś wybiera się do  ministra finansów w tej sprawie. Na razie Ministerstwo Finansów jest nieugięte.

- Kontrole branży paliwowej prowadzone są zgodnie z przepisami prawa i przez niezależne organy podatkowe. Nie mają charakteru specjalnej akcji, co jest sugerowane przez PIPP, ale standardowych działań kontrolnych. Nad praworządnością orzeczeń sprawuje kontrolę niezawisły sąd - zapewnia Magdalena Kobos, rzeczniczka prasowa Ministerstwa Finansów. Dodaje, że jeśli kontrola wykaże, iż sprzedawca ma fałszywe oświadczenia o przeznaczeniu oleju, a nie wiedział o ich nieprawdziwości, nie ponosi konsekwencji.

Według PIPP korzystne wyroki sądu nie naprawią wcześniejszych błędów fiskusa, bo firmy pokrzywdzone przez złe rozwiązania prawne już nie istnieją.

- Należy jeszcze wspomnieć o ogromnych kosztach, które Skarb Państwa ponosi na płace dla urzędników, którzy tygodniami, miesiącami, a nawet latami zajmują się weryfikowaniem oświadczeń. Po latach sądy uchylają ich decyzje, co ponownie naraża Skarb Państwa na koszty odsetek i odszkodowań  - ubolewa Iwona Dąbrowska z PIPP w piśmie do posłów. 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!