Koksowniki pojawią się na ulicach Krakowa

23, 5 tys. odbiorców w Małopolsce nadal nie ma prądu. Choć elektrycy i strażacy ciągle pracują przy usuwaniu awarii, kolejne słupy wciąż przewracają się pod naporem szadzi.

Bez elektryczności muszą sobie radzić mieszkańcy powiatu krakowskiego - 9 tys. odbiorców, miechowskiego - 3,5 tys., i olkuskiego - 11 tys. W gminach Wolbrom, Miechów, Książ Wielki i Gołcza brakuje też wody - jest dostarczana beczkowozami.

Przy usuwaniu awarii pracowało w czwartek 98 brygad Enionu. Poza tym pomagają strażacy - usuwają drzewa i gałęzie, które przewróciły się na linie energetyczne oraz drogi, rozwożą wodę pitną.

Na szybkie opanowanie sytuacji się na zanosi. Kiedy bowiem ekipy w jednym miejscu naprawiają uszkodzone przewody, awarie występują w kolejnych miejscach. Od 8 stycznia, gdy pojawiły się problemy z prądem, na terenie województw śląskiego i małopolskiego uszkodzonych było 26 słupów wysokiego napięcia i 1071 średniego napięcia. Między godziną 12 w środę a południem wczoraj naprawiono 124 słupy. W tym samym czasie 28 nowych uległo awarii. Rzeczniczka prasowa Enionu Ewa Groń informuje, że na razie elektrycy walczą o to, by podłączyć odbiorców do prądu. - Samo naprawianie szkód potrwa jeszcze o wiele dłużej - mówi.

W Małopolskim Centrum Zarządzania Kryzysowego potrzebujące gminy mogą wypożyczać agregaty prądotwórcze. Żeby z nich skorzystać, trzeba jednak wypełnić sporo papierków. Najpierw wójt, burmistrz czy starosta musi sporządzić wniosek i zgłosić się z nim do MCZK. Stąd płynie kolejne pismo z prośbą o "pożyczkę" agregatu do straży pożarnej czy wojska. Sprawa jest załatwiana w ciągu doby.

- Oczywiście że w centrum agregatów fizycznie nie ma, ale obecnie możemy wypożyczyć gminom 75 takich urządzeń - mówi Monika Frenkiel z biura prasowego wojewody. - Wojewoda Stanisław Kracik zwrócił się również do Ministerstwa Obrony Narodowej z prośbą o wypożyczenie 9 agregatów większej mocy, które będą mogły zasilić ujęcia wody bądź przepompownie - dodaje.

Dotąd 21 agregatów z Małopolskiego Centrum Zarządzania Kryzysowego trafiło m.in. do pozbawionych elektryczności mieszkańców Jerzmanowic, Wolbromia i Skały.

Według wojewody Kracika, sytuacja w Małopolsce nie jest na tyle katastrofalna, by występować do rządu z wnioskiem o wprowadzenie stanu klęski żywiołowej.

- Sytuacja w Małopolsce nie spełnia bowiem zapisów określonych w ustawie - mówi Joanna Sieradzka, rzeczniczka prasowa wojewody. - Stan klęski żywiołowej ogłaszany jest na wypadek zagrożenia życia i zdrowia ludzi na dużym terenie - tłumaczy.

Gotowi na mróz

Od soboty w 10 punktach Krakowa pojawią się koksowniki. Władze Tarnowa, Zakopanego i Nowego Sącza na razie nie będą stosowały podobnego rozwiązania. Wodociągi w całym województwie uruchomiły całodobowy telefon alarmowy 994, pod którym można zgłaszać awarie. W Krakowie i Nowym Targu pełnią też całodobowe dyżury brygady naprawcze.